czwartek, 11 czerwca 2015

Przyjaciel - ktoś, przed kim można głośno myśleć.

Na początku studiów się poznałyśmy. Los chciał, że byłyśmy w jednej grupie. Ładna dziewczyna o niebieskich oczach i włosach w kolorze blond, za którą faceci mierzyli wzrokiem. Cieszyła się powodzeniem. Imponowała mi tym, że była taka radosna, mądra i wiedziała czego chcę od życia. Po wielu przygodach z koleżankami, w końcu się zaprzyjaźniłyśmy. Ta przyjaźń trwa do dzisiaj, co prawda już bardziej na odległość, ale jest. Teraz mieszka i pracuję w Londynie, wraz ze swoim już narzeczonym. Haa! ja to jednak miałam nosa. Jakiś czas temu pisała mi, że wraz ze znajomymi wybierają się na urlop. Od razu zasugerowałam Jej, że coś czuję, że B. Ci się oświadczy. I taka byłam z siebie zadowolona, bo jednak były romantyczne zaręczyny na plaży w blasku zachodzącego słońca. ach! Cieszę się ich szczęściem i mocno kibicuję, żeby się tak kochali jak do tej pory. 
Kiedyś właśnie w taki słoneczny majowy dzień siedziałyśmy we dwie na studenckim balkonie, rozmawiając o naszych chłopakach, ślubie, życiu... Pamiętam jak dziś, powiedziała mi : Wiesz, mi się wydaje, że Ty szybciej wyjdziesz za mąż jak ja, bo mój B. nic o zaręczynach nie mówi. A tu proszę... jaki los bywa przewrotny. Dlaczego o tym dziś piszę? bo tęsknie za naszymi babskimi pogaduchami, Jej uśmiechem i radami, które czasami były zwariowane jak Ona w pozytywnym znaczeniu. Piszemy ze sobą nie raz codziennie, ale to nie to samo co rozmowa na balkonie przy winku. 

Źródło: www.wpina.pl

wtorek, 9 czerwca 2015

mistrzuniu.

Jeszcze nie tak dawno dysponowałam dużą ilością wolnego czasu, dzisiaj? praca, obowiązki, przyjemności zabierają mi czas. Zachciało nam się z Lubym powrotu do dzieciństwa. Kupiliśmy sobie rolki i robimy wszystko, żeby tą jazdę sobie przypomnieć. Lubemu idzie znacznie lepiej jak mi, bo ja jeszcze nie opanowałam sztuki hamowania. Moja ostatnia przejażdżka skończyła się w pobliskim rowie. Dziękujcie Bogu, że tego nie widzieliście. Na moje szczęście, nikt tego nie widział. Wygramoliłam się, śmiejąc się sama z siebie, nie zniechęcając się co najlepsze. Jeszcze będę rolkowym mistrzem, czuję to. :-D (ironia)

Pogoda ostatnio daję nam popalić. A takie są skutki, jazdy na motocyklu w krótkich spodenkach.
I uprzedzam pytania, nie bolało później i gdybym miała się ubrać tak samo, zrobiłabym to.
Jak widzicie, humor mi dopisuje! 
ściskam Was.

wtorek, 2 czerwca 2015

mały gest.

Dziś w pracy zostałam doceniona. Zaczerwieniłam się na wiele miłych słów na mój temat m.in, że jestem pomocna i pewien Pan nauczyciel, któremu pomogłam z wypisywaniem kart rowerowych dla dzieci, mnie lubi. Wręczył mi czekoladki, których tak naprawdę nie powinnam dostać, bo wykonywałam tylko swoją pracę. Ale jak sam stwierdził polubił mnie od pierwszej rozmowy. To bardzo miłe. Tyle miłych słów na raz - zwłaszcza, że każdego dnia staram się wypaść jeszcze lepiej. :-)

Łączna liczba wyświetleń