tag:blogger.com,1999:blog-67262938904088528922024-03-16T19:53:03.544+01:00Nie wolno niczego nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego...Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.comBlogger271125tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-26699968290524955552019-10-11T15:27:00.000+02:002019-10-11T15:27:04.175+02:00w roli mamy. Minęło już 2 miesiące i 11 dni jak nasza kruszynka jest z nami. Odnalazłam się w nowej roli. Na początku jednak się bałam, ale ta świadomość, że to nasze dziecko zupełnie zmieniło podejście. Nocne wstawanie nie takie straszne. Jedyną bolączką są kolki... Choć słysząc opowieści od innych znajomych nasze kolki są w wersji łagodnej. My w nocy nie płaczemy tylko jemy i śpimy. A inni płaczą, zwijają się z bólu i piszczą..ale i tak z utęsknieniem patrzę, żeby skończyła 3 miesiąca i te męki się skończą, mam taka nadzieję. 5 października nasza Ola oficjalnie została Aniołkiem. Całe chrzciny w kościele przespała ;-) Urosła waży już ponad 5 kg. i uśmiecha się swoim bezzębym uśmiechem do każdego kto poświęca jej swój czas. <div>
Aktualnie matka zmaga się z przeziębieniem, a córcia ucina sobie kolejną drzemkę...</div>
<div>
Uwielbiam patrzeć jak śpi, jak na mnie patrzy, kiedy się do mnie uśmiecha nawet po ataku kolki. </div>
<div>
Z każdym dniem robi się coraz fajniejsza..</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<i>"... mała figlarna niczym cud..."</i></div>
Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-50857390298618748012019-08-16T19:36:00.000+02:002019-08-16T19:36:23.554+02:00nasza kruszynka. <div>
Zostałam przyjęta na oddział w 40 tyg. ciąży. Dwa dni po terminie. Leżałam na sali sama jak palec. Sala była dla przyszłych matek oczekujących. A dla mnie była największą tragedią i zmorą. Kiedy którąś z kobiet wzięło na rodzenie np. o drugiej, trzeciej, a nawet o czwartej w nocy po przyjechaniu do szpitala i przyjęciu na izbie trafiała zawsze do mnie na salę. Nikt nie patrzył czy ja śpię czy co robię. Kobieta stęka, lamentuję, prosi o pomoc, a Ty masz spać? jasne, że nie. To było jednak do przeżycia. </div>
<div>
Tyle chciałabym Wam opowiedzieć, ale te przeżycia są dla mnie jeszcze za "świeże". Wciąż wywołują we mnie dużo emocji. Jeszcze w życiu się tak nie bałam. Nie o siebie tylko o to moje dziecię, które nosiłam pod sercem. Każdego dnia ściskałam w ręce różaniec i prosiłam Boga, żeby pozwolił mi się ją nacieszyć,żeby miał ją w swojej opiece... Czułam, że jest źle. Mimo, że każdy zapewniał, że wszystko jest dobrze, że niektóre kobiety tydzień po terminie rodzą itp. </div>
<div>
Skończyło się na cesarskim cięciu, morzu łez ze strachu i szczęścia jednocześnie... Przez cały zabieg łzy kapały mi po policzku...byłam świadoma, tylko od pasa w dół miejscowo znieczulona. Słyszałam wszystko... nawet to czego nie powinnam. Nic nie mogłam zrobić. Spytacie dlaczego cesarka? na ktg wyszło, że tętno dziecka spada. Pielęgniarki przy nas bladły, załamywały ręce ... przy nas, bo był ze mną mój mąż. Nikt nie chciał nam nic powiedzieć. Nie było czasu. Po czym kolejne badanie i szybka, a wręcz natychmiastowa decyzja o cesarskim cięciu... I tak po tym wszystkim... 31 lipca 2019 r. o godz. 15.36 przyszła na świat najmniejsza kruszynka na całym oddziale ważąca zaledwie 2350 g i mierząca 49 cm. Nasz największy skarb. </div>
Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com29tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-17599719236578969482019-07-25T10:35:00.002+02:002019-07-25T10:43:10.169+02:00ostatnia prosta. Denerwuję się.. bardzo. Podobno to normalne. Powoli przymierzam się do izolacji od ludzi, telefonu, internetu. Żałujcie, że nie widzieliście mnie wczoraj u lekarza. Na sam koniec tak się zbłaźniłam, że lepiej nie mówić. Oprócz tego usłyszałam, że jest silną zdrową dziewczynką i łączy nas już taka więź, którą już podczas badania usg można zaobserwować. Dla mnie jako przyszłej matki to miód na sercu.<br />
<div>
<b>Bardzo</b> bym chciała ją przytulić i ucałować. Jeszcze chwilkę... Jeszcze troszeczkę.... Wytrzymamy? - <b>musimy. </b></div>
<div>
Do następnego! </div>
<div>
<span style="font-size: x-small;"><strike><br /></strike></span></div>
<span style="font-size: x-small;">Ps. Nie biegaj w 9 miesiącu ciąży po schodach! no cóż... za często to słyszę... nic nie poradzę, że mnie ciąża uskrzydla... </span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/u1yVCeXYya4/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/u1yVCeXYya4?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-88434452964802050282019-07-13T11:10:00.000+02:002019-07-13T11:10:19.490+02:00nie rzucając słów na wiatr.. Nie rzucam słów na wiatr zacytuję zdanie, które użyłam w poprzednim poście: <i>"Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, przyjdę do Was znów z kolejnymi nowościami". </i><br />
