Zarejestrowałam się w urzędzie pracy.Już po pierwszej wizycie doszłam do wniosku,że pracują tam sami nieużyteczni,nieżyczliwi,bez braku kultury ludzie.Przynajmniej ja na takich trafiłam...Pomyślałam,że staż muszę poszukać sobie sama.Byłam w kilku placówkach,urzędach,po czym usłyszałam tylko jedno:
staż jak najbardziej możemy Pani zaoferować, ale bez zatrudnienia po nim, ponieważ nie mamy pieniędzy.Niektórzy wykazywali się dużym współczuciem wobec nas młodych przed, którymi zamykają się drzwi.Nie pozostało mi nic innego jak udać się znów do PUP w celu zapytania czy sam staż będzie możliwy,po odesłaniu z jednych drzwi do drugich trafiłam do pokoju nr 20, w którym za biurkiem siedziała bardzo,ale to bardzo "życzliwa" Pani, która na samo pytanie wydała coś takiego :
Pffff!!! po czym powiedziała:
nie bardzo jest to możliwe, albo zatrudnią po stażu, albo nie! więc mówię dalej...: rozumiem,ale to nie jest moja wina, że pracodawca nie ma pieniędzy,aby zatrudnić mnie przynajmniej na miesiąc.Na to Pani lekceważąco odp:
No tak, oni zawsze nie mają pieniędzy.Generalnie powiem Wam,że co bym nie powiedziała, o co bym nie poprosiła, od tej Pani usłyszałam tylko wredne
NIE! Podniosła mi ciśnienie,więc wyszłam z tym nie,które wycisnęło mi łzy z oczu zaraz po wyjściu z budynku.Jakby nie przerwa, którą miała przed moim wejściem, pomyślałabym,że jest głodna, bo furczała na mnie jakbym nie wiadomo co jej zrobiła.Wzór do naśladowania kurna Jego mać!