Na wstępie dziękuje Venus za nominację.Dobre myśli dotyczące opisania trzech dobrych wspomnień.Ja zachęcam każdego, kto ma ochotę się z nami nimi podzielić. Napewno każdy z Was ma ich tyleee,że głowa mała, sama miałam z tym nie mały problem.
wiosna - 2009
Byłam wtedy jeszcze przed maturą.Tak naprawdę sama nie wiedziałam czego chcę od życia.Co tu dużo mówić w końcu i mnie ustrzeliła strzała amora.Zakochałam się,choć twierdziłam,że tak nie jest.Moje słowa o Nim wypowiadane nie miały końca i z taką czułością, że każdy głupi by się domyślił.On wtedy był w związku z inną dziewczyną.A ja myślałam o Nim każdego dnia, od dnia,w którym Go poznałam i rozmawiałam.Robiłam wszystko,żeby wyjść z domu z koleżanką, aby tylko Go spotkać, popatrzeć na Niego.Nic wielkiego... ale serce waliło mi jak oszalałe na Jego widok.Pamiętam jak pisałam z Nim smsy w ciągu dnia o wszystkim i o niczym,a potem każdego wieczoru czytałam przed snem i sobie tak wyobrażałam Nas razem.Rumieniłam się na każdy Jego komplement.Miłość zrobiła swoje.Uśmiechacie się? - Ja też :)
lato - 2011
Tak bardzo chciałam się przejechać na motocyklu.Akurat mój brat ze znajomymi wybierali się na wakacje 300 km motorami.Pogadał z kim trzeba i miejsce siedzące z tyłu się dla mnie znalazło.Chłopaka poznałam przed wyjazdem.Kompletnie przestraszona usiadłam z tyłu.A przestraszona tylko dlatego,że chłopaki wcześniej pytali się mnie czy byłam u spowiedzi... bo mogę z tej wycieczki nie wrócić w jednym kawałku.Mimo to zaciskałam zęby kiedy trzeba było i robiłam wieeeelki uśmiech,że mi się wszystko podoba.Chcieli mnie zniechęcić bardziej do jazdy na motocyklu, a wyszło zupełnie odwrotnie.Mimo to mamy się z czego teraz pośmiać.
lato - 2013
Trzeba to po prostu lubić - jazdę na motocyklu,żeby przejechać całą Polskę, aby spędzić kilka dni w trójmieście, zahaczając o Mrągowo.Wyjazd jak najbardziej udany.
replay prosze ;)
replay prosze ;)
Odważna jesteś :) Ja bym na motor nie wsiadła.
OdpowiedzUsuńmoże odwaga to za duże słowo - ale jak się powiedziało A trzeba było i powiedzieć B.
Usuńpodziwiam Twoją pasję :) ja kiedyś marzyłam o tym, by mieć motocyklistę, dostałam od losu gitarzystę :P na motorze nigdy nie siedziałam i chociaż - podobno - wszystkiego spróbować trzeba, to też bałabym się jak cholera. ale pierwsze razy są podobno najstraszniejsze :)
OdpowiedzUsuńteż się bałam, usiąść z tyłu... ale musiałam pokonać ten lęk, najgorsze było wykładanie się na zakręcie, dziś już opanowane do perfekcji,że tak powiem. Pasja chłopaka jednak robi swoje :)
Usuńno ja teraz łażę za moim, że chcę się znów uczyć grać na gitarze :D
Usuńnie wiem, czy kiedyś odważę się wsiąść na motor, okaże się :)
ja to nawet gitary dobrze trzymać nie potrafię a co dopiero na niej grać :)
Usuńo widzisz, to ja mam tak z motorem xD
Usuńja kiedyś bardzo chciałam grać, ale skończyło się słomianym zapałem...
I podziwiam Cię po raz kolejny! =*
OdpowiedzUsuńza co? :)
UsuńZa tę motorową pasję!
