poniedziałek, 29 grudnia 2014

niedługo nowy rok

Nie macie pojęcia jak marzę o tym, aby nowy rok się już zaczął, pozytywnie. Nie ma nic gorszego jak kłótnie, pretensję, żale w rodzinie. Czasami jestem zmęczona udawaniem, że jest dobrze. Trzeba i tą przeszkodę przeskoczyć, ominąć... 
Tak czy siak życzę Wam szampańskiej zabawy sylwestrowej, niech Nowy Rok 2015 przyniesie same dobre nowiny. 
Do następnego :*

poniedziałek, 22 grudnia 2014

ode mnie dla Was.

Korzystając z wolnej chwili, chciałabym napisać tutaj moje nietuzinkowe życzenia z przesłaniem dla każdego z Was. 
Przede wszystkim życzę Wam uśmiechu każdego dnia, co by w żadnym domu nikt nie czuł się smutny i odtrącony.Jak również, mnóstwo zdrowiaszczęścia, pogody ducha, ciepła i spokoju rodzinnego, aby wszystko co skrywacie w sercu się spełniło.Pięknej choinki, samych smakołyków na stole, głośnego kolędowania. Przetańczonego sylwestra i jeszcze lepszego Nowego Roku z całego serca w pakiecie dla Was ślę.




niedziela, 21 grudnia 2014

W sposób szczególny...

...proszę Was o modlitwę za Ich duszę...


sobota, 13 grudnia 2014

nadchodzące święta.

Pewne wydarzenia sprawiły,że nadchodzące święta są dla mnie obojętne.Wracają wspomnienia.Nie potrafię się cieszyć z niech tak jak kiedyś. Zrobiłam się pod ich względem bezuczuciowa, skryta, samotna..Snuję się po domu jak cień, a moja mama mi ciągle powtarza: to co złe już minęło...Pozostał mi ten lęk, kiedy usłyszałam..."nie żyje, zginął, nie żyje, zginął, nie żyje" lawina złych emocji ruszyła, nieprzespane, przepłakane noce, żal, rozgoryczenie, złość, gniew, odpychanie - wszystko na raz.Trzy lata, temu przeżyłam swoją osobistą tragedię, walkę, która toczyła się w mojej głowie.
Pamiętam jak dziś, mój obecny chłopak zapytał: czy mam na Ciebie poczekać? odp. tylko tyle: nie czekaj, po prostu bądź. Dał mi siłę do walki.

ściskam Was mocno ;-) co złego to nie ja.

sobota, 6 grudnia 2014

mikołajki.

Zapowiada się dzisiaj bardzo mikołajkowy i interesujący wieczór... Będziemy oglądać KSW, czyli konfrontacja sztuk walki. Można? Można.
Czego się nie robi dla Niego <3.

Mam nadzieję, że byliście w tym roku wyjątkowo grzeczni i przyszedł do Was ten no... święty Mikołaj ;-)

ściskam Was ;-)

niedziela, 30 listopada 2014

sialala.

Nie tak dawno odkryłam, że Junior uwielbia słuchać piosenek,więc Ciotka Labrava katuję wszystkich,w domu swoim wokalem :-D
 między innymi: 
Po za Juniorem, wszyscy marzą tylko o jednym: niech się Jej to wreszcie znudzi.
chyba chcą mojego ustatkowania się...

Przesyłam Wam mój dobry humor i energię na cały nadchodzący tydzień ;-) 
Nas wariatów, powinno być więcej! ;-))) 

czwartek, 27 listopada 2014

list do Mikołaja.

Drogi Święty Mikołaju! 
Już wyrosłam z pisania listów do Ciebie, ale czuję, że dziś muszę to zrobić, cieszysz się? Byłam w tym roku bardzo grzeczna, z resztą wiesz...Nie chcę prezentów i zapewniam Cię, że bardzo dobrze się czuję. Chcę, żebyś nakopał/ nakłonił/ powiedział, nie ważne, zrób co chcesz, żebym w końcu w nowym roku dostała ten staż, bo oszaleję. Wkurzają mnie te babki siedzące na informacji w PUP, które piją kawę za kawą, a nawet narzekają, że roboty nie mają. Powiedz mi i jak ja mam być zdrowa? Po jaką cholerę studiowałam, tłukłam się do domu 180 km, żeby teraz nie mieć zatrudnienia? Tylko tyle chcę. Da się zrobić? 
PS. ściskam Cię mocno. 

Labrava. 

środa, 26 listopada 2014

żandarm to ja.

Od kiedy wróciłam (na dobre) do domu po studiach, nie poznaję mojej rodzinki (są wyjątki na szczęście). Nie wiem sama co mam o tym myśleć, może ja się zrobiłam taka nie do zniesienia pedantyczna, albo to oni sobie odpuszczają sprzątanie. Nie ukrywam, że lubię sprzątać, sprawia mi to ogromną frajdę, gdy po skończonej pracy wszystko lśni tak jak trzeba. Dla niektórych to naprawdę ciężkie do pojęcia, że wycieram kurz choćby na drzwiach, na których czy chcę czy nie chce, kurz jest. Kiedy zwróciłam w domu pewnej personie płci pięknej uwagę, że ja drzwi też wycieram z kurzu, na to usłyszałam od niej: a mi się nie chcę, za duży z tym roboty, tyle trzeba się schylać.. No tak, zawsze to lepiej odkurzyć dywan i mieć spokój. Mycie podłogi, podlewanie kwiatów to już w ogóle hardcore.
Może się Wam wydaję, że przesadzam,że szukam problemu tam gdzie go nie ma, ale nic nie poradzę na to, że wolę dobrze posprzątać niż odwalić robotę ;-)
Ściskam! ;)

Żródło: bebzol.com

poniedziałek, 24 listopada 2014

Nasz mały juniorek.

Ostatnio nic mnie tak nie rozczula jak ubranka dla małych dzieci, nie wliczając uśmiechu juniora, który jest jak na lekarstwo.Od czasu do czasu się Nim zajmuję.I muszę Wam powiedzieć, że wychodzi mi to coraz lepiej zwłaszcza,że wcześniej nie miałam styczności z takim maleństwem.Mój bratanek nie tak dawno skończył 2 miesiące.Na brak apetytu nie może narzekać, dobrze sypia, a jak zrobisz z siebie małego błazna to gwarantuję Ci, że nawet się uśmiechnie i pogaworzy po swojemu.
**
A ciotka Labrava wraz z wujkiem Lubym nie mogli się powstrzymać przed małym Mikołajkowym zakupem.
uszka są najlepsze :D
A tu pociecha 'wyciumkana' przez ciotkę ;-)
Tata to rekin biznesu, ale to Mama pilnuję interesu.

Gorące pozdrowienia! ;-) 

wtorek, 18 listopada 2014

wizyty w szpitalu.

Aktualnie kursuję między domem,a szpitalem.Jak to stwierdził pewien Pan leżący na tej samej sali co mój chłopak: "Pani bardzo martwi się o męża, to widać"...
Wspieram jak tylko mogę i staram się nie dopuszczać myśli o najgorszym.
Kilka dni strachu, będzie po wszystkich badaniach, wróci do domu, zdrowy i wypoczęty...
Mam taką nadzieje...
trzymajcie się...
**
dopisek 20.11.
Udało się ;-) nie ma żadnego 'nieprzyjaciela'. Kamień z serca...
Wszystko wskazuję na to,że przyjdzie Mu się 'pomęczyć' ze mną jeszcze kilka dobrych lat ;-)


wtorek, 11 listopada 2014

Liebster Blog Award

Na początku dziękuje Wam dziewczyny za nominację ;-) Z niektórymi pytaniami miałam nie mały problem, ale sami poczytajcie.

Nominacja od Venus.

1.Sprawdzałaś,kiedyś osobiście teorię -" przez żołądek do serca?" Jeśli tak to czy udało Ci się uwieść drugą osobę?
- niestety nie, nie miałam okazji jeszcze.
2. Jakie były by Twoje 3 życzenia do złotej rybki jakbyś ją złapała?
- być bogatym, zdrowym i szczęśliwym. bez wątpienia ;-)
3. Twoja największa słabość to....?
- mój pies i czekolada z orzechami.
4. Jesteś rannym ptaszkiem czy nocnym markiem?
- nocnym markiem. zawsze lubiłam długo spać
5. Skąd bierzesz inspirację na pisanie bloga?
- ze swojego życia
6. Wolisz obcasy czy adidasy?
- zależy od okazji, ale stawiam na adidasy.
7. Kawa czy herbata?
- kawa
8. Makaron czy ryż?
- makaron
9. W ludziach cenie... ?
- szczerość, punktualność, poczucie humoru
10. Twoje ulubione wspomnienie z dzieciństwa?
- nauka jazdy na rowerze bez dwóch pomocniczych kółek w wieku 5 lat.
11. Jaką książkę możesz polecić na jesienny wieczór?
 - wstyd się przyznać, ale nie mam faworyta.

Nominacja od Anelise.

1. Jaką lekturę zapamiętałaś najbardziej i dlaczego? 
- Przedwiośnie, przypadła mi do gustu.
2. Kiedy i jak dowiedziałaś się,że święty Mikołaj nie istnieje?
W swoim łóżku jak mama chowała mi prezent w wieku bodajże 8 lat.
3. W jakich okolicznościach napiłaś się alkoholu po raz pierwszy?
- Na kolonii w jednym pokoju z koleżankami.Do dziś pamiętam to piwo słowacki Złoty Bażant, który wydawał mi się gorzki i mnie odrzucił od picia.
4. Kogo najbardziej nie lubiłaś w szkole i dlaczego?
- chyba wszystkich lubiłam.
5. Czy chodzisz do kościoła?
- tak
6. Co ostatnio najbardziej Cię zdenerwowało?
- może nie co, a kto...mój narzekający brat.
7. Co ostatnio uczyniło Cię szczęśliwą?
- narodziny mojego bratanka.
8. Kiedy ostatnio płakałaś?
- kilka dni temu
9. Jaki gatunek filmowy najbardziej lubisz?
- horror, komedia romantyczna, thriller
10. Kim chciałaś zostać w dzieciństwie?
- nauczycielką lub piosenkarką
11. Czy trudno było odp. na te pytania?
 - na niektóre tak.

Nominacja od K.

1. Żałujesz swojego wyborów studiów (szkoły średniej)?
 -  tylko czasami, gdy nie mogę znaleźć pracy.
2. Czego chciałabyś oszczędzić swoim dzieciom?
- biedy, rozwodu rodziców, zaniedbania.
3. Jesteś za aborcją?
- ogólnie to nie, ale wiadomo są wyjątki.
4. Co sądzisz na temat autanazji?
- za trudne pytanie na dzisiaj.
5. Jesteś osobą wierzącą?
- tak
6. Byłabyś w stanie zdecydować się na zabieg in vitro?
- ciężko powiedzieć
7. Wolisz kochać czy być kochaną?
- jedno i drugie
8. Chciałabyś utrzymywać ze mną kontakt prywatny?
- wszystko przed nami.
9. Dlaczego postanowiłaś prowadzić swojego bloga? Jaka wiąże się z nim historia?
- na początku z ciekawości założyłam bloga w gimnazjum,który był dostępny dla wszystkich, moja koleżanka mnie do tego przekonała.Później zmieniłam Jego wygląd,nazwę,wprowadziłam małe zmiany i w pewnym sensie anonimowość, którą sobie cenię..Piszę, albo inaczej próbuję i dobrze mi z tym, w końcu 7 lat to nie tak mało ;-)
10. Co robisz w wolnym czasie?
- serfuję po necie, oglądam tv.
11. Czujesz się osobą w swoim wieku? Odp. uzasadnij.
- nie bardzo.Często cieszę się z drobiazgów jak dziecko.

Gratuluję wytrwałości tym, którzy przeczytali do samiusieńkiego końca.
ściskam każdego z osoba ;-)

poniedziałek, 3 listopada 2014

prosto do nieba..

Byłam dziś u Ciebie, na cmentarzu.Z Twoją i moją mamą przywiozłam ich elegancko samochodem.Takie się z nich koleżanki zrobiły,już nie wspomnę o telefonach komórkowych, które mają.Pamiętasz jak się śmialiśmy czy doczekamy takiego dnia? a tu proszę,Niespodzianka! Wybacz mi, że przez te ostatnie dni bywałam u Ciebie tylko rano.Chciałam uniknąć ludzi.. wiesz, że najbardziej lubię z Tobą rozmawiać w ciszy i spokoju,wtedy nie muszę ukrywać swoich łez.Nie martw się, samochód też Ci przepaliłam.Ale wracając do dzisiaj.Tyle zniczy, to ja dawno nie widziałam.Wszystkie były Twoje, wyobrażasz to sobie?Serce mnie ścisnęło...pamięta o Tobie tak dużo ludzi.Ale wcale mnie to nie dziwi..Byłeś taki dobry,takich ludzi teraz nam brakuję.Minęło już 3 lata, a ja wciąż Ci się żale,zwierzam,chwalę i nie zapowiada się na to,żebym przestała.
śpij dobrze Aniołku...

PS. listopad marnie się dla mnie zaczął, jestem na liście rezerwowych zakwalifikowanych do szkolenia, także nic z tego nie będzie. Swoją drogą ludzi ponad 200,a tylko 121 dostało szansę, mówi się trudno,zostaje znów ten sam niedosyt i rozgoryczenie. 

niedziela, 2 listopada 2014

jest mi źle.

Kilka ostrych słów wypowiedzianych w złości w moją stronę.Puściła bym to między uszy,ale sytuacja się powtórzyła.To jak piaskiem w oczy, nóż wbity w moje plecy.Nie mogę... Zabolało, bardzo zabolało zwłaszcza,że takie słowa dostałam od osoby, którą kocham bardzo kocham.A teraz? milczę i myślę.Snuję się po własnym domu jak cień.Skłamałabym, gdybym powiedziała,że się nie martwię...
co się ze mną stało?!
PS. proszę... zaskocz mnie pozytywnie choć raz!

piątek, 31 października 2014

.

...Jest na świecie taki rodzaj smutku,którego nie można wyrazić łzami.Nie można go nikomu wytłumaczyć.Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy...


sobota, 25 października 2014

każdy z nas jest inny.

Coraz bardziej przekonuję się, że ludzie piszą,odzywają się do mnie jak czegoś potrzebują,takie to smutne.Ja wiem,że każdy ma swoje życie, ale żeby nie mieć czasu na smsa, rozmowę przez tel czy na fb to przesada.Przestałam pytać, pisać i cisza.Nie chcę się komuś narzucać.Jestem zdania, że takie relacje czysto koleżeńskie powinny działać w obie strony.Moja dobra koleżanka,z którą mieszkałam na studiach jest tego przykładem.Jest osobą skrytą, nie ma chłopaka i robi wszystko,żeby Go nie mieć.Kiedy chciałam się Jej wygadać,pożalić,usłyszeć dobre słowo, wiecie takie babskie pogaduchy,ona miażdżyła mnie jednym zdaniem:Ja bym z Nim już dawno zerwała.Jest specyficzną osobą.Będąc na ostatnim roku wpadłam na pomysł, aby założyć Jej konto na portalu randkowym oczywiście za Jej zgodą.Miała taki okres w życiu,że chciała się spotkać z facetem,chciała coś w swoim życiu zmienić.Pisała z jednym chłopakiem z 3 miesiące, wymienili się zdjęciami, potem doszło do spotkania.Wróciła uśmiechnięta i zadowolona,ale chłopak chyba nie takiej dziewczyny szukał, bo zerwał kontakt.Jest osobą, która ma wąskie grono znajomych.Jeśli kogoś od razu nie polubi, to nawet nie chcę z kimś takim rozmawiać, może stąd nie zawsze się zgadzałyśmy w niektórych kwestiach, bo ja nie oceniam ludzi po pierwszym spotkaniu, ubiorze itp.
Lubię Ją mimo,że jest trudna z charakteru,ale jakbyśmy wszyscy byli tacy sami byłoby za nudno. 
**
PS.Dziś brakuję mi babskich pogaduszek przy drinku...:( 


czwartek, 23 października 2014

ciągle pada...

Mimo,że mam czas na pranie, układanie ubrań w szafie, prasowanie, przeglądanie zdjęć i wiele innych, to z przykrością muszę stwierdzić, że nie lubię jak pada deszcz za oknem.Człowiek chodzi taki przybity,jak materac bez powietrza, a u mnie już drugi dzień tak pada :( Mam nadzieję, że pyszna kawa, dobry humor, ciekawy film (może polecicie jakiś?)  pozwolą miło spędzić wieczór czego sobie i Wam życzę ;-)

piątek, 17 października 2014

szkolenie.

Pamiętacie o tym moim spotkaniu w sprawie szkolenia komputerowego? Sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Bo już na samym starcie frekwencja mnie rozczarowała i to bardzo.Było nas aż trzy osoby zainteresowane tym szkoleniem.Dwóch chłopaków i ja.Kobieta, która opowiadała o tym szkoleniu też zachwycona nie była, bo miało być z 10 osób co najmniej.Zaczęła mówić czego to szkolenie będzie dotyczyć itp. Potem rozdała kartki w celu uzupełnienia swoich danych oraz na jaki kurs chcemy się zapisać.Jedno co kojarzyłam to grafik komputerowy, pozostałe nic mi nie mówiły.Uzupełniłam niezobowiązujący formularz tylko ja.
Plusy są takie, że: zwracają koszty dojazdu na szkolenia, wyżywienie podczas szkoleń, materiały szkoleniowe, koszty badań lekarskich (podczas stażu), opieka indywidualnego doradcy.Po szkoleniu pomagają szukać półrocznego stażu z tego szkolenia (bez zatrudnienia)
Minusy są takie: nie wiem, czy sobie poradzę...i czy mi się spodoba.
Na razie czekam na koniec rekrutacji... c.d.n.



piątek, 10 października 2014

codzienne marudzenie.

Nie lubię, słuchać codziennego marudzenia mojego chłopaka.Wiem,że każdy ma swój gorszy dzień, ale nie chcę mi się w to wierzyć, że taki stan występuje codziennie (!) Generalnie marudzi na wszystko.Na swój stan zdrowia: a to Go głowa boli, a to brzuch, a to ma za niskie ciśnienie, a to za wysokie.Narzeka na pogodę: a bo to ładna pogoda, a on musi siedzieć w pracy, a to brzydka pogoda, i wtedy ma dzień wolny od pracy.A to mało zarabia, a to kierownik nie dał mu wolnego.Jeszcze do kompletu brakuje narzekania na mnie, ech..I jeszcze te telefony do mamusi...przemilczę. Facet to duże dziecko, to usłyszałam od osób doświadczonych w tej kwestii... i muszę nauczyć się na niektóre sprawy nie zwracać uwagi. O losie...
Jakieś cenne Wasze rady? chętnie poczytam.


słucham:

czwartek, 9 października 2014

moje cuda na kiju.

Z góry przepraszam za jakość zdjęć. 






gorące pozdrowienia! ;-)

wtorek, 7 października 2014

bukieciarka, że ho ho ;)

Ostatnio moja kochana mama uświadomiła mnie następująco:"skoro mamy już w domu wyszkoloną Panią od florystyki, to w tym roku może zrobisz wszystkie bukiety,stroiki na Wszystkich Świętych, a później na święta Bożego Narodzenia? nie rób takiej miny,bo masz dużo czasu wolnego, a co swoja kreatywność to swoja, prawda?" Zgodziłam się, a jakby inaczej.A na drugi dzień moja przyszła szwagierka, też sobie zażyczyła jakiś stroiczek.można? można! Zakupiłam już wszystko i tworzę kwiatowe cuda tworzę nic innego.

pozdrawiam ;-)

dopisek 8.10.
Dzisiaj zadzwoniła do mnie przemiła Pani z urzędu pracy, która zaproponowała mi kurs z obsługi komputera. Oczywiście będzie z tego certyfikat, który przyda się do cv i pewnie jakieś pieniążki też ;) Zgodziłam się... ktoś z Was brał udział w takim kursie?

piątek, 3 października 2014

liebster blog

Zrobiłam mały wyjątek i odpowiem na pytania, które dostałam od: http://magentaxoblog.blogspot.com. Dziękuje,że o mnie pomyślałaś.

1. Czy warto wierzyć w marzenia?
- pewnie,że tak
2. Jedna z rzeczy, która sprawiła, że się dziś uśmiechnęłaś? 
- może nie tyle rzecz, a mój pies merdający ogonem i piszczący z radości na mój widok.
3. Najdziwniejsze imię dla dziecka? 
- nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale Malina, Luna,Olimpia - to nie są imiona dla mojej córki w razie czego.  
4. Jakie są Twoje sposoby na chandrę?
- kąpiel z bąbelkami, gorąca czekolada, oglądanie zdjęć w albumie, dobry film.
5. Czego słuchasz kiedy jest Ci smutno?
- między innymi:
Ira - nie daj mi odejść,
Dżem - do kołyski,
Janusz Radek - kiedy umrę kochanie,
Eric Clapton-Tears in heaven
Ed Sheeren - Stay With Me
6. Jak wygląda Twoja codzienna rutyna rano? 
- sprawdzam telefon,wstaję, myję się, ubieram,wstawiam wodę na kawę i robię śniadania.
7. Co myślisz o prowadzeniu bloga? 
- To fajna odskocznia od życia codziennego :-) lekarstwo na całe zło.
8. Czy istnieje coś takiego jak bezinteresowna pomoc?
- moim zdaniem tak. Sama wielokrotnie miałam okazję komuś bezinteresownie pomóc.
9. Gdyby okradli Cię z wszystkich kosmetyków co kupiłabyś jako pierwsze? 
 - To ja może pokaże:


10. Czy spełniłaś swoje największe marzenie?
- jeszcze nie.
11. Jedna cecha, którą cenisz najbardziej u ludzi? 
- SZCZEROŚĆ ;-)
*** 
a ku ku! 
Patrzę na Was ;-)))

Pozdrawia uśmiechnięta Ciocia Labrava! 

niedziela, 28 września 2014

brak motywacji...

 "Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się ze wszystkich sił, tego czego się pragnie." - Paulo Coelho

 kochane malutkie stópki ;-) 

PS. Aktualnie jest u mnie jakieś przesilenie jesienne, brak humoru i weny do pisania. Jak to wszystko minie, odezwę się. Trzymajcie się...

wtorek, 16 września 2014

szczęśliwa dziś jestem.

Dziś o godz 12.25 urodziła się mała kruszynka, mierząca zaledwie 57cm i ważąca 3260g.Mój bratanek.Ciocia Labrava - szczęśliwa feeeest ;)

środa, 10 września 2014

kolejny sukces edukacyjny.

Pamiętacie o moim kursie florystycznym, który nie tak dawno skończyłam i który był moim kompletnym spontanem? Dziś odebrałam wyniki z egzaminu zawodowego.Powiem Wam szczerze,że nie byłam zadowolona z części praktycznej.Z części pisemnej z resztą też, ale byłam bardziej spokojniejsza.Z części pisemnej trzeba było uzyskać co najmniej 50% punktów możliwych do uzyskania, aby zdać.Ja uzyskałam 78%.(woooow!) Z części praktycznej trzeba było uzyskać 75% punktów możliwych do uzyskania, aby zdać. Ja zdobyłam 94% (wielkie woooow!) I pomyśleć, że mój kosztorys, wybór kwiatów jak i sam bukiet ślubny się spodobał komisji mimo,że ja takiego na własnym ślubie bym nie chciała.Chyba wobec siebie pod tym względem byłam/jestem za bardzo wymagająca. Tak czy siak: Zdała egzamin potwierdzający kwalifikacje w zawodzie technik florysta w zakresie kwalifikacji :Wykonywanie kompozycji florystycznych.
Brzmi fajnie co nie? ;-)

piątek, 5 września 2014

Brak info.

Z urzędu pracy póki co żadnej informacji nie mam, także ten tego przypuszczam, że ktoś inny okazał się lepszy ode mnie, a ja na swoją szansę muszę jeszcze poczekać.
Kilka dni temu miałam urodziny.Tak tak Labrava się w końcu powoli starzeje, ale 2 z przodu jest, więc ciągle sobie powtarzam, że nie jest źle. Tak na podsumowanie tygodnia dziś wieczorem mam zamiar się wyluzować,poplotkować, podrinkować w babskim moim gronie ;-)

miłego weekendu dla Was ;*


wtorek, 26 sierpnia 2014

stażystka czy też nie?

Wybaczcie mi,że mnie tutaj znów tyle nie było.Wstyd się przyznać,ale nie potrafiłam się zmotywować do napisania,zdając sobie sprawę, że z każdym dniem będzie coraz trudniej.Każdy mój dzień wygląda tak samo, więc nie chciałam znów przynudzać.Jak wiecie szukam stażu, na początek.Nie ukrywam,że po kilku tygodniach zniechęcona wszystkim, zrezygnowałam.Wczoraj ku mojemu zaskoczeniu zadzwonił telefon.Krótka rozmowa z uprzejmym Panem, wymiana informacji, po czym pada pytanie: Czy jest Pani zainteresowana stażem w specjalnym ośrodku szkolno-wychowawczym? Sobie myślę,chłopie czy jestem zainteresowana? BARDZO.Oczywiście kulturalnie odpowiedziałam,że jak najbardziej.Dziś byłam na rozmowie z dyrektorką, po wcześniejszym wyklinaniu całego świata   i dostałam plik dokumentów, które wskazywały na to, że mnie 'chcą' na staż (bez zatrudnienia oczywiście).Dostarczyłam je do urzędu pracy i niech się dzieje wola nieba.
Uda się? - bo nie ukrywam,że moje nerwy ze stali nie są.
Trzymajcie się ciepło.

PS. wyjazd kilkudniowy, udany mimo brzydkiej pogody.

środa, 13 sierpnia 2014

wyjazd

Słońce,piasek,woda,namioty,kupa śmiechu z towarzystwem samych pasjonatów dwóch kółek motocyklowych - tak przedstawia się nasz jutrzejszy wyjazd kilkudniowy.Taka mała odskocznia od tego co mam na wyciągnięcie ręki.
Szerokości!

Mam nadzieję, że będzie tak

wtorek, 5 sierpnia 2014

w urzędzie.

Zarejestrowałam się w urzędzie pracy.Już po pierwszej wizycie doszłam do wniosku,że pracują tam sami nieużyteczni,nieżyczliwi,bez braku kultury ludzie.Przynajmniej ja na takich trafiłam...Pomyślałam,że staż muszę poszukać sobie sama.Byłam w kilku placówkach,urzędach,po czym usłyszałam tylko jedno: staż jak najbardziej możemy Pani zaoferować, ale bez zatrudnienia po nim, ponieważ nie mamy pieniędzy.Niektórzy wykazywali się dużym współczuciem wobec nas młodych przed, którymi zamykają się drzwi.Nie pozostało mi nic innego jak udać się znów do PUP w celu zapytania czy sam staż będzie możliwy,po odesłaniu z jednych drzwi do drugich trafiłam do pokoju nr 20, w którym za biurkiem siedziała bardzo,ale to bardzo "życzliwa" Pani, która na samo pytanie wydała coś takiego : Pffff!!! po czym powiedziała: nie bardzo jest to możliwe, albo zatrudnią po stażu, albo nie! więc mówię dalej...: rozumiem,ale to nie jest moja wina, że pracodawca nie ma pieniędzy,aby zatrudnić mnie przynajmniej na miesiąc.Na to Pani lekceważąco odp: No tak, oni zawsze nie mają pieniędzy.Generalnie powiem Wam,że co bym nie powiedziała, o co bym nie poprosiła, od tej Pani usłyszałam tylko wredne NIE! Podniosła mi ciśnienie,więc wyszłam z tym nie,które wycisnęło mi łzy z oczu zaraz po wyjściu z budynku.Jakby nie przerwa, którą miała przed moim wejściem, pomyślałabym,że jest głodna, bo furczała na mnie jakbym nie wiadomo co jej zrobiła.Wzór do naśladowania kurna Jego mać!

niedziela, 27 lipca 2014

prezenty urodzinowe.

