Poranek, kawka i rozmowa z przyjaciółką. W końcu pada słowotok z Jej ust:
"Nie powinnaś nawet myśleć o tym,że będziesz mieszkać z teściami?!Gdzie Twoje plany...tyle ich przecież miałaś...Powinnaś ograniczyć Jego kontakt z rodziną, a najbardziej z mamą, po ślubie też będzie biegał do niej po rady - co będzie z Tobą, jako żoną?Nie chcę dla Ciebie źle. Mój B. mówi i pokazuję,że jestem dla Niego najważniejsza, wiem,że stanął by za mną murem i wybrałby mnie jako żonę,a nie swoją mamę,z resztą wiesz jaka ona jest - mimo to kocha ją,ale najważniejsza dla Niego jestem ja i tak powinno być... a Ty się zastanów i uśmiechnij się do mnie"
- hmm kawa wystygła nawet nie wiem kiedy? :-)
...od czasu do czasu po poradę czy na obiad tak, ale bieganie z najmniejszą pierdołą to jest chore...
OdpowiedzUsuńno tak, u nas to nie ma miejsca ;-)
Usuńhm. a nie każdy powinien po prost układać sobie życie tak, jak chce tego sam? w sensie, ok, niektórym nie podoba się bliski związek partnera z rodzicami, ale jeśli komuś to odpowiada...to czemu nie? nie trzeba przecież się zawsze dokumentnie odcinać.
OdpowiedzUsuńFakt, że jeśli relacja jest toksyczna, wpływa na związek to trzeba się nad tym zastanowić, nikt nie powinien być całe życie tym "maminsynkiem"...no ale ze wszystkim można wypośrodkować, to zawsze kwestia indywidualna ludzi chyba, co nie?
dokładnie tak ;-) mi póki co to nie przeszkadza...sama jestem zżyta z moją rodziną i nie wyobrażam sobie zerwania czy ograniczenia z nimi kontaktu ;-)
UsuńWięc właśnie...każdy niech żyje po swojemu, ie trzeba włazić w jakiś model, bo ktoś nam powiedział że tak czy siak będzie lepiej. To bez sensu nieraz, jak ludzie lubią nasze życie naginać do swojego. Więc...wy róbcie jak uważacie, jak coś wyjdzie źle to wy to naprawicie, nie ktoś za was:) I tyle:)
UsuńMyślę, że każda sprawa jest inna. Każdy może mieć swoje zdanie, dobrze, że przyjaciółka powiedziała Tobie jak to wygląda z jej perspektywy. A jak wygląda Twoje zdanie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://and-after-all-the-obstacles.blogspot.com/
a z mojej jest dobrze tak jak jest :-) mi tam póki co relacje Jego z rodziną nie przeszkadzają.
UsuńW takim razie nie ma problemu ;)
Usuńno tak :)
UsuńAle jednak dobrze czasami coś takiego usłyszeć, aby zastanawiać się. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, iż problem istnieje.
Usuńciekawa rozmowa..
OdpowiedzUsuńKażdy czlowiek jest inny, więc teściowe bywaja rozne. Niektore sa nadopiekuncze a inne wrecz przeciwnie. Najważniejsze zobaczyc ta granice miedzy zwyklym rozmawianiem i braniem porad a mamisynkowaniem ;)
napewno masz rację ;-) sama muszę do tego dojrzeć.
UsuńCoś w tym jest... Gdybym miała wybór, nie zamieszkałabym z teściową ani ze swoim facetem u moich rodziców. Wiadomo, że tak taniej i łatwiej, ale z czasem może się to zemścić. Widzę po moich rodzicach, niestety.
OdpowiedzUsuńJa póki co o tym nie myślę ;-) myślę, że jestem taką osobą, która na dużo potrafi przymknąć oko ;-) aczkolwiek co na swoim to na swoim wiadomoo ;-)
UsuńNa początku może i tak, ale pewnie po latach pewnie straciłabyś cierpliwość. :P Ale na wszystko przyjdzie jeszcze czas. :)
Usuńmożliwe,że masz rację ;-) czas pokaże jak będzie, póki co nie wychodzę za mąż :)
UsuńA chciałabyś? :P
Usuńkiedyś napewno ;-)
UsuńCzyli masz normalne podejście. ;)
UsuńMieszkanie z teściami, a nawet z własnymi rodzicami po ślubie jest złe ;) ale to tez zależy od wzajemnych relacji ;)
OdpowiedzUsuńnajlepiej na swoim, wiem ;-)
Usuńdokładnie, swoje to swoje :) nikt nie ingeruje niepotrzebnie :)
UsuńWidzę, że większość opinii jest za tym, żeby właśnie nie mieszkam z teściami, ale mogę podać przykład z mojego domu. Mieszkaliśmy rodzinnie z mamą taty przez 11 lat (z dziadkiem tylko 3, bo zmarł :( ) i jakoś wcale nie było źle :)
OdpowiedzUsuńto wszystko zależy od ludzi, którzy razem ze sobą mieszkają, przebywają itp ;)
UsuńWiadomo, że najlepiej na swoim, ale wszystko da się przeżyć :) Ważne, że razem :)
OdpowiedzUsuńpewnie ;-)
UsuńChociaż moja (prawdopodobnie przyszła :P) teściowa powiedziała mi: "spadajcie jak najdalej od jednych teściów i drugich" - wie, co mówi, bo sama mieszka z rodzicami...
Usuńnie lubię takich sytuacji... często nie wiem co powiedzieć. z jednej strony chciałoby się stanąć w Jego obronie, ale koleżanka może ma rację?
OdpowiedzUsuńnie jest tak źle ;-) ja wiedziałam co powiedzieć.
Usuń'Choćby ciasne to własne', ale nie zawsze są takie możliwości czasami trzeba przymknąć na wszystko oko i jakoś żyć obok siebie ;) Powiem Ci jak jest w październiku :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję,że tak bardzo źle nie będziesz miała ;-)
UsuńTeż na to liczę, ale wszystko się okaże :)
UsuńCzęsto rodzice za bardzo ingerują w życie swoich dzieci.
OdpowiedzUsuńKażdy wie, że lepiej mieszka się na swoim, ale nie zawsze można to mieć od razu. Czasem trzeba zaczynać od małych kroków. Może za parę miesięcy będziecie mieszkać już w jakimś małym mieszkanku? Kto wie..
OdpowiedzUsuńTrochę zgadzam się z twoją przyjaciółką. Ingerencja teściowej może czasem doprowadzić to szału, ale przecież wszystko się może zdarzyć.
Nie sądzę żebyś zrezygnowała ze swoich planów. Po prostu czasem trzeba do nich dążyć pomału. Krok za krokiem.
Pozdrawiam!
Kawy piję, aż za dużo ale dużo facetów swoją matkę uważa za bóstwo.
OdpowiedzUsuńAle po ograniczać cokolwiek. Wiadomo, że rodzina jest najważniejsza, a po ślubie oboje staniecie się właśnie jedną, wielką rodziną.
OdpowiedzUsuńBez obrazy dla przyjaciółki, ale ja bym tych rad nie słuchała. ;)
Każdy żyje tak jak chce, czasem lepiej trzymać swoje opinie dla siebie. Pozdrawiam, Biedronka
OdpowiedzUsuń