Kiedyś w naszym studenckim "apartamencie" pijąc napoje wysokoprocentowe wzięło nas na przemyślenia. Głośno mówiliśmy co byśmy chcieli osiągnąć w życiu, a czego żałujemy. Pamiętam jak powiedziałam... <i>:"A ja tak na początek - to jeszcze przed 30-stką chciałabym skończyć studia, zdobyć w miarę dobrze płatną pracę (bo ileż można siedzieć na garnuszku u rodziców), wyjść za mąż i urodzić dziecko ". </i>Trzeba było widzieć minę moich lokatorów, którzy wcześniej mówili o dobrej imprezie, wycieczce dookoła świata, ślubie, bezstresowym życiu z pełnym hajsem. A ja tak poważnie o tym życiu...<br />
I co mi z tego wyszło: Jeszcze nie zmieniłam kodu na 3 z przodu, skończyłam studia, aczkolwiek myślę o kolejnych, bo obecna praca każę się jeszcze kształcić i pogłębiać swoją wiedzę. Na garnuszku u rodziców już nie jestem, o czym świadczą te grosze na koncie. (ale co zrobić jak rynek pracy dla młodych taki, a nie inny jest) Za mąż wyszłam o czym wiecie. Mąż ten sam wierny, kochający, narzekający, podobnie jak żona ;-) ... no i no i ... ta moja nowość, o której piszę od samego początku. Taka moja wisienka na torcie. Już niedługo na świecie pojawi się owoc naszej miłości. uuułłaa! Tak tak jestem w ciąży. Będziemy rodzicami naszej córeczki. Mimo wielkich obaw i podekscytowania jednocześnie nie możemy się doczekać...<br />
<br />
PS. I pamiętajcie... mimo ludzkiego wrogiego nastawienia i gadania - <b>niemożliwe staję się możliwe, gdy się bardzo chcę</b> i z tym Was zostawię.Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com42tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-36511443599801835982018-06-24T11:28:00.000+02:002018-06-24T11:28:28.154+02:00po roku ciszy. <div>
Nie ma mnie tutaj. Tak naprawdę siedziałam i wgapiałam się w pustą białą tafle ekranu nie wiedząc od czego mam zacząć pisać. Jakoś straciłam wenę do tego miejsca. Nie raz tęskniłam... ale odczuwam jakąś blokadę. Może potrzeba czasu? </div>
<div>
We wrześniu stuknie nam 2 lata po ślubie. Spytacie jak się nam układa? Mogłabym napisać, że jest super i rewelacyjnie, ale to wszystko kwestia dogadania. W małżeństwie częściej dochodzi do nieporozumień, sprzeczek i kłótni, ale grunt to być za sobą, kochać się nawzajem i wspólnie rozwiązywać problemy. Co w pracy? Pewnie Was nie zaskoczę, ale pracuję w tej samej szkole na tym samym stołku.Wkrótce jednak dojdą mi nowe obowiązki. Będę "sekretarko-świetliczanką :D jak to brzmi... Nie wiem czy dam radę, ale nie poddam się bez walki. Na razie jestem zadowolona. Oprócz pracy czeka nas remont domu, na który z pewnością zabraknie nam kasy. Taki los małżeństwa na dorobku. </div>
<div>
no i no i... jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, przyjdę do Was znów z kolejnymi nowościami. </div>
<div>
Ściskam Was mocno. </div>
<div>
Pamiętająca Labrava. </div>
Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-4256077266397916362017-02-24T16:38:00.000+01:002017-02-24T16:38:32.410+01:00pół roku za nami. Dacie wiarę, że pół roku jestem już żoną? Czy coś się zmieniło? Z pewnością oprócz miejsca zamieszkania, to na pewno to, że ciągle uczę się nie zwracać uwagi na niektóre zagrywki Męża. Skarpetki same nadal nie chcą wchodzić do kosza na pranie, a łóżko po wstaniu nie jest ładnie pościelone na pstryknięcie palcem. Żarty żartami, ale gdyby nie moja praca, zwariowałabym, z nadmiaru wolnego czasu i nudy. Dlatego bardzo swoją pracę szanuję i lubię. To są pierdoły, o które niekiedy się spinamy. No dobra...ja się spinam. Ale to takie codzienne i niecodzienne kiedy wracasz do domu, a ktoś w nim na Ciebie czeka z obiadem. W tym tygodniu jednak się mijamy. Kiedy On wraca ja śpię, kiedy ja wychodzę z domu, On śpi. Ok przyznam się Wam,że jedno się nie zmieniło... <u><strike>nadal śpiewam piosenki lecące w radiu, jadąc samochodem i wcale nie robię tego cicho ;-) </strike> czubek to mało powiedziane,. </u><br />
Wiem, że jest mnie tutaj tak mało, że aż mi wstyd. Odwykłam od siedzenia przed laptopem w domu. Wystarczająco mam go na co dzień w pracy. Wasze blogi nie raz poczytam pośmieję pod nosem i dobra jest ;-)<br />