Nie wiem jak Wy, ale ja przeważnie mam problem z prezentem na urodziny,osobie bliskiej mojemu sercu.Zawsze sugeruję się tym,żeby dany prezent się przydał i spodobał.Wiadomo ciężko jest trafić w gust... ale trzeba ryzykować.Ja mam o tyle łatwiej, że ma tą motocyklową pasję,więc zagłębiam się w allegro w poszukiwaniu gadżetów motocyklowych, koszulek, rękawiczek itp.Nie macie pojęcia jak "czachowy uśmiechnięty Pan" na czarnej koszulce potrafi wywołać zadowolenie na Jego twarzy.W tym jednak roku odbiegłam od Jego pasji.Zakupiłam koszulę w kratkę na krótki rękaw, którą możecie zobaczyć poniżej i czarne spodenki za kolano,które założy wszędzie.Ciekawe czy się spodoba?...
także ten tego... trenuję śpiewanie 1OO lat specjalnie dla Niego :*
Miłej niedzieli dla Was ;-)



piątek, 25 lipca 2014

odpoczywam

Dzień umyka mi za dniem.Mało przebywam w domu siedząc przed komputerem, stąd jest mnie tutaj tak niewiele.Zdecydowanie wolę posiedzieć na świeżym powietrzu.Dziękuje Wam za gratulacje, to miłe przeczytać tyle życzliwych słów. Po za tym szukam sobie pożytecznego zajęcia, zarejestrowałam się w urzędzie pracy i myślę, trochę pospacerować z moim CV do pracodawców, a nóż widelec, może uda się załapać na początku na jakiś staż. Chciałabym nie powiem, że nie!



Tak myślę tańczyć z moim kawalerem, który jak może się przed tym broni.A patrząc na poniższy filmik... dochodzę do wniosku, że jak się chce... to MOŻNA ;-) 


hej! 

piątek, 18 lipca 2014

mgr z przodu.

Co Wam powiem to Wam powiem.Obroniłam tytuł magistra.Od środy delektuję się tymi wszystkimi słowami,które usłyszałam na sam koniec.Serce się raduję na samą myśl,że to wszystko dzięki mojej osobie.Ajć.Tak czy siak dołączam do bezrobotnych ludzi z wyższym wykształceniem, póki co :-) hej!

niedziela, 29 czerwca 2014

wieczór panieński.

Byłam ostatnio na wieczorze panieńskim mojej przyszłej szwagierki.Nie ukrywam, że potrafię nawiązać relacje prawdę mówiąc z każdym, nie stanowi to dla mnie żadnego problemu.(gaduły tak mają!) Nie było tańców, tylko drinkowanie w babskim gronie.Wszystkie dziewczyny były ode mnie starsze o rok, ale siedząc w tym towarzystwie i słuchając tych rozmów tylko nabierałam sobie do głowy.Dziewczyny takie poważne,wyszkolone,wysławiają się jak nie jeden profesor na mojej uczelni. No cóż...miałam ogromną nadzieję, że jednak % rozluźnią atmosferę, ale guzik.Albo ja jestem za dziecinna, bo lubię się powygłupiać, pożartować... albo nie dorosłam.Nie wiem.Moja przyjaciółka szybko ustawiła mnie do pionu przez sms-a. Nie czuj się gorsza ani głupia, bo Ty za to jesteś dobrym pedagogiem. Mam Ci przypomnieć te wszystkie Twoje praktyki i oceny w indeksie? Dostosowałam się do towarzystwa, próbując nie zrobić z siebie kretynki.Rozmowa wychodziła,więc nie było tak źle,co nie? Ja jestem prostą dziewczyną ze wsi i nie umiem się tak wozić jak mercedes tylko dlatego, że jestem lekarzem czy stomatologiem.Dla mnie wykształcenie to nie wszystko.Trzeba mieć swoją wartość i nauczyć się pokory do siebie, do życia.To tyle.
Do następnego, Moje Drogie/ Moi Drodzy :-)

czwartek, 26 czerwca 2014

rozmyślając.

Nie wiem od czego zacząć, żebym była dobrze zrozumiana.Ostatnio dużo rozmyślałam nad sobą, a raczej nad tym,jak mi się to wszystko szczęśliwym trafem udaję.Dziś nasz szanowny Pan Promotor rychło w czas, sobie przypomniał o tym, aby wytypować 4 osoby do anty plagiatu swoich prac mgr.Pech chciał, że padło na moją przyjaciółkę.Pomogę w udoskonaleniu Jej pracy i myślę,że będzie wszystko dobrze.Prawdę mówiąc spodziewałam się bardziej, że to moje "tomisko" jak to,któraś z Was ujęła pójdzie na pierwszy odstrzał.A tu miła niespodzianka.Sesja też mi dobiegła końca...Egzaminy wszystkie zdałam.Co prawda z jedną tróją, ale i tak jestem zadowolona z tych wszystkich czwórek i piątek.Mogę takich przykładów podawać jeszcze wiele, ale to bez sensu, skoro wierzę w to, że ktoś mi w tym wszystkim pomaga.Czuwa nad moim roztrzepaniem,panikowaniem i miękkim sercem.Wcale nie zaprzeczam, że się uczę, myślę o jednym czy o drugim zastanawiając się jak to będzie...ale
Mój Anioł nie śpi, tylko czuwa nade mną, nie słyszę, nie widzę, ale czuję. 
Na pewno część z Was wie kogo mam na myśli.


środa, 25 czerwca 2014

.

Wygłaskana,wypieszczona,dopracowana moja praca ;-) 
96 stronicowa.Można? Można.
Śniła mi się już po nocach, więc musiałam wydrukować.
 

Niech się dzieje ;-)


sobota, 14 czerwca 2014

kilka słów.

Choćby się waliło i paliło, po niedzieli jadę do domu.Mam dość tej organizacji na mojej uczelni, a właściwie jej braku.Akurat będę miała kilka dni, aby pouczyć się na dwa kolejne egzaminy.Mój każdy dzień wygląda tutaj tak samo.Nauka, nauka...uczelnia, mieszkanie, uczelnia itp. Znudzona i zmęczona jestem, ale co zrobić...

wtorek, 3 czerwca 2014

trzymanie kciuków - mile widziane.

 ***
Weekend minął mi bardzo szybko.Było miło,procentowo,koncertowo,dziękuje.Wizyty w domu mają to do siebie, że zawsze dowiem się czegoś ciekawego.Ludzie plotkować lubią i to się prędko nie zmieni.Znów powodem plotek stałam się ja.Wiecie, że podobno jestem zaręczona? Zabawne w tym wszystkim jest to, że pierścionka na palcu nie mam i żadnych zaręczyn nie było...ale gadać można? można!
 ***
Obronę wstępnie mam ustaloną na 16 lipca, a przed nią jeszcze 12 czerwca,16 czerwca,24 czerwca i 4 lipca mam egzaminy - co nas nie zabije to nas wzmocni.Niech moc i chęci będą ze mną ;-)

***
 Mimo wszystko humor mam dobry.

 słucham od kilku dni:



Rozmowa niekontrolowana :

On: Kładę się spać, jutro muszę wstać do pracy, dobranoc :* 
Ja: dobrze, dobrze.. w końcu nikt nie będzie Ci zabierał kołdry i się rozpychał na prawo i lewo.
On: A mi tam nie przeszkadzało towarzystwo wczoraj. do jutra :* 
Ja: też lubię z Tobą spać :* 


I tak miłym akcentem kończę, miłego popołudnia! :-)

czwartek, 29 maja 2014

uśmiecham się!

Jadę do domu na kilka dni :D (radość, wielka radość) Promotor ustalił kilka poprawek w mojej pracy mgr, jeszcze wstęp, zakończenie muszę dopisać, poprawić co trzeba i mogę śmiało drukować.Nie ukrywam, że spadł mi kamień z serca,bo wiecie jacy promotorzy bywają upierdliwi.Tak czy siak życzę wszystkim miłego weekendu ;-) hej!

poniedziałek, 26 maja 2014

Dzień Mamy

Z racji dzisiejszego święta,dziś napiszę o Mamie.Moja Mama jest taką ciepłą i życzliwą osobą, która potrafi wysłuchać,doradzić, a nawet załagodzić wszystkie konflikty w naszej rodzinie.To właśnie Ona miała mi przekazać tą smutną wiadomość.Płakała, szlochała i to wystarczyło,nie musiała nic mówić.Była przy mnie w najgorszym dla mnie momencie.Martwiła się chyba jak każda Mama o swoje dziecko.Kochamy Ją i to okazujemy.Bardzo dużo Jej zawdzięczam, choćby moje wychowanie.Wychowała mnie z Tatą na dobrego człowieka - tak sądzę, bo nie mi to oceniać.Ale tak nawiązując do całości chciałabym Jej życzyć, dużo,a nawet mnóstwo zdrowia, szczęścia, uśmiechu na twarzy,zadowolenia z nas wszystkich w domu i cierpliwości do naszej trójki.
W piątek przyjadę to wyściskam mooocno i dam buziaka.



piątek, 23 maja 2014

mamy siebie.

Uwielbiam pisać Ci na dzień dobry i z jeszcze większą czułością pisać na dobranoc.Lubię jak pytasz jak czuję, co robię,kiedy wracam do domu.Wpatrywałam się w Ciebie ostatnio jak spałeś, dotknęłam moją dłonią Twojej twarzy, uśmiechnęłam się i pomyślałam:jak dobrze,że Cię mam.Chcę wierzyć, że tak właśnie miało być.To co nas spotkało, nie było przez przypadek.Oboje wycierpieliśmy swoje, żeby w końcu móc cieszyć się prawdziwym szczęściem.To już dwa lata minęło jak idę u Twojego boku.Kto by przypuszczał, prawda? :)

dopisek 24 maj.
dlaczego najbliższe osoby, potrafią krzywdzić słowami tak bardzo?

wtorek, 20 maja 2014

awaria sprzętu

Moją nieobecność sponsorował mój laptop,w którego musiałam zainwestować, żeby znów zaczął działać jak należy. Co u mnie? juwenalia minęły z wielkim hukiem (mimo brzydkiej pogody) i już niebawem znów trzeba będzie zjawić się na uczelni.Praca mgr już prawie napisana, jeszcze tylko wstęp zakończenie i małe poprawki.Mam tylko nadzieję, że promotor nie będzie robił problemów..choć różnie z tym może być.Nie ukrywam, że chciałaby ten cały uczelniany rozdział zamknąć w lipcu na dobre. Zobaczymy... :-) A co u Was? :)

czwartek, 1 maja 2014

dobre myśli.

Na wstępie dziękuje Venus za nominację.Dobre myśli dotyczące opisania trzech dobrych wspomnień.Ja zachęcam każdego, kto ma ochotę się z nami nimi podzielić. Napewno każdy z Was ma ich tyleee,że głowa mała, sama miałam z tym nie mały problem. 

wiosna - 2009 

Byłam wtedy jeszcze przed maturą.Tak naprawdę sama nie wiedziałam czego chcę od życia.Co tu dużo mówić w końcu i mnie ustrzeliła strzała amora.Zakochałam się,choć twierdziłam,że tak nie jest.Moje słowa o Nim wypowiadane nie miały końca i z taką czułością, że każdy głupi by się domyślił.On wtedy był w związku z inną dziewczyną.A ja myślałam o Nim każdego dnia, od dnia,w którym Go poznałam i rozmawiałam.Robiłam wszystko,żeby wyjść z domu z koleżanką, aby tylko Go spotkać, popatrzeć na Niego.Nic wielkiego... ale serce waliło mi jak oszalałe na Jego widok.Pamiętam jak pisałam z Nim smsy w ciągu dnia o wszystkim i o niczym,a potem każdego wieczoru czytałam przed snem i sobie tak wyobrażałam Nas razem.Rumieniłam się na każdy Jego komplement.Miłość zrobiła swoje.Uśmiechacie się? - Ja też :) 

lato - 2011 

Tak bardzo chciałam się przejechać na motocyklu.Akurat mój brat ze znajomymi wybierali się na wakacje 300 km motorami.Pogadał z kim trzeba i miejsce siedzące z tyłu się dla mnie znalazło.Chłopaka poznałam przed wyjazdem.Kompletnie przestraszona usiadłam z tyłu.A przestraszona tylko dlatego,że chłopaki wcześniej pytali się mnie czy byłam u spowiedzi... bo mogę z tej wycieczki nie wrócić w jednym kawałku.Mimo to zaciskałam zęby kiedy trzeba było i robiłam wieeeelki uśmiech,że mi się wszystko podoba.Chcieli mnie zniechęcić bardziej do jazdy na motocyklu, a wyszło zupełnie odwrotnie.Mimo to mamy się z czego teraz pośmiać. 


lato - 2013 

Trzeba to po prostu lubić - jazdę na motocyklu,żeby przejechać całą Polskę, aby spędzić kilka dni w trójmieście, zahaczając o Mrągowo.Wyjazd jak najbardziej udany.

replay prosze ;)

wtorek, 22 kwietnia 2014

dzień pełen wrażeń.

Cieszyłam się jak dziecko wczoraj, na samą myśl o przejażdżce na motorze z moją połówką.Mój chłopak to jedna z dwóch osób, którym ufam siedząc z tyłu na miejscu pasażera.Miałam w końcu okazje ubrać moje nowe skórzane spodnie.Pomyślicie, że jestem wariatką?! ale taak bardzo potrafię cieszyć się z małych rzeczy.To była chwila...Nieuwaga kierowcy jadącego białym jeepem.Trudno się dziwić w końcu młody chłopak z dziewczyną jechał, muza na full, nie spojrzał w lusterko i co? dużo trzeba? Szczęście w nieszczęściu, że skończyło się na obiciu mojej lewej nogi,podartych spodniach i urwanej stopki przy motorze. Usłyszałam tylko:"sorry. naprawdę Was nie widziałem".Na strachu się skończyło i tyle.Na dniach rozpoczynamy sezon... Mam nadzieję,że tym razem żaden samochód nie będzie chciał, wyklepania zderzaka przez moją zarówno lewą jak i prawą nogę ;-) Bez ryzyka nie ma zabawy! trzymajcie się robaczki :*

niedziela, 20 kwietnia 2014

Alleluja i do przodu :-)

Zdrowych, radosnych,pełnych nadziei świąt w gronie najbliższych osób, mokrego dyngusa i uśmiechu na każdy nowy dzień dla wszystkich, ja stawiam :-)

tradycja musi być.


piątek, 11 kwietnia 2014

:)

Został mi jeszcze ostatni rozdział, wstęp, spis treści, zakończenie, aneksy i mam całą prace mgr.Szybko mi czas ucieka tak w ogóle.Póki co odliczam do poniedziałku, kiedy pojadę do domu pucować okna, prać, prasować, sprzątać i gotować. Święta tuż...tuż.. :) a co u Was?

sobota, 29 marca 2014

kwiatowe cuda ;-)

Wiosna za oknem, wiosna na blogu ;-) 

Ikebana, czyli japońska sztuka układania kwiatów



 kompozycja kwiatowa przed ołtarz w kościele


 kolorowy bukiet ślubny 



butonierka 


wianuszek

bukiet ślubny


Miłego weekendu :-) 

piątek, 28 marca 2014

może kawy i porady?