Usuńmoja pasja do jazdy jest o wiele mniejsza niż Jego! ale dziękuje :*
UsuńSzalona jesteś co tu dużo mówić, ale chciałabym Cię na tym motorze jeszcze zobaczyć :-)
OdpowiedzUsuńzobaczysz co by nie :) a szalona to ja tak troszkę jestem.
UsuńMam taka nadzieję a trochę szaleństwa nikomu jeszcze nie zaszkodziło :-)
Usuńczasami trzeba zaszaleć :)
UsuńNo to baaa ;D
UsuńUśmiecham się do Twoich wspomnień. O swoich pomyślę: w czasie, kiedy blog jest dla mnie "utrapieniem", każdy temat dobry :)
OdpowiedzUsuńpewnie,że tak :) dlatego nikomu nie narzuciłam tematu
UsuńZazdroszczę Ci tego motocykla :P
OdpowiedzUsuńchętnie bym Cię posadziła na swoim miejscu :)
UsuńPodziwiam Cie, panicznie boje sie motocykli :D
OdpowiedzUsuńto nie ścigacz :) więc bez obaw na tym chopperze by Ci się spodobało :-)
UsuńMusialby mnie ktos na zywo przekonac:D
UsuńWidzę że ten wirus od Aśki naprawdę się rozprzestrzenia i bardzo dobrze. Zawsze warto takie momenty te dobre, sobie przypominać.
OdpowiedzUsuńI jakoś przemierzanie motocyklem mnie nie przekonuje, wolę swoje sposoby:) Ale właśnie- to trzeba lubić, tak jak piszesz:)
Już widziałam u kogoś jak pisałeś,że to Asi inicjatywa z tą zabawą :) w sumie pomysłowa :)
Usuńkażdy lubi co innego i to jest fajne.
Kocham motory.
OdpowiedzUsuńa ja lubię :)
Usuń:) Co nowego?
UsuńJesteś całkowicie szalona!!! ;)
OdpowiedzUsuńAle mi się to strasznie podoba!
:* :)) ee do takiego mega fest szaleństwa dużo bardzo dużo mi brakuję :D
UsuńBardzo fajne wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńNieodwzajemniona miłośc jest najsilniejsza.
Motocykl, odważna jesteś! :D
Ten wypad na motocyklach musiał byc niesamowitą przygodą :)
Teraz jeździsz na motocyklach czy coś? czy to było takie jednorazowe ? :)
Moja miłość była odwzajemniona, ale jak piszesz... była siła i dużo przeszła :)
UsuńTak jeżdżę jako pasażerka :) ogólnie lubimy z chłopakiem jeździć na zloty motocyklowe.
Trójmiasto jest cudowne! Moje ulubione miejsce w Polsce chyba :)
OdpowiedzUsuńno fakt jest piękne :)
UsuńWidać, że korzystasz z życia jak należy :)
OdpowiedzUsuńkiedyś może tak :) teraz już się uspokoiłam,że tak powiem.
UsuńChyba to nie koliduje w korzystaniu, trochę innym, ale korzystaniu? :)
UsuńOj, kiedyś to było moje marzenie. Nie wiem czy nadal nim jest ;))
OdpowiedzUsuńhehe motocykliści zawsze tak na początku żartuje - nie dziwie się, że pokochałaś taką jazdę. Fajne wspomnienia
OdpowiedzUsuńW jeździe na motorze najgorsze jest uczucie adrenaliny. Kiedy się wsiada pierwszy raz to odczuwa się je nawet przy 70 km/h a z każdą przejażdżką to uczucie się coraz bardziej oddala. Ja swoje doprowadziłam do 190 km/h - niezależnie ile razy tyle jechałam, zawsze się wtedy właśnie pojawiało.
OdpowiedzUsuńJazda na motorze? Podziwiam, bo ja bym się nie odważyła :)
OdpowiedzUsuńJa i motor? nie, nie i jeszcze raz nie, ale podziwiam za odwagę :)
OdpowiedzUsuńwidać że lubisz adrenalinę :)
OdpowiedzUsuńUśmiecham się do Twoich wspomnień, nie tylko do pierwszego ;)
OdpowiedzUsuń