Trzymajcie się.Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-19698163477985124392017-01-09T17:05:00.000+01:002017-01-09T17:17:42.126+01:00pod ten nowy rok Tyle się dzieję u mnie, że nawet nie wiem od czego zacząć. Jak nie bankomat, który zżera mi kartę i przy tym doprowadza mnie do palpitacji serca, pretensji od Męża i wiele niepotrzebnych słów, które nie powinny mieć miejsca. To znów kapiący olejem samochód. Mój mały 'chrabąszcz' płacze po wymianie oleju. Nie pytajcie dlaczego mówię na niego chrabąszcz, to jest dziwne, ale zaraźliwe.. Ale wracając do oleju... Panowie spartolili robotę, a ja znów oberwałam, po raz kolejny. Mąż mnie ostatnio nie oszczędza. Zbieram za wszystkich. Do tego choroba, która mnie wymordowała całe 2 tygodnie. Ale nie dajmy się zwariować dla odreagowania chodzę sobie na zajęcia z fitnessu i zumby, co by zrobić COŚ dla siebie. Podobno o swój wygląd nie powinnam się martwić, bo "licealistka" ze mnie jak trzeba. Wyobrażacie sobie, że ksiądz podczas kolędy poprosił mnie o zeszyt do religii? ;-) zonk! Pracuję dalej z takim samym nastawieniem póki co. Chyba uzależniłam się od zakupów na olx, a to wszystko wina Męża, bo sprezentował mi nowiuteńkiego samsunga a5 na którym tak wszystko prędko działa, że nie zdążę pomyśleć, a on już wysyła... o_O nie ma lekko.<br />
<div>
Trzymajcie się i witam Was w Nowym Roku! hej! </div>
Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-50285461991561730652016-12-24T12:53:00.001+01:002016-12-24T12:53:55.867+01:00świątecznie. Kochani Życzę Wam Wesołych, zdrowych, Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w gronie najbliższych osób, dużo pysznego jedzenia, głośnego kolędowania, samej miłości i życzliwości , żeby nikt nie był smutny, a zawsze uśmiechnięty. Spełnienia wszyściuteńkich marzeń nawet tych najmniejszych skrytych głęboko w sercu. A w Nowym roku dużo szczęścia i kasy. <div>
<br /></div>
<div>
PS. Mi oprócz zdrowia, życzcie więcej wolnego czasu co bym mogła poprawić frekwencję tutaj. ściskam każdego! </div>
Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-13501410259160373672016-11-21T20:32:00.000+01:002016-11-21T20:33:00.703+01:00chwila moment.Od czasu do czasu w mojej głowie urodzi się jakiś pomysł, który czym prędzej muszę zrealizować. To był moment. Zrobiłam sobie nową fryzurę, a raczej fryzjerka, która potrafi wyczarować cuda na mojej głowie. Nie muszę Wam pisać, jakie było zdziwienie i zachwyt w pracy, gdy jeszcze w piątek miałam związane długie włosy w kucyk, a w poniedziałek przyszłam, z krótką fryzurą, ułożoną na piance.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqW889MwaCfXzNYpkfICbNA4urOm4A3DTLYI9rm99CXWLHRqU6vWF80lfKVxSRP1Afxvm9-MUe2oiQc7xuN3mFh0kBjjhvwcIS3c7DkSi-P6RKGXECm5eywTXwt-65DLn_hxtJtEImOuS2/s1600/kr%25C3%25B3tkie+w%25C5%2582osy+2015+%25289%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqW889MwaCfXzNYpkfICbNA4urOm4A3DTLYI9rm99CXWLHRqU6vWF80lfKVxSRP1Afxvm9-MUe2oiQc7xuN3mFh0kBjjhvwcIS3c7DkSi-P6RKGXECm5eywTXwt-65DLn_hxtJtEImOuS2/s320/kr%25C3%25B3tkie+w%25C5%2582osy+2015+%25289%2529.jpg" width="281" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">(coś podobnego. zdjęcie z neta, uruchamiany wyobraźnie i wzdychamy xD )<br />
<br />
<span style="font-size: small;">Pierwszy raz w życiu mam takie krótkie włosy, ale to mi się podoba ;-) czuję się tak inaczej. <br />Po za tym, sypialna gotowa, Mama nie dowierza, że dziecko jej najmłodsze (czyt. ja) nauczyła się nosić czapkę. Trudno się dziwić, jak tak pizga, mało nie wywieje i głowy nie urwie. Kupiłam sobie czarne szpilki (!) ( </span><span style="font-size: x-small;"><strike>tak ja, nienosząca takich butów</strike></span><span style="font-size: small;">) z myślą o zabawie sylwestrowej. Swoją drogą macie jakieś pomysły jak je rozbić? Próbuje wszystkiego. Ale żeby tego było mało, kupiłam też kieckę tzw. małą czarną, do której trzeba mieć ekstra figurę, a której ja nie posiadam. Ale tak mi się podobała, że nie mogłam się powstrzymać. Jak z balu będą nici, to przynajmniej w domu będę wystrojona na poziomie. </span><br />
<span style="font-size: small;">Jak widzicie, ze mną wszystko okej, są rzeczy jak i osoby niezmienne jak<b> </b>JA!<br /><b>Grunt to dobry humor, który Wam przesyłam! ;-)</b></span></td></tr>
</tbody></table>
Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-11070040739508668552016-11-05T16:05:00.000+01:002016-11-05T16:05:15.818+01:002 miesiące po. Witajcie... Trochę czasu mnie tu nie było. Dlaczego? najpierw otworzyłam skrzynkę meilową i przez własną głupotę zawirusowałam sobie laptopa. Już myślałam, że umarł w butach, ale dobry informatyk to skarb uratował co się dało. Później zaczęliśmy remontować pokój, wybierać kolor farby na ściany, meble, firanki, zasłony i rolety. Na dzień dzisiejszy śpimy jak studenci, na materacu z telewizorem. Meble się tworzą pod zamówienie już dobre 3 tygodnie. Będzie duże małżeńskie łóżko, dwie szafki nocne, komoda na telewizor i mega wielka szafa z lustrami, w której zakochałam się od pierwszego ujrzenia - to tak na początek. Ja mam wizję, ja mam pomysły, na które Mąż kręci nosem... ;-) ale nie ma tego złego, przynajmniej mnie słucha... Do pracy mam trochę dalej z dojazdem, od kiedy wprowadziłam się do Męża, ale nie narzekam. Cieszę się, że tą prace mam, bo wokół mnie ludzi młodych bez pracy nie brakuje, a moja daję mi satysfakcję.<br />
A co u Was Moi Najmilsi? ;-)Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-54500448559895957112016-09-20T19:45:00.000+02:002016-09-20T19:50:32.894+02:00Już po wszystkim! Nie uciekłam sprzed ołtarza, ba! nawet nie przeszło mi to przez głowę. Nie pisałam, bo brakuję mi czasu. Ale dziś nie będzie o tym. Kiedy wstałam wcześnie rano z łóżka pierwsze co zrobiłam odsłoniłam firankę i popatrzyłam za okno.. ach! słoneczko przebijające się przez chmury. Nie mogło być inaczej. Był słoneczny, ciepły dzień.<br />
<div>
Śmiali się ze mnie w domu, gdy już taka 'wypicykowana' w kółeczko chodziłam i wypatrywałam przed okno swojego przyszłego męża. Wtedy to mnie ściskało. W oku zakręciła mi się łezka, gdy Go już zobaczyłam. A później? to było jeszcze lepiej. Stres robił swoje wyszłam z kościoła bez bukietu, nie pocałowałam mężowi obrączki, ale za to taniec wyszedł nam zdecydowanie lepiej niż na próbach, na pełnym spontanie. Mąż patrzył na mnie tak inaczej, nawet zaparło mu dech, gdy mnie zobaczył w białej sukni, schodzącą niczym królowa ze schodów. Takie uczucie nie do opisania słowami. Tak bardzo marzyłam o tej chwili, o tym dniu. I wiecie co? udało się! Wyjątkowe uczucie, które trzeba przeżyć.</div>
<div>
Jak jest teraz? Trzeci tydzień po ślubie, a tu żadnej kłótni, sprzeczki. Dużo ze sobą spędzamy wolnego czasu, rozmawiamy. Teraz akurat On pracuję, a ja wieczorem leniuchuję. </div>
<div>
Mam u Was zaległości, ale zbliżają się chłodniejsze jesienne wieczory, które lubię tylko ze względu na to, że będę miała więcej czasu dla Was. Cieszycie się? - ja też! ;-)</div>
<div>
c.d.n trzymajcie się! </div>
Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-2527522280763375432016-08-31T22:41:00.000+02:002016-08-31T22:41:50.522+02:00odliczamy. <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Kiedy szukałam inspiracji na pierwszy taniec natknęłam się na to: </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/rYKMDzwMwBw/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/rYKMDzwMwBw?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
Jak dla mnie coś oryginalnego, niespotykanego, megaa ;-) </div>
<div style="text-align: center;">
My natomiast pojedziemy na pełnym spontanie... taniec to chyba taka nasza mała pięta Achillesowa. </div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">3 wrzesień tuż tuż... stres powoli też jest.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Odezwę się do Was po, jak ochłonę i się przeprowadzę. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">ściskam każdego z osobna ;-) </span></div>
Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-92121749669639847122016-08-21T11:58:00.004+02:002016-08-21T12:01:51.678+02:00drobiazgi moje. Dziś przedstawiam Wam kilka moich drobiazgów, które wykonałam w dużej mierze sama. Jakość zdjęć nie jest zadowalająca, dlatego proszę o wyrozumiałość. Jeszcze 2 tyg stąd jest mnie tutaj tak mało.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi97kcs8pkJXTsV5W_cDuPCGKVr8PPPmRNSD3ToABA3p6D-5_hNaPJzSJaNFGqXhBMjhyphenhyphenR_fRYHd7L0bOb20JbZSQNtewu_A1EW8nWDF4KjKZHZWRcgIZnhOY4bMd-ufQbeWioYLSaJkgDp/s1600/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="146" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi97kcs8pkJXTsV5W_cDuPCGKVr8PPPmRNSD3ToABA3p6D-5_hNaPJzSJaNFGqXhBMjhyphenhyphenR_fRYHd7L0bOb20JbZSQNtewu_A1EW8nWDF4KjKZHZWRcgIZnhOY4bMd-ufQbeWioYLSaJkgDp/s320/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">drobiazgi dla naszych gości</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimZpujNA-KlTRYF1rQr3t2iWIDDd6wSvUDoaZSPQwJlb81qnERZLTCOAnyDehjaCkox2IwJTQsj5BauBfFU_Jn06vPBxzPVEHwdOljwhcEAUB6-Q8dvMc4FMcXVPfx8jwra3efFK6ShAVQ/s1600/kolorowy-bukiet-05.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimZpujNA-KlTRYF1rQr3t2iWIDDd6wSvUDoaZSPQwJlb81qnERZLTCOAnyDehjaCkox2IwJTQsj5BauBfFU_Jn06vPBxzPVEHwdOljwhcEAUB6-Q8dvMc4FMcXVPfx8jwra3efFK6ShAVQ/s320/kolorowy-bukiet-05.jpg" width="264" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">bukiet taki chce mieć.<br />
<br />
</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJRY9PkY_N3k264uBKRlds63THeO-OSl5n8w6cG4sdljqdh95E9dewL3CT2OLJUHhFV-kVtIUK0eOGJ88UZvlBVC_6XFPasiwlVW700KWY_gn6-FZnhQAx3DB_0oXRnYg2ywQaxffu8f_P/s1600/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u-001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="191" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJRY9PkY_N3k264uBKRlds63THeO-OSl5n8w6cG4sdljqdh95E9dewL3CT2OLJUHhFV-kVtIUK0eOGJ88UZvlBVC_6XFPasiwlVW700KWY_gn6-FZnhQAx3DB_0oXRnYg2ywQaxffu8f_P/s320/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u-001.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">pudełko na koperty</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEir5RbsvyB1MJ3rzBgDYcnuHIX9N3ayKwRI9rpj4IqZ6g_CUlzcOgFaTd1AJQYMwijyEtseQoe9VrUcAwqgvPNUK5JrNuprckbvhZyIPsTyIi4Ns10yNhmy5AdKhm-GTA_MK1jkFu4C9Gv5/s1600/20160820_102440.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="231" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEir5RbsvyB1MJ3rzBgDYcnuHIX9N3ayKwRI9rpj4IqZ6g_CUlzcOgFaTd1AJQYMwijyEtseQoe9VrUcAwqgvPNUK5JrNuprckbvhZyIPsTyIi4Ns10yNhmy5AdKhm-GTA_MK1jkFu4C9Gv5/s320/20160820_102440.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">napis na bramę weselną</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgj7qo8X1MY2bmuDhvoXEmNaAx6QJKfhPAw4ul8467OaccHQkI6DwIGzYjXUhrz2mIKZE-APW0VIchRkXWeH9TDqlKxuk_IoLwURKvHA4x0RNz35ybR47XkBILvD2MRakOLXwSgsAyUC9BI/s1600/ksiazka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgj7qo8X1MY2bmuDhvoXEmNaAx6QJKfhPAw4ul8467OaccHQkI6DwIGzYjXUhrz2mIKZE-APW0VIchRkXWeH9TDqlKxuk_IoLwURKvHA4x0RNz35ybR47XkBILvD2MRakOLXwSgsAyUC9BI/s320/ksiazka.jpg" width="266" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">księga gości na pamiątkowy wpis (gotowa ankieta w pakiecie )</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUYZJGN1lmJyrGS8jDbphDyGAuNM-Y8E02LWevV-YvYrxeNgtLkLKMtRQ4d0zqupMY9FdR8EsdZ2PHvhobg_ItJFAq_aBU5GeXLO9nJQCPN8m2DLkwsGzjHZzj6MIf4QIICBW7wF8hnZgP/s1600/20160820_103228.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUYZJGN1lmJyrGS8jDbphDyGAuNM-Y8E02LWevV-YvYrxeNgtLkLKMtRQ4d0zqupMY9FdR8EsdZ2PHvhobg_ItJFAq_aBU5GeXLO9nJQCPN8m2DLkwsGzjHZzj6MIf4QIICBW7wF8hnZgP/s320/20160820_103228.jpg" width="256" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">kosz na alkohol</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-b4haaD4pCy81o5CYT_ETjKZX84ijub7kc9p23vPrPNhF1rDfGtKUzrkE1sxTT9eeq4QrMzjpI0sXxh5I8XJhd9aEFyILX4FZlMDoN5d03kJSNSkaIqjFUw_INf7IAeyydaLv7Wro-9H2/s1600/20160820_102637.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="220" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-b4haaD4pCy81o5CYT_ETjKZX84ijub7kc9p23vPrPNhF1rDfGtKUzrkE1sxTT9eeq4QrMzjpI0sXxh5I8XJhd9aEFyILX4FZlMDoN5d03kJSNSkaIqjFUw_INf7IAeyydaLv7Wro-9H2/s320/20160820_102637.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">śpiewniki weselne</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg11cOriLDI2VT9eYvOapZ27jIUtrqrY7z09bvjd8bXuho6T_hieeIhdErF327sEVOZ4SC7TgZtHaV8HqmgRIWdAUt9ZgzupK-rbg8i7NDDmOPQgcI19Rfn2QGOGWOdnQdAd2dWyaVdOCuP/s1600/20160820_103306.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg11cOriLDI2VT9eYvOapZ27jIUtrqrY7z09bvjd8bXuho6T_hieeIhdErF327sEVOZ4SC7TgZtHaV8HqmgRIWdAUt9ZgzupK-rbg8i7NDDmOPQgcI19Rfn2QGOGWOdnQdAd2dWyaVdOCuP/s320/20160820_103306.jpg" width="250" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">zawieszki na alkohol</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWreuXOUCMOTrMRLtzti5rFVq36B4dLyFQZKVRDWs1fGmck94qaKrGJEjiohJEF7bJtU3HgM7EAfv2T4uLFCdZmt1qjWPSfCIuw9l5s6XSmPW8z6mK5swpbw4eDQEUbd-21G33XIK7MfV6/s1600/20160820_103814.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="64" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWreuXOUCMOTrMRLtzti5rFVq36B4dLyFQZKVRDWs1fGmck94qaKrGJEjiohJEF7bJtU3HgM7EAfv2T4uLFCdZmt1qjWPSfCIuw9l5s6XSmPW8z6mK5swpbw4eDQEUbd-21G33XIK7MfV6/s320/20160820_103814.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">ozdoba do włosów</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF4nk2-VWoD0hVmS_JZb7Hvv6g5xORIP7oxHgcQJhT7eg4LUEAxjQ-P9qaB8x-Y3j4a6sauQ0STzAJ-ksQviLnqlph1qd3nJCJAr_tC1hN0nxxMGaeHhrVSoTXOLWhUEwd-nw00U5Kg5-t/s1600/suknia+.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF4nk2-VWoD0hVmS_JZb7Hvv6g5xORIP7oxHgcQJhT7eg4LUEAxjQ-P9qaB8x-Y3j4a6sauQ0STzAJ-ksQviLnqlph1qd3nJCJAr_tC1hN0nxxMGaeHhrVSoTXOLWhUEwd-nw00U5Kg5-t/s320/suknia+.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">zdjęcie z internetu, dół troszkę będzie inny.<br />
<br />
I jak się Wam podoba? </td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-87432192976357420092016-08-02T11:57:00.000+02:002016-08-02T11:57:43.216+02:00jeszcze dzień, najwyżej dwa.Jak w tej piosence: "Jeszcze dzień najwyżej dwa, wszystko się odmieni, Nie odnajdziesz w swoich snach zimy i jesieni.<i>..."</i><br />
<i>Stresujesz się? za miesiąc Twój wielki dzień - pytają. </i>A ja póki co w ogóle. Mam wrażenie, że wszystko dzieję się obok mnie. Świadomie podejmuję decyzję, rozmawiam, śmieję się, żartuję jak zawsze. Obawiam się tylko, że emocje mi się skumulują w ostatnich 2 tyg. wtedy to nawet nie zdążę pomyśleć. Moja przyjaciółka wychodzi za mąż 2 tyg. po mnie, ale tak zestresowanej to ja jej nawet przez obroną pracy magisterskiej nie widziałam. Po za tym nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Kupiłam sobie ostatnio odkurzacz, dysk i aktualnie jestem bez laptopa. Jedno kupuję, drugie rujnuję - cała ja. <br />
<span style="font-size: xx-small;">PS. jak dostanę już sprawnego laptopa w swoje ręce pokaże Wam parę drobiazgów. trzymajcie się! </span>Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-70729309316129397722016-07-27T08:15:00.000+02:002016-07-27T09:29:14.740+02:00dobra kawa z rana.Jadąc dziś rano do pracy w radiu usłyszałam jak Pan komentował do swoich słuchaczy: <i>Domyślam się Moi drodzy, jaki jest Wasz największy dylemat: zrobić najpierw kawę czy nakarmić kota? </i>Uśmiechnęłam się, bo u mnie każdy jeden dzień rozpoczyna się od kawy, kota nie mam i w przyszłości nie zapowiada się, że będę go miała. Nie myślcie sobie, że ja kotów nie lubię, wręcz przeciwnie, ale mój przyszły mąż jest alergikiem, kicha, prycha, zalewa się łzami, gdy tylko w pobliżu jest to mięciutkie i puchate stworzonko. Także sami wiecie...<br />
W pracy jestem sama, nie licząc ekipy, która niszczy, buduję i remontuję. W ogóle mi to nie przeszkadza.<br />
Co do reszty? lepiej nie mówić. Ludzie dużo gadają, zarzucają swoje zdanie, a ja marzę o tym, żeby gdzieś pojechać jak najdalej i porządnie się wyspać. Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-65986650873807722262016-07-08T20:23:00.000+02:002016-07-08T22:06:39.703+02:00czas biegnie jak szalony..We wrześniu, w dniu swoich urodzin, ślubować będę swojemu 'niewylewnemu Panu': miłość, wierność i uczciwość małżeńską... oraz, że Go nie opuszczę aż do śmierci. Machina ruszyła, zegar tyka jak opętany. A ja z szefem twardo licytuję urlop. Wrzesień nie jest dobrym miesiącem na zmianę stanu cywilnego ( jak twierdzi szef) gdyż w tym czasie jest najwięcej pracy, a ja nagle stałam się taka nie do zastąpienia.Jak miło! Ale ja ładnie Pana proszę, bo muszę, no muszę!<br />
Powoli wręczamy bliskim zaproszenia. Wkurzamy się na siebie chyba bardziej niż zwykle. Spięcia nie raz są codziennie, ale podobno jest to normalne, dopóki w powietrzu nie latają noże, nie ma się czym martwić. W między czasie biegamy na śluby i wesela przyjaciół, rodziny i stawiamy garaż na samochód. Rozmyślamy o swojej nowej sypialni i porządnym ekspresie do kawy. Tak w wielkim skrócie, żyjemy!<br />
Ściskam! :*<br />
<div style="text-align: center;">
A teraz coś dla oka ;-) </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_cPx5jCHDVzJMohnp56mrCf5uAC9cAsA6myJ8bDt7shQDqFPJEXzkcwo-RyB9TqpMg9TLyGNiIG8eiPzQT6bSgdGVJhnCNKa-HQAO5BI3ddXpreZS932-0mFjcED8ze2JqS4FxHV2AF-f/s1600/20160610_165102-001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_cPx5jCHDVzJMohnp56mrCf5uAC9cAsA6myJ8bDt7shQDqFPJEXzkcwo-RyB9TqpMg9TLyGNiIG8eiPzQT6bSgdGVJhnCNKa-HQAO5BI3ddXpreZS932-0mFjcED8ze2JqS4FxHV2AF-f/s1600/20160610_165102-001.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
i dla ucha :) </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/pMzyEFPGDrg/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/pMzyEFPGDrg?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com28tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-83007417733328202522016-06-12T22:15:00.001+02:002016-06-12T22:15:36.814+02:00pierwsze spotkanie. Stresowałam się chyba wcale nie mniej jak przed maturą. Moi rodzice ani trochę, albo sprytnie to ukrywali. Dziś odbyło się oficjalne spotkanie moich rodziców i teściów, tzw. zmówiny. Ile mogłam tyle zwlekałam z tym spotkaniem. Spytacie, dlaczego? Po prostu obawiałam się, złe doświadczenia w rodzeństwie, miejsce zamieszkania (miasto, wieś) i tak o. Najbardziej obawiałam się spotkania naszych rodzicielek. O ojców nie miałam obaw. Już po pierwszej wymianie zdań zachowywali się jak koledzy ze szkolnej ławki. A Mamy? Ciepło, choć z dystansem rozmawiały ze sobą. Myślę jednak, że przyjaźni z tego nie będzie. Pożyjemy zobaczymy, nie będę chwalić słońca przed zachodem. Mimo wszystko spotkanie zaliczam do udanych. Wspólne kibicowanie też zrobiło swoje ;-) o flaszce i pożegnaniu tatków nie wspomnę. Było wesoło!Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-39097508150757653402016-05-26T14:36:00.000+02:002016-05-26T14:36:15.877+02:00w dniu Mamy. Strasznie dawno nie pisałam, wiem! Taki zastój weny, brak chęci, chwilowe znudzenie? na pewno każdego po trochę, przyznaję się bez bicia. Na usprawiedliwienie powiem Wam, że zaglądam tutaj w wolnej chwili, żeby po cichutku poczytać co u Was. A u mnie? praca - dom - przyjemności i tak w kółeczko. Co rano rozpoczynam dzień od spojrzenia w lustro i kubka gorącej kawy. Monotonia... Odbyłam już dwa szkolenia, jedno robię online wszystko za sprawą mojego niewyuczonego zawodu, który poznaję na co dzień. Szef na szkolenia każe jeździć, szef każe się kształcić. A jak wiemy.. szef wie "najlepiej" także ten tego ... podsumowując uczymy się całe życie i tego się trzymajmy ;-)<br />
<br />
PS. Wszystkim Waszym Mamusiom wszystkiego najlepszego w dniu ich święta<br />
...moja już wyściskana i wycałowana obowiązkowo! ;-)Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-33121669135711486882016-05-04T17:27:00.000+02:002016-05-04T17:27:41.768+02:00po majówce. Aj tyle czasu mnie nie było, do tego ta majówka tak mi zleciała jak z bicza strzelił. Nie odpoczęłam ani trochę. Co u mnie? 2 maja weseliłam się na przyjęciu u mojej dobrej koleżanki. Jedno na co mogę narzekać to na poważne towarzystwo siedzące przy naszym stoliku. Trzeba było uważać, na to co się mówi, żeby nie obrazić. Swoją drogą myślałam, że swojego kawalera uduszę, tak ich sprytnie próbował "rozruszać",że poszli gdzieś nie mówiąc nikomu na kilka godz. Później jednak wrócili... Kolejny argument na plus dla mnie, żeby nie usadzać i nie uszczęśliwiać gości na siłę na przyjęciu weselnym. Może Was zszokuję, ale nie mam zamiaru wyznaczać miejsc swoim gościom na weselu. Nie chcę później słuchać... że musiał a nie chciał siedzieć koło tego czy tamtego. Zdaję sobie sprawę, że i tak mogę wiele innych pretensji usłyszeć, ale jesteśmy tylko ludźmi, wszystkich nie jestem w stanie uszczęśliwić. Mimo wszystko wesele zaliczam do udanych mimo, że przyszło mi wracać samochodem do domu w kiepskiej widoczności z powodu mgły.<br />
Co u Was?Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-55808700227992604932016-04-19T20:26:00.000+02:002016-04-19T20:26:57.815+02:00po weekendzie! <div style="text-align: center;">
Oficjalnie rozpoczęliśmy sezon. Miejsce: Częstochowa. 40 tys. motocykli, tłum ludzi, piękna pogoda i atmosfera nie do opisania słowami. Tak spędziłam miniony weekend. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgas85Rk_9Kg0cft0GJJhWwtJOziHN0hbasawUn3j3razf4RR2Kd75Ubqi9Uwtukj_FuFeHepEIs0UVB-HZrAfLHlWbRSiMSspdT-reNUDilJszZaiWj5d3gw-ami4Ft-cMSt2abS7fbJgI/s1600/20160417_122010.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="192" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgas85Rk_9Kg0cft0GJJhWwtJOziHN0hbasawUn3j3razf4RR2Kd75Ubqi9Uwtukj_FuFeHepEIs0UVB-HZrAfLHlWbRSiMSspdT-reNUDilJszZaiWj5d3gw-ami4Ft-cMSt2abS7fbJgI/s320/20160417_122010.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com46tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-43822276203999530032016-04-01T21:44:00.000+02:002016-04-03T11:29:45.447+02:00moje pazurki<div style="text-align: center;">
Jeszcze nie tak dawno byłam u kosmetyczki zrobić hybrydy. Kilka dni temu zaczęłam robię je sobie sama, tzn. zaczynam się uczyć. Zdaję sobie sprawę, że do perfekcji mi daleko, ale trening czyni mistrza. U mnie od myślenia do działania, krótka droga. Musiałam spróbować. </div>
<div style="text-align: center;">
- Ta - dam! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIAP6Vm0Yek1Ys-GzGntGcRaKhjY4P8CLtFovz4d4ZEwI92Qj-RiRQQMAZQuOoLl6X1m6dngv6j_NZYILqCCtndf8x5u_KiGrCqH7xXicqupKntdqdqBY5AD3t7VzdQmMMkOfK3RSuIQuh/s1600/20160329_173806.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIAP6Vm0Yek1Ys-GzGntGcRaKhjY4P8CLtFovz4d4ZEwI92Qj-RiRQQMAZQuOoLl6X1m6dngv6j_NZYILqCCtndf8x5u_KiGrCqH7xXicqupKntdqdqBY5AD3t7VzdQmMMkOfK3RSuIQuh/s320/20160329_173806.jpg" width="240" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Po za tym wiosnę czuć w powietrzu. Czas pomyśleć o lepszej formie i spadku wagi, ktoś coś? jakieś rady, instrukcje - chętnie poczytam i wprowadzę w życie coś "mądrego" i sprawdzonego. </div>
<div style="text-align: center;">
ściskam!<br />
Dopisek: 3 kwiecień.<br />
zakochanie od pierwszego ujrzenia. Już z tym kolorem pochodzę dłużej.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjljiT0OplSTWEh2jaFxQ68EuvQPJgb9JP2SHHxYGD44tb9Voe6FW0sVYXiB5sITldK2Ql5yw_OhiQQoREqp4ieVGcRQQg_O049uZfIrCRmeb4zYvQ5GiKIxgNg9G1dY_IDBRcyxPRPwcSu/s1600/20160403_105953.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjljiT0OplSTWEh2jaFxQ68EuvQPJgb9JP2SHHxYGD44tb9Voe6FW0sVYXiB5sITldK2Ql5yw_OhiQQoREqp4ieVGcRQQg_O049uZfIrCRmeb4zYvQ5GiKIxgNg9G1dY_IDBRcyxPRPwcSu/s320/20160403_105953.jpg" width="284" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
kolor: 083 Burgundy Wine<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgabv4n24LtIXvOh48GVINLaGp5uxTjC6gWNMHoeR4mdwYwALVoTPfRZ17K76sduwLYk_4_E-4IChPcs6qZWwGK6igOHUja7Wxc1q466F5MJ5CLYF0RbMk8TFY6PRRUS_DHQQLSiJqRQ6uj/s1600/20160403_105833.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgabv4n24LtIXvOh48GVINLaGp5uxTjC6gWNMHoeR4mdwYwALVoTPfRZ17K76sduwLYk_4_E-4IChPcs6qZWwGK6igOHUja7Wxc1q466F5MJ5CLYF0RbMk8TFY6PRRUS_DHQQLSiJqRQ6uj/s320/20160403_105833.jpg" width="239" /></a></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Polecam! </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com61tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-15617042541515713532016-03-26T14:10:00.000+01:002016-03-26T14:10:55.294+01:00Życzę..<div style="text-align: center;">
Zdrowych, pogodnych i radosnych Świąt Wielkanocnych dla Was. Dużo pyszności na świątecznym stole, odpoczynku i miłej, życzliwej atmosfery w gronie najbliższych nie tylko od święta. Żadnych trosk i zmartwień. W poniedziałek trochę wody, ale wszystko z głową i umiarem. </div>
<div style="text-align: center;">
Wesołego Alleluja!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6L79jyhIqsOY6xoKNbNzwNFTFuYRfCj0xcNosPdWUPh-qoiP2olQVyHENNN1lAPY3wWbqlNs0Nuuiyz8PPWcKaXZ9yczfTvcOCIcjTooV2ASqprpluojs2pRfc9pvJt5a4xd9w61RSSLb/s1600/10483.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6L79jyhIqsOY6xoKNbNzwNFTFuYRfCj0xcNosPdWUPh-qoiP2olQVyHENNN1lAPY3wWbqlNs0Nuuiyz8PPWcKaXZ9yczfTvcOCIcjTooV2ASqprpluojs2pRfc9pvJt5a4xd9w61RSSLb/s320/10483.gif" width="271" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-59244234687123644202016-03-22T22:14:00.000+01:002016-03-22T22:14:26.175+01:00na dobranoc.Generalnie to chciałabym Wam napisać, że u mnie wszystko dobrze, ale...bywa z tym różnie. Często słyszę, że jestem za dobra i dlatego tak dostaję po głowię. Zarówno w pracy jak i w życiu codziennym. Szanuję ludzi, szanuję ich zdanie. Jeszcze nie potrafię się postawić komuś, kto jest ode mnie starszy, nie do końca ma rację i wymaga ode mnie czegoś na już! Oczywiście mam na myśli pracę. Zestresowałam się, nie było źle, ale nie byłam z siebie zadowolona. Poprzeczka z każdym dniem się podnosi, a ja nie wiem czy dam radę ją przeskoczyć? O tym, że szef ma "zawsze" rację i ostatnie słowo już się dawno przekonałam. Skupiam się na swojej pracy i staram się wykonywać swoje obowiązki jak najlepiej, ale trochę to przykre obrywać na kogoś...No nic musiałam się wygadać. Jutro jest nowy dzień. <div>
dobranoc. </div>
Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-54392596083536067112016-03-18T21:29:00.000+01:002016-03-18T21:29:50.225+01:00weekend! <div style="text-align: justify;">
Po raz kolejny przekonałam się, że na rodzinę mogę liczyć najbardziej. Dziękuje Bogu za starszego brata, który stracił dzień, aby wykonać kilka telefonów, zaprowadzić samochód do mechanika i jeszcze zorganizować mi auto zastępcze. Pomijam już te wszystkie przekleństwa, które sprzedawał mi przy każdym telefonie na tych, którzy rozwalili, a nie kiwnęli palcem, żeby naprawić. </div>
<div style="text-align: justify;">
I uwierzcie mi na słowo, że pismo w którym sprawca "daję" Wam odszkodowanie niczego nie załatwia... Bo na rzeczoznawce mogłam sobie czekać do miesiąca czasu bez gwarancji, że się w ogóle zjawi. Trzeba działać samemu. bo musicie gdzieś zaprowadzić auto, (im szybciej tym lepiej) do najlepszego mechanika w okolicy i najważniejsze musicie się na tym znać, żeby nikt Wam nie wykonał naprawy na odjeb się. Także ten tego, mam nadzieję, że zrozumieliście moje zdenerwowanie. Czekam na telefon, w którym dowiem się, że mogę przyjechać po mojego "maluszka"</div>
<div style="text-align: justify;">
Po za tym czas rozpocząć weekend! ;-) </div>
Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-6726293890408852892.post-17013080923120304172016-03-13T16:43:00.000+01:002016-03-13T16:43:27.981+01:00zawsze coś :( Pamiętacie jak Wam jakiś czas temu pisałam, że mam swoje małe zgrabne autko i z którego tak bardzo się cieszę? Dobrany z nas duet. Nie oddałabym go już nikomu i za nic. Moja radość jednak nie trwała nawet roku. Pomyślicie, że nie ma się czym przejmować. Tak racja... ale swoje własne jednak boli najbardziej zwłaszcza, że to nie było z mojej winy. Moja przyszła szwagierka cofała swoim autem, nie zauważyła, dziecko płakało, trach ciach i gotowe. Dwoje drzwi w moim z prawej strony do wymiany. U niej wcale nie lepiej. Szczęście w nieszczęściu, że na nią trafiło. Jakoś to przeżyję... chlip chlip.<br />
trzymajcie się.Labravahttp://www.blogger.com/profile/17867626313146008461noreply@blogger.com14