Na początku studiów się poznałyśmy. Los chciał, że byłyśmy w jednej grupie. Ładna dziewczyna o niebieskich oczach i włosach w kolorze blond, za którą faceci mierzyli wzrokiem. Cieszyła się powodzeniem. Imponowała mi tym, że była taka radosna, mądra i wiedziała czego chcę od życia. Po wielu przygodach z koleżankami, w końcu się zaprzyjaźniłyśmy. Ta przyjaźń trwa do dzisiaj, co prawda już bardziej na odległość, ale jest. Teraz mieszka i pracuję w Londynie, wraz ze swoim już narzeczonym. Haa! ja to jednak miałam nosa. Jakiś czas temu pisała mi, że wraz ze znajomymi wybierają się na urlop. Od razu zasugerowałam Jej, że coś czuję, że B. Ci się oświadczy. I taka byłam z siebie zadowolona, bo jednak były romantyczne zaręczyny na plaży w blasku zachodzącego słońca. ach! Cieszę się ich szczęściem i mocno kibicuję, żeby się tak kochali jak do tej pory.
Kiedyś właśnie w taki słoneczny majowy dzień siedziałyśmy we dwie na studenckim balkonie, rozmawiając o naszych chłopakach, ślubie, życiu... Pamiętam jak dziś, powiedziała mi : Wiesz, mi się wydaje, że Ty szybciej wyjdziesz za mąż jak ja, bo mój B. nic o zaręczynach nie mówi. A tu proszę... jaki los bywa przewrotny. Dlaczego o tym dziś piszę? bo tęsknie za naszymi babskimi pogaduchami, Jej uśmiechem i radami, które czasami były zwariowane jak Ona w pozytywnym znaczeniu. Piszemy ze sobą nie raz codziennie, ale to nie to samo co rozmowa na balkonie przy winku.
Źródło: www.wpina.pl
Przyjaźń jest bardzo ważna. Bo tak naprawdę ta prawdziwa się nie kończy.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że Wasza przyjaźń trwa..
OdpowiedzUsuńfajnie mieć taką bratnią duszę
OdpowiedzUsuńmam taką personę też od czasów studiów:)
OdpowiedzUsuńdokładnie, pisanie to nie to samo... ale zawsze to jakaś namiastka i nie pozwala umrzeć tej relacji. dobrze mieć takiego kogoś:)
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoją tęsknotę, jeśli ma się taką przyjaciółkę. Ale myślę, że przetrwacie to wspólnie, a może tuż tuż pojawi się jakaś możliwość na spotkanie :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że nadal utrzymujecie kontakt. Ja niestety z wieloma osobami ważnymi dla mnie niegdyś, nie rozmawiałam od lat.
OdpowiedzUsuńPrzyjaźnie, niestety, często się rozluźniają po wejściu w dorosłe życie ;/
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń to skarb . Mało jest ludzi, przy których możemy się otworzyć. Niezłego masz nosa :P a tymi zaręczynami
OdpowiedzUsuńAż zatęskniłam mocniej za moją przyjaciółką :(
OdpowiedzUsuńZawsze jest lepiej, piękniej, gdy mamy daną osobę bliską. Jest nawet w pewien sposób łatwiej ale...ważne, że próbujecie to przetrwać, że podtrzymujecie tą relację i ona nadal trwa w takim kształcie. Dajecie radę, po prostu:)
OdpowiedzUsuńAż mi się przypomniało jak to w szkole średniej miałam jako pierwsza chłopaka z "naszej trójki", a teraz jako jedyna nie jestem po ślubie. xD
OdpowiedzUsuńRozmowa, to nie to samo co pisanie wiadomości, ale czasem dobre i to. Jednak wiem za czym tęsknisz, ja sama widuję się z moją przyjaciółką tylko kilka razy w roku i nigdy nie możemy się nagadać. :)
Oh, zazdroszczę Ci prawdziwej przyjaciółki, nawet jeśli jest ona daleko. Tęsknisz, ale masz świadomość, że jednak istnieje i że ona czasami o Tobie myśli.
OdpowiedzUsuńprzyjaźń. nie wiem czemu u mnie trwaja tylko te z mężczyznami...
OdpowiedzUsuńWiadomo, że lepsze jest spotkanie na żywo niż tylko wymiana wiadomości, ale jeśli nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma (;
OdpowiedzUsuńWiadomo, nie ma to jak rozmowy w cztery oczy, ale dobrze, że mimo wszystko nadal utrzymujecie kontakt :)
OdpowiedzUsuńbrakuje mi takiej babskiej przyjaźni ..
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że pomimo odległości jaka was dzieli nadal przyjaźnicie się
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń to siła, której nic nie jest w stanie zniszczyć. Wiem po sobie, bo moja jedyna przyjaciółka mieszka 200 km ode mnie, a jednak z roku na rok jest mi coraz bardziej bliska :)
OdpowiedzUsuńMoja przyjaciółka od wielu lat "siedzi" w Szkocji. Znalazła tam miłość, urodziła syna, ma ogród, dobrą pracę i wielu znajomych. Codziennie rozmawiamy, wirtualnie, czasem przez telefon. Brakuje mi jej. Cholernie.
OdpowiedzUsuńPrzez to chciałam powiedzieć, że doskonale Cię rozumiem.
Ciężko z przyjaźnią na odległość...
OdpowiedzUsuńja jestem ok 6 mc poza granicami Polski, wiec coś na ten temat wiem....
Bo do przyjaźni trzeba dwojga....dlatego tak cudnie czyta mnie sie Twoje słowa traktujące o tym, jak bardzo jej kibicujesz i jak bardzo wierzysz w te przyjaźń. Powodzenia :)
Może to zabrzmi dziwnie, ale mnie się wydaje, że relacje na odległość są silniejsze. Chociażby dlatego, że obie strony mają swoje życie: pracę, związki, znajomych - a jednak do siebie wracają. I nie ma tych wyrzutów pod tytułem "nie masz dla mnie czasu", które u kobiet często się zdarzają...
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam. Ja z moją przyjaciółką rozmawiam czasem raz na 2 miesiące, bo w codziennej pogoni nie ma czasu, ale jak już dorwiemy się do telefonów, to nie można skończyć.
OdpowiedzUsuńPiękna historia, która wlewa w moje serce nadzieję, że może i ja się kiedyś doczekam jakichś oświadczyn ;p
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń na odległość bywa ciężka, ale jeśli się naprawdę czegoś pragnie, to przecież można :)
OdpowiedzUsuńDbajcie obie o to, bo po latach nieźle się uśmiejecie. ;)
OdpowiedzUsuńJak się czujesz? Pamiętasz mnie jeszcze?
Ja się cieszę, bo mam przyjaciółkę, w klatce obok. Wiem o czym mówisz, nic nie zastąpi pogaduszek w realu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń