wtorek, 26 sierpnia 2014

stażystka czy też nie?

Wybaczcie mi,że mnie tutaj znów tyle nie było.Wstyd się przyznać,ale nie potrafiłam się zmotywować do napisania,zdając sobie sprawę, że z każdym dniem będzie coraz trudniej.Każdy mój dzień wygląda tak samo, więc nie chciałam znów przynudzać.Jak wiecie szukam stażu, na początek.Nie ukrywam,że po kilku tygodniach zniechęcona wszystkim, zrezygnowałam.Wczoraj ku mojemu zaskoczeniu zadzwonił telefon.Krótka rozmowa z uprzejmym Panem, wymiana informacji, po czym pada pytanie: Czy jest Pani zainteresowana stażem w specjalnym ośrodku szkolno-wychowawczym? Sobie myślę,chłopie czy jestem zainteresowana? BARDZO.Oczywiście kulturalnie odpowiedziałam,że jak najbardziej.Dziś byłam na rozmowie z dyrektorką, po wcześniejszym wyklinaniu całego świata   i dostałam plik dokumentów, które wskazywały na to, że mnie 'chcą' na staż (bez zatrudnienia oczywiście).Dostarczyłam je do urzędu pracy i niech się dzieje wola nieba.
Uda się? - bo nie ukrywam,że moje nerwy ze stali nie są.
Trzymajcie się ciepło.

PS. wyjazd kilkudniowy, udany mimo brzydkiej pogody.

środa, 13 sierpnia 2014

wyjazd

Słońce,piasek,woda,namioty,kupa śmiechu z towarzystwem samych pasjonatów dwóch kółek motocyklowych - tak przedstawia się nasz jutrzejszy wyjazd kilkudniowy.Taka mała odskocznia od tego co mam na wyciągnięcie ręki.
Szerokości!

Mam nadzieję, że będzie tak

wtorek, 5 sierpnia 2014

w urzędzie.

Zarejestrowałam się w urzędzie pracy.Już po pierwszej wizycie doszłam do wniosku,że pracują tam sami nieużyteczni,nieżyczliwi,bez braku kultury ludzie.Przynajmniej ja na takich trafiłam...Pomyślałam,że staż muszę poszukać sobie sama.Byłam w kilku placówkach,urzędach,po czym usłyszałam tylko jedno: staż jak najbardziej możemy Pani zaoferować, ale bez zatrudnienia po nim, ponieważ nie mamy pieniędzy.Niektórzy wykazywali się dużym współczuciem wobec nas młodych przed, którymi zamykają się drzwi.Nie pozostało mi nic innego jak udać się znów do PUP w celu zapytania czy sam staż będzie możliwy,po odesłaniu z jednych drzwi do drugich trafiłam do pokoju nr 20, w którym za biurkiem siedziała bardzo,ale to bardzo "życzliwa" Pani, która na samo pytanie wydała coś takiego : Pffff!!! po czym powiedziała: nie bardzo jest to możliwe, albo zatrudnią po stażu, albo nie! więc mówię dalej...: rozumiem,ale to nie jest moja wina, że pracodawca nie ma pieniędzy,aby zatrudnić mnie przynajmniej na miesiąc.Na to Pani lekceważąco odp: No tak, oni zawsze nie mają pieniędzy.Generalnie powiem Wam,że co bym nie powiedziała, o co bym nie poprosiła, od tej Pani usłyszałam tylko wredne NIE! Podniosła mi ciśnienie,więc wyszłam z tym nie,które wycisnęło mi łzy z oczu zaraz po wyjściu z budynku.Jakby nie przerwa, którą miała przed moim wejściem, pomyślałabym,że jest głodna, bo furczała na mnie jakbym nie wiadomo co jej zrobiła.Wzór do naśladowania kurna Jego mać!

Łączna liczba wyświetleń