wtorek, 5 sierpnia 2014
w urzędzie.
Zarejestrowałam się w urzędzie pracy.Już po pierwszej wizycie doszłam do wniosku,że pracują tam sami nieużyteczni,nieżyczliwi,bez braku kultury ludzie.Przynajmniej ja na takich trafiłam...Pomyślałam,że staż muszę poszukać sobie sama.Byłam w kilku placówkach,urzędach,po czym usłyszałam tylko jedno: staż jak najbardziej możemy Pani zaoferować, ale bez zatrudnienia po nim, ponieważ nie mamy pieniędzy.Niektórzy wykazywali się dużym współczuciem wobec nas młodych przed, którymi zamykają się drzwi.Nie pozostało mi nic innego jak udać się znów do PUP w celu zapytania czy sam staż będzie możliwy,po odesłaniu z jednych drzwi do drugich trafiłam do pokoju nr 20, w którym za biurkiem siedziała bardzo,ale to bardzo "życzliwa" Pani, która na samo pytanie wydała coś takiego : Pffff!!! po czym powiedziała: nie bardzo jest to możliwe, albo zatrudnią po stażu, albo nie! więc mówię dalej...: rozumiem,ale to nie jest moja wina, że pracodawca nie ma pieniędzy,aby zatrudnić mnie przynajmniej na miesiąc.Na to Pani lekceważąco odp: No tak, oni zawsze nie mają pieniędzy.Generalnie powiem Wam,że co bym nie powiedziała, o co bym nie poprosiła, od tej Pani usłyszałam tylko wredne NIE! Podniosła mi ciśnienie,więc wyszłam z tym nie,które wycisnęło mi łzy z oczu zaraz po wyjściu z budynku.Jakby nie przerwa, którą miała przed moim wejściem, pomyślałabym,że jest głodna, bo furczała na mnie jakbym nie wiadomo co jej zrobiła.Wzór do naśladowania kurna Jego mać!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łączna liczba wyświetleń
Archiwum bloga
-
►
2019
(4)
- października (1)
- sierpnia (1)
- lipca (2)
-
►
2016
(24)
- grudnia (1)
- listopada (2)
- września (1)
- sierpnia (3)
- lipca (2)
- czerwca (1)
- maja (2)
- kwietnia (2)
- marca (6)
- lutego (2)
- stycznia (2)
-
►
2015
(62)
- grudnia (9)
- listopada (6)
- października (4)
- września (2)
- sierpnia (2)
- lipca (5)
- czerwca (3)
- maja (3)
- kwietnia (8)
- marca (9)
- lutego (7)
- stycznia (4)
-
▼
2014
(62)
- grudnia (5)
- listopada (8)
- października (8)
- września (4)
- sierpnia (3)
- lipca (3)
- czerwca (5)
- maja (5)
- kwietnia (3)
- marca (8)
- lutego (7)
- stycznia (3)
Witamy w Polsce ;/
OdpowiedzUsuńPelno takich bab, trzeba takie zrypac od gory do dolu i nie patrzec na innych.
OdpowiedzUsuńDotychczas załatwiałam dwie sprawy urzędowe i miałam szczęście trafić na ludzkich urzędników. Niestety nie wszędzie tak jest :/
OdpowiedzUsuńA tak się dziwią, że ludzie nie chcą pracować, jak chcą tylko urzędnicy nie umieją nam tego zapewnić a kasę biorą za nic ;-/
OdpowiedzUsuńMoja wuefistka jak sobie nie zjadła niczego przed zajęciami to zawsze zachowywała się jakby miała ochotę kogoś pożreć.
OdpowiedzUsuńNiektórych ludzi ciężko zrozumieć. Urzędasy jedne.
wlasnie taki paradoks jest bo potrzebujesz pracy by miec doswiadczenie a nie zatrudnia Cie bo nie masz doswiadczenia i kolo sie zamyka... na staz ciezko sie dostac i tak to wyglada czlowiek sie kreci miedzy "cudownym" PUP-em a pracodawcami i nic mozna sensownego zaltwic ech szkoda gadac... a najgorsze jest to ze nie ma czasem tej zwyklej ludzkiej zyczliwosci zyloby sie choc ciutke latwiej lzej...
OdpowiedzUsuńZgadzam się z C. To taki kraj niestety. Albo zarabiają nie wiadomo ile, albo ludziom ledwo starcza na przeżycie.
OdpowiedzUsuńTak panie w urzędach są przeurocze, zachowują się tak jakbyś my wszystko wiedzieli, a one tam nie pracowały. Bo jak spytamy, gdzie coś się znajduje, warkną tak, że odechciewa się żyć. Są tak bezużyteczne, jak pani z pokoju dwadzieścia. Nie wiadomo, po co pracują, jak i tak nic od nich się nie dowiesz.
OdpowiedzUsuńMłodzi w tym kraju mają (powiem nie ładnie) przesrane. Mam nadzieje, że mimo tego coś znajdziesz :*
OdpowiedzUsuńTo rozumiem ,że chociaż zakwalifikowałaś się do II profilu pomocy? Ja do pierwszego, i nie kwalifikuje się na staż. Ale trafiłam, na jak się okazało, miłą i życzliwą kobietę w urzędzie (chodziłam do niej i trułam jej).. Tak, że teraz to ona do mnie dzwoni i pyta się jak mi idzie (skierowała mnie do firmy na bon stażowy, ale teraz czekam na wyniki testu psychologicznego...). Jest właśnie coś takiego jak bon stażowy, to działa na podobnej zasadzie jak staż, ale musiałabyś się dowiedzieć czy Twój PUP realizuje go. Pozdrawiam, Biedronka
OdpowiedzUsuńtak właśnie jest... przeżyłam z tymi stażami bardzo dużo... starałam się o staż prawie 10 miesięcy...ale w końcu się udało :)
OdpowiedzUsuńmoże miała okres i była taka niemiła?
OdpowiedzUsuńW UP to norma niestety, nie wiem po co to w ogóle istnieje ;/
OdpowiedzUsuńTy wyszłaś, za co i tak Cię podziwiam. Bo ja pewnie wzięłabym kubek kawy tej "życzliwej" baby, wylała jej na kieckę za państwowe pieniądze i powiedziałabym jej: "Pałuj się ku*wa jego mać!"
OdpowiedzUsuńco za wredne babsko...;c
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że coś sobie znajdziesz :)
Na szczęście ja trafiłam na kulturalne panie :)
OdpowiedzUsuńw naszym urzędzie byla tylko jedna miła pani-to pamiętam. A tak to też spotykałam się z wrednymi babami. I też tak jak Ty nie raz wychodziłam stamtąd ze łzami w oczach. A pracę znalazłam sobie sama..choć 3 lata byłam w UP.
OdpowiedzUsuńTaka jest rzeczywistość, lepiej już raczej nie będzie, trzeba liczyć na siebie i samemu poszukać pracy.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi że tak Cię potraktowali... ale wiesz - sam staż sam w sobie - to chyba nie jest taki zły pomysł - bo przez ten czas kiedy będziesz na stażu wszystko się może zdarzyć, np. zwolnic się jakieś miejsce... poza tym zdobywasz doświadczenie - to też ważne... chodź i pytaj - nie poddawaj się.. wiesz - to że trafiłaś na jakąś nieprzyjemną kobietę - nie oznacza że wszyscy tam tacy są... - Powodzenia ;)
OdpowiedzUsuń