Do szkoły na zastępstwo, została zatrudniona nowa Pani Psycholog. Od pierwszego dnia, gdy poznałam nową Panią, obstawiałam, że będzie wesoło i wiecie co? nie pomyliłam się. Jest miła, uprzejma, z większym doświadczeniem zawodowym. Niektóre dzieci szybko zaczęły to wykorzystywać. Bardzo się wszystkim przejmuje. W jednym zdaniu potrafi kilka razy przepraszać, usprawiedliwiać się i dziękować. Generalnie mówi dużo i bardzo szybko, dlatego trzeba się dobrze wsłuchać. Kiedy przyszła pierwszy dzień do pracy, pojawiła się też w sekretariacie. Mówiła tak szybko, że Pan Dyrektor przytakiwał Jej tylko głową, po zamknięciu za nią drzwi, skomentował żartobliwie i krótko: czy ja Ci mówiłem, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu? oj wiele razy - odpowiedziałam. Ja ją lubię, mimo wszystko.
Ostatnio wpada do sekretariatu z pilną sprawą do Dyrektora. Po czym patrzy na mnie i mówi: Chciałam się zapytać, czy poleca Pani przedszkole w swojej miejscowości? Pani dzieci nie narzekają? Zamurowało mnie. myślę sobie... jakie przedszkole? jakie dzieci? co Ty kobieto do mnie mówisz? Zerknęłam na dyrektora, który chowa nos w kartce śmiejąc się od ucha do ucha. Odpowiadam krótko: yy nie mogę Pani pomóc, nie znam tego przedszkola, bo nie mam jeszcze dzieci. No i się posypała koronka: jaka ona roztrzepana, niemyśląca, że powinna czasami użyć głowy, jak bardzo przeprasza itp. itd. Nie pomogło: NIC się nie stało, bo musiałam wysłuchać wszystko. uff! Ponoć to ja jestem gadułą, ale przy niej to ja pryszcz, wierzcie mi na słowo.
___
zimno się zrobiło jak dla mnie za szybko. brrr!
zimno się zrobiło jak dla mnie za szybko. brrr!