czwartek, 26 maja 2016

w dniu Mamy.

Strasznie dawno nie pisałam, wiem! Taki zastój weny, brak chęci, chwilowe znudzenie? na pewno każdego po trochę, przyznaję się bez bicia. Na usprawiedliwienie powiem Wam, że zaglądam tutaj w wolnej chwili, żeby po cichutku poczytać co u Was. A u mnie? praca - dom - przyjemności i tak w kółeczko. Co rano rozpoczynam dzień od spojrzenia w lustro i kubka gorącej kawy. Monotonia... Odbyłam już dwa szkolenia, jedno robię online wszystko za sprawą mojego niewyuczonego zawodu, który poznaję na co dzień. Szef na szkolenia każe jeździć, szef każe się kształcić. A jak wiemy.. szef wie "najlepiej" także ten tego ... podsumowując uczymy się całe życie i tego się trzymajmy ;-)

PS. Wszystkim Waszym Mamusiom wszystkiego najlepszego w dniu ich święta
...moja już wyściskana i wycałowana obowiązkowo! ;-)

środa, 4 maja 2016

po majówce.

Aj tyle czasu mnie nie było, do tego ta majówka tak mi zleciała jak z bicza strzelił. Nie odpoczęłam ani trochę. Co u mnie? 2 maja weseliłam się na przyjęciu u mojej dobrej koleżanki. Jedno na co mogę narzekać to na poważne towarzystwo siedzące przy naszym stoliku. Trzeba było uważać, na to co się mówi, żeby nie obrazić. Swoją drogą myślałam, że swojego kawalera uduszę, tak ich sprytnie próbował "rozruszać",że poszli gdzieś nie mówiąc nikomu na kilka godz. Później jednak wrócili... Kolejny argument na plus dla mnie, żeby nie usadzać i nie uszczęśliwiać gości na siłę na przyjęciu weselnym. Może Was zszokuję, ale nie mam zamiaru wyznaczać miejsc swoim gościom na weselu. Nie chcę później słuchać... że musiał a nie chciał siedzieć koło tego czy tamtego. Zdaję sobie sprawę, że i tak mogę wiele innych pretensji usłyszeć, ale jesteśmy tylko ludźmi, wszystkich nie jestem w stanie uszczęśliwić. Mimo wszystko wesele zaliczam do udanych mimo, że przyszło mi wracać samochodem do domu w kiepskiej widoczności z powodu mgły.
Co u Was?

Łączna liczba wyświetleń