Aj tyle czasu mnie nie było, do tego ta majówka tak mi zleciała jak z bicza strzelił. Nie odpoczęłam ani trochę. Co u mnie? 2 maja weseliłam się na przyjęciu u mojej dobrej koleżanki. Jedno na co mogę narzekać to na poważne towarzystwo siedzące przy naszym stoliku. Trzeba było uważać, na to co się mówi, żeby nie obrazić. Swoją drogą myślałam, że swojego kawalera uduszę, tak ich sprytnie próbował "rozruszać",że poszli gdzieś nie mówiąc nikomu na kilka godz. Później jednak wrócili... Kolejny argument na plus dla mnie, żeby nie usadzać i nie uszczęśliwiać gości na siłę na przyjęciu weselnym. Może Was zszokuję, ale nie mam zamiaru wyznaczać miejsc swoim gościom na weselu. Nie chcę później słuchać... że musiał a nie chciał siedzieć koło tego czy tamtego. Zdaję sobie sprawę, że i tak mogę wiele innych pretensji usłyszeć, ale jesteśmy tylko ludźmi, wszystkich nie jestem w stanie uszczęśliwić. Mimo wszystko wesele zaliczam do udanych mimo, że przyszło mi wracać samochodem do domu w kiepskiej widoczności z powodu mgły.
Co u Was?
środa, 4 maja 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łączna liczba wyświetleń
Archiwum bloga
-
►
2019
(4)
- października (1)
- sierpnia (1)
- lipca (2)
-
▼
2016
(24)
- grudnia (1)
- listopada (2)
- września (1)
- sierpnia (3)
- lipca (2)
- czerwca (1)
- maja (2)
- kwietnia (2)
- marca (6)
- lutego (2)
- stycznia (2)
-
►
2015
(62)
- grudnia (9)
- listopada (6)
- października (4)
- września (2)
- sierpnia (2)
- lipca (5)
- czerwca (3)
- maja (3)
- kwietnia (8)
- marca (9)
- lutego (7)
- stycznia (4)
-
►
2014
(62)
- grudnia (5)
- listopada (8)
- października (8)
- września (4)
- sierpnia (3)
- lipca (3)
- czerwca (5)
- maja (5)
- kwietnia (3)
- marca (8)
- lutego (7)
- stycznia (3)
Też jestem za tym żeby każdy gość sam mógł sobie wybrać towarzystwo do stolika i.. stolik. Z karteczkami jedyne co jest według mnie fajne, to to, że wygląda to bardzo elegancko. Ale cała elegancja idzie się kiepścić gdy przyjdzie siedzieć całą noc w "nie tym" towarzystwie.
OdpowiedzUsuńTe karteczki i goście siedzący na konkretnych miejscach mają dużo plusów, ale też są minusy. Jednak odpowiednie towarzystwo przy stole jest ważne i powinna panować dowolność w wybieraniu. :)
OdpowiedzUsuńTeż byłam na weselu u koleżanki, ale 30 kwietnia. Akurat ona usadziła gości. Dla mnie, z racji tego że szłam z kimś tak na prawdę miejsce nie miało znaczenia, bo i tak chodziliśmy tańczyć albo na dwór :) Ale wiadomo, wszystkim się nie dogodzi. Najważniejsze aby ten dzień podobał się młodym. Ja wesela nigdy nie chciałam wyprawiać, ale myślę że fajnym pomysłem jest przedstawienie przez Państwa młodych swojej rodziny. bo często bywa tak, że obie rodziny bawią się tak na prawdę osobno .. Wiadomo, można poznać się w zabawie przygotowanej przez Wodzireja, ale też można zaspokoić ciekawość gości samemu. W ogole, jak byłabym czyjąś świadkową, dla kogoś mi bliskiego, to przygotowałabym zabawna mowę dla rozluźnienia atmosfery, bo Państwo młodzi możliwe że by potrzebowali tego :) ale niestety nie miałam okazji być i raczej mieć nie będę.. :)Pozdrawiam, Biedronka
OdpowiedzUsuńi już po majówce...
OdpowiedzUsuńKażdy ma własne zdanie co do rozsadzania gości u mnie była jedną kartka na stole i każdy siadał gdzie chciał ale chyba wszyscy byli zadowoleni z kim siedzieli 😊 u nas majówka tez przeleciała raz dwa ☺ a teraz czekamy na niedzielna imprezę a później już pewnie kolejnej nie doczekamy hehe
OdpowiedzUsuńHmmm wesela to dziś chyba bardziej logistyka niż spontaniczność, ale rozumiem Twoje odczucia
OdpowiedzUsuńTo prawda, nic na siłę, a goście sami powinni sobie miejsce wybrać.
OdpowiedzUsuńOj, pobawiłabym się na weselu... Niech już te koleżanki wychodzą za mąż :D
OdpowiedzUsuńZ tym wyznaczaniem miejsc to sama nie wiem - czasem się jest usadzonym w super lokalizacji, przy osobach których niby nie znasz, ale już po kilku kieliszkach super się bawisz :D Z kolei czasem bywa tak, że nic tylko utkwić wzrok w swojej "misce" :D
Ważne, że summa summarum bawiłaś się dobrze :)
OdpowiedzUsuńSzczerze? Nie lubię wesel, zawsze boję się, że jeszcze kogoś urażę swoim swobodnym zachowaniemm bo nie oszukujmy się...w gruncie rzeczy to czeto całiem sztywne, formalne imprezy...
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że jak da się ludziom wolną rękę w wyborze miejsca, to i tak zawsze ktoś będzie niezadowolony. :P
OdpowiedzUsuńBardzo dobre podejście :) U mnie na weselu jednak ewidentnie było widać czyja rodzina jest po czyjej stronie :)
OdpowiedzUsuńNie lubię takiego poważnego i sztywnego towarzystwa. Nie da się z takimi bawić i cała impreza spala na panewce.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze że jednak imprezę zaliczasz do udanej :)
OdpowiedzUsuńJa przyznaję, że nie cierpię ustawiania gości podczas żadnej imprezy. Mam w rodzinie niestety takie przypadki- ciotki, które próbują na siłę mnie z kimś godzin lub zaprzyjaźniać i nie zdają sobie sprawy jakie to jest czasem krępujące a nawet wkurzające. Także wesele czy inna impreza- lubię zająć miejsce koło kogoś kogo lubię, przy kim się dobrze czuje.
OdpowiedzUsuńJa czekam teraz na kolejną majówkę tj. Boże ciało :)
OdpowiedzUsuńA ja chyba jestem za karteczkami na stole. Bo potem jest "kto pierwszy ten lepszy" :p Raz na jednym weselu nie było już miejsca wśród młodych ale na szczęście jakieś wujostwo zamieniło się miejscami. Ale po co ryzykować :p
OdpowiedzUsuńo nieee, atak sztywniaków xD dobrze, ze mimo to się nieźle bawiłaś :*
OdpowiedzUsuń