Poranek, kawka i rozmowa z przyjaciółką. W końcu pada słowotok z Jej ust: 
"Nie powinnaś nawet myśleć o tym,że będziesz mieszkać z teściami?!Gdzie Twoje plany...tyle ich przecież miałaś...Powinnaś ograniczyć Jego kontakt z rodziną, a najbardziej z mamą, po ślubie też będzie biegał do niej po rady - co będzie z Tobą, jako żoną?Nie chcę dla Ciebie źle. Mój B. mówi i pokazuję,że jestem dla Niego najważniejsza, wiem,że stanął by za mną murem i wybrałby mnie jako żonę,a nie swoją mamę,z resztą wiesz jaka ona jest - mimo to kocha ją,ale najważniejsza dla Niego jestem ja i tak powinno być... a Ty się zastanów i uśmiechnij się do mnie"  

- hmm kawa wystygła nawet nie wiem kiedy?  :-) 





środa, 26 marca 2014

wieczorne pogaduszki.

Kilka dni temu napisał do mnie kolega na fb. Zdziwiłam się, bo dawno Go nie widziałam, a co dopiero mówić o jakieś rozmowie.Gadka szmatka co u mnie co u Niego... w końcu pytam co się tak naprawdę stało,że napisałeś do mnie? i się posypało... niczym domek z kart.Zaczął mi opowiadać ze szczegółami co się stało,a ja jak to ja czytałam i zastanawiałam się co się w takich chwilach powinno powiedzieć.Otóż zostawiła Go narzeczona po 5 latach bycia w związku, na dodatek zdradziła z jakimś podejrzanym typem z kryminalną przeszłością, a na końcu stwierdziła,że musi odpocząć od związku i ani z tamtym typem, ani z Nim nie chcę być, a przynajmniej się zastanawia (tekst 25 latki,żeby było)...Z mojego punktu widzenia nic nie wskazywało na to,żeby było jej źle, miała wszystko czego chciała i tu może był błąd z Jego strony.Uchylił jej nieba - jak sam twierdzi, a ona za Jego plecami kręciła z drugim.Jak twierdzi nie zdradziła, a to że ich nakrył u niej w domu to nie ważne i o niczym nie świadczy.Chłopak był załamany i nie miał z kim pogadać.Szczęście w nieszczęściu, że byłam/jestem sama nie wiem... powiedziałam wszystko co myślałam, a decyzja już należy do Niego.Później cały wieczór po rozmowie z Nim rozmyślałam co ja bym zrobiła, gdybym była na Jego miejscu...czy potrafiłabym zaufać? wybaczyć? Bardzo Ją kocha i dlatego biję się z myślami.Nie wyobrażam sobie tego... że najbliższa mojemu sercu osoba, nudzi się mną, wyrzuca mnie ze swojego życia jak nie potrzebną zabawkę, a potem zostawia..
Mam nadzieję, że będzie jeszcze szczęśliwy.

wtorek, 25 marca 2014

post dla tych co chcieli.

Tęsknie za domem, tęsknie za moją małą wsią.Nie mówiąc o moich kochanych "człowiekach".Do życia w bloku to ja się nie nadaję.Nie wiedziałam,że to kiedyś powiem, ale brakuję mi roboty.Sprzątania, gotowania, plewienia ogródka,prasowania czy też mycia okien.I kolega dziwnie spogląda na mnie, gdy chcę umyć naczynia za niego, pewnie myśli,że doszukuję się czegoś w zamian.. a ja nie nie nie! ze szczerego serca chciałam :-) W domu to poświęcam czas na oglądanie telewizji tylko wieczorami, gdy lecą serialowe tasiemce.Tutaj? na wszystko.Nawet nie raz patrzę z lekkim zdziwieniem,że taki program istnieję.Odbija mi pewnie - powiecie. Ale nawet już ambitnie napisałam dwa rozdziały pracy mgr i jeszcze mi mało.Aż strach pomyśleć co to będzie jak nie daj Bóg będę tym wyższym bezrobotnym... ech.

trzymajcie się :-)


wtorek, 18 marca 2014

po weekendzie.

Spakowałam wszystkie cieplejsze,zimowe buty, kurtki, szale,czapki i pojechałam do domu.Wiosna MUSI już być.Tak liczyłam na słoneczną pogodę, ale się rozczarowałam.Miałam ochotę przejechać się motorem,z moim prywatnym jedynym niepowtarzalnym motocyklistą, ale pogoda zrobiła psikusa,całe 3 dni padał deszcz i wiał mocno wiatr.Z grymasem na twarzy muszę poczekać do następnego razu.

Tak czy siak kocham i czuję się kochana - to mi na dziś wystarczy. 


poniedziałek, 10 marca 2014

trudne sprawy

Moje dwie najbliższe koleżanki, z którymi na dodatek mieszkam,nie przepadają za sobą, nie lubią się,rozmawiają służbowo i można powiedzieć tolerują.Obie są dla mnie bliskie...tylko,że ja jestem pomiędzy nimi.Co bym nie zrobiła z jedną, co bym nie powiedziała drugiej, któraś z nich czuję się urażona.Przeżyłam już kilka dniowe dni ciszy,trzaskanie drzwiami,odburkiwanie na pytanie itp. Ręcę czasami opadają,psychika siada..A samotny godzinny spacer bez celu wczoraj był dla mnie zbawieniem.Jedna z nich wydaję mi się, bardziej zazdrosna o drugą i takie dziwne rzeczy wychodzą.Powiedzcie mi, co ja mam zrobić? dodam,że szczera rozmowa już była i mam nadzieję, że przyniesie skutek mimo,że usłyszałam ... jak to się na mnie zawiodła, że widzę tylko tą drugą, że jej zdanie jest najważniejsze itp...
enjoy!

sobota, 8 marca 2014

dzień kobiet

Moje kochane Kobitki (dzisiaj Panowie muszą mi wybaczyć,że ich pominę) ale z okazji naszego święta chciałabym Wam życzyć, żebyśmy zawsze były takie młode, piękne, uśmiechnięte jak do tej pory! :) enjoy! 



niedziela, 2 marca 2014

weekend

Koniec dobrego! Znów obładowana jak rumun, z tobołami w piątek dojechałam na mieszkanie...Niestety rozczaruję Was, na tym weekendzie nie należałam do osób, które imprezują, ale raczej siedzą w szkole florystycznej.O losie... znów tworzyłam kwiatowe cuda (pokaże wkrótce) i sprytnie zwiałam z ostatnich zajęć, tylko ciii nie mówcie nikomu.Ten semestr zapowiada się nawet spoko, tylko te egzaminy końcowe już takie wesołe nie będą, ale o tym innym razem napiszę.Tymczasem nadrabiam zaległości i nastawiam się psychicznie na ostatni semestr na uczelni, dam radę?  :):*




wtorek, 25 lutego 2014

kochają się,że hej!

Dziś wstałam wcześniej niż zwykle.Oparłam się dwoma rękami o blat stołu w kuchni,powstrzymując kolejne moje ziewanie.Przyglądałam się całemu mojemu jak stwierdziłam zamienionemu w nocy bratu.Herbatka oczywiście z cytrynką,łyżeczka cukru (moja nadzieja umarła na starcie, bo ja nie słodzę) pomidorek,ogóreczek, serek,wędlinka,masełko,chlebek mmm pyszne śniadanie plus w pakiecie zapakowane kanapki do pracy, jogurt i owoce...aa bym zapomniała jeszcze buziak! Nie myście sobie,że to dla mnie...nie nie :-) śniadanie i buziak dla kochanej żonci, która urodzi mi syna (taką mam nadzieję) xD - to usłyszałam.O!Podobnie też wygląda kolacja czy też obiad.Zaczynam się powoli do tego przyzwyczajać.Tak się chłopisko przejął nową rolą,że stara się spełniać każdą Jej zachciankę.A ja jako przykładna młodsza siostra wspieram Go i sobie pod noskiem śmieję,bo to rzadki widok...xD ale Ciiii kochają się dzieci, a taki widok cieszy wszystkich domowników. enjoy!

niedziela, 23 lutego 2014

nie robię nic.

Jeszcze tydzień wolnego i nadejdzie pora spakowania walizki, laptopa i powrotu do studenckiego "apartamentu".Nie chcę mi się!Rozleniwiłam się.. a dobrze wiem,że praca mgr sama się nie napiszę.Póki co wysypiam się porządnie (bo wcale nie mały ze mnie śpioch) popijam co rano kawkę z mlekiem i co wieczór w miarę możliwości, wtulając się w moje kochane męskie ramię oglądam kolejny sezon "39 i pół". Nic w tej chwili do szczęścia mi nie potrzeba, chyba mam wszystko <3

sobota, 22 lutego 2014

mętlik w głowie mam.

Podobno dobre ze mnie "dziecko".Piszę podobno, bo nie mi to oceniać.Zazwyczaj chcę dobrze, ale nie zawsze mi to wychodzi.Jak wiecie..utrzymuję kontakt z moją niedoszłą teściową.Odwiedzam Ją,od czasu do czasu pojadę na zakupy,zadzwonię,porozmawiam.Tak podpowiada mi moje serce w zgodzie z rozumem (w tej kwestii zdały z nich duet).Wiecie też...że mam chłopaka, którego kocham i który myślę kocha też mnie,mimo,że czasami jestem jędzowata.Nie zawsze jest przychylny moim wizytom u niedoszłej teściowej.W sumie po części Go rozumiem w końcu to mama mojej poprzedniej miłości...I taka mnie bezczynność nieraz ogarnia, taka sama jak w tej chwili,że nie macie pojęcia.

ściskam mocno i przesyłam uśmiech ;-)

środa, 19 lutego 2014

aaa kotki dwa :)

Były urodziny bloga.Teraz czas na nowinkę, o której już wspomniałam...Musiałam ochłonąć, bo nie codziennie ogląda się takie zdjęcie czy słyszy takie słowa.Będę miała cuuudowną bratanicę lub cuuudownego bratanka po słońcem.(innej opcji nie widzę) Urodzi się we wrześniu tak jak ja i w dodatku będzie pod moim skrzydełkiem.Zostanę mamą chrzestną.Czad nie? Zwariowałam ze szczęścia :-) 
enjoy!



wtorek, 18 lutego 2014

7 lat pięknych lat.

Pamiętam jak dziś,7 lat temu zalogowałam się na Onecie,nie mając jeszcze pojęcia o czym będę pisać do kogo będę pisać, a mimo to jestem :-) Sami wiecie,jak u mnie było,ale jednak ciągnie swego do swoich nie? Wszystkiego się nauczyłam. Dziś mogę powiedzieć,że blogerką zostałam czy mi się to podobało czy też nie. Nie żałuję i dziękuje za te 7 lat wiernego czytania mojego bloga.Nie oszukujmy się tak naprawdę to Wasza zasługa, wspieraliście mnie, dopingowaliście, nie raz krytykowaliście,ale tak trzeba! 
szczerze d z i ę k u j e za wszystko ! 


wtorek, 11 lutego 2014

Zanim powiesz...

Uważasz, że o Nim nie myślałam?
- to jak wytłumaczysz ten każdy sms czy telefon do Niego na dzień dobry, na dobranoc, w każdej wolnej chwili między jednym a drugim zajęciem na uczelni, na spacerze, w sklepie, na rowerze, w domu, na stancji i wielu innych miejscach?
Uważasz,że nie potrafiłam czekać?
- to jak wytłumaczysz te wszystkie skreślone dni w moim kalendarzu i planowanie każdego dnia z Nim?
Uważasz, że nie potrafiłam kochać?
- to jak wytłumaczysz moje łzy i słowa w ostatnim dniu przed Jego wyjazdem: "nie jedź, zostań ze mną?Kocham Cię, obiecaj,że wrócisz?" A jak wytłumaczysz moje łzy w tej chwili pisząc te słowa? Dalej twierdzisz, że nie potrafiłam kochać? ....
Zanim mnie osądzisz zastanów się, ile sam jesteś wart! 

sobota, 8 lutego 2014

ferie.

Witam każdego z osobna :) trochę mnie tutaj nie było, ale wracam z dobrymi wiadomościami. Mam ferie, dobry humor i póki co żadnej 3 w indeksie. Przestało mi zależeć na ocenach i jak na złość teraz mam dobre stopnie.Dałam radę.Chciałabym się z Wami podzielić radosną nowiną, tak strasznie mnie korci...nie wiem czy wytrzymam, bo tak BARDZO się cieszę,ale póki co jeszcze nie mogę.Aaa i żeby komuś nie przyszło do głowy,że wychodzę za mąż, co to to jeszcze nie.Miałam ostatnio małe komplikację z internetem, ruter odmówił posłuszeństwa, ale póki co krótko zwięźle oświadczam,że jestem z powrotem. a teraz czytam Was! buuziaki :*

czwartek, 23 stycznia 2014

bukiety, bukieciki.

Moja sesja ciągle trwa... a ja? nie mogę już psychicznie.Ostatnie starcie mam 4 lutego.Mam nadzieję, że z uśmiechem na twarzy wrócę do domu... Po za tym wrzucę Wam kolejne moje kwiatowe "cuda". Wszelkich zmian w nickach, blogach,zaległościach u Was dokonam po sesji. Wtedy zajmę się Wami....Strzeżcie się i życzcie mi powodzenia!












Która przyszła Panna Młoda chcę, żebym zrobiła jej bukiet ślubny? 
ha! już wiem z czym to się "je" 

środa, 15 stycznia 2014

...

Miała na imię Sesja i każdy chciał ją zaliczyć. 
o zgrozo! 

wtorek, 7 stycznia 2014

kwiatuszki

Moje kwiatowe wykonania na dobry początek  2014 roku! :) 







Łączna liczba wyświetleń