Byłam ostatnio na wieczorze panieńskim mojej przyszłej szwagierki.Nie ukrywam, że potrafię nawiązać relacje prawdę mówiąc z każdym, nie stanowi to dla mnie żadnego problemu.(gaduły tak mają!) Nie było tańców, tylko drinkowanie w babskim gronie.Wszystkie dziewczyny były ode mnie starsze o rok, ale siedząc w tym towarzystwie i słuchając tych rozmów tylko nabierałam sobie do głowy.Dziewczyny takie poważne,wyszkolone,wysławiają się jak nie jeden profesor na mojej uczelni. No cóż...miałam ogromną nadzieję, że jednak % rozluźnią atmosferę, ale guzik.Albo ja jestem za dziecinna, bo lubię się powygłupiać, pożartować... albo nie dorosłam.Nie wiem.Moja przyjaciółka szybko ustawiła mnie do pionu przez sms-a. Nie czuj się gorsza ani głupia, bo Ty za to jesteś dobrym pedagogiem. Mam Ci przypomnieć te wszystkie Twoje praktyki i oceny w indeksie? Dostosowałam się do towarzystwa, próbując nie zrobić z siebie kretynki.Rozmowa wychodziła,więc nie było tak źle,co nie? Ja jestem prostą dziewczyną ze wsi i nie umiem się tak wozić jak mercedes tylko dlatego, że jestem lekarzem czy stomatologiem.Dla mnie wykształcenie to nie wszystko.Trzeba mieć swoją wartość i nauczyć się pokory do siebie, do życia.To tyle.
Do następnego, Moje Drogie/ Moi Drodzy :-)
niedziela, 29 czerwca 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łączna liczba wyświetleń
Archiwum bloga
-
►
2019
(4)
- października (1)
- sierpnia (1)
- lipca (2)
-
►
2016
(24)
- grudnia (1)
- listopada (2)
- września (1)
- sierpnia (3)
- lipca (2)
- czerwca (1)
- maja (2)
- kwietnia (2)
- marca (6)
- lutego (2)
- stycznia (2)
-
►
2015
(62)
- grudnia (9)
- listopada (6)
- października (4)
- września (2)
- sierpnia (2)
- lipca (5)
- czerwca (3)
- maja (3)
- kwietnia (8)
- marca (9)
- lutego (7)
- stycznia (4)
-
▼
2014
(62)
- grudnia (5)
- listopada (8)
- października (8)
- września (4)
- sierpnia (3)
- lipca (3)
- czerwca (5)
- maja (5)
- kwietnia (3)
- marca (8)
- lutego (7)
- stycznia (3)
Ty po prostu byłaś sobą i nie chciałaś pokazywać sztuczności, którą poniekąd pokazywały te dziewczyny.
OdpowiedzUsuńa może to ich styl bycia ;) ciężko stwierdzić.
UsuńWszystko jest możliwe...
Usuńpewnie tak :)
UsuńA jak przygotowania do egzaminów?
Usuńciężko :(
UsuńPowiało grozą :D Ja na szczęście (bo to szczęście) też nie umiem się tak nadymać, wolę się pośmiać, pożartować, pobyć na luzie. A zawód? A bo to jeden jest genialny mechanik albo beznadziejny prawnik? To niewiele ma do rzeczy...
OdpowiedzUsuńee niee ;) po prostu byłam zdruzgotana tym wszystkim, ale już mi przeszło ;-)
UsuńNajważniejsze, że potrafisz być sobą. Ja bym pewnie nie umiała się dogadać, chociaż też nie mam specjalnych problemów z rozmawianiem z ludźmi. Bo cóż, wykształcenie i pieniądze to nie wszystko, dla mnie, jak i dla Ciebie, liczą się troszeczkę inne wartości :)
OdpowiedzUsuńdokładnie to mnie rozumiesz ;-)
UsuńI to nie pierwszy raz :)
Usuńzauważyłam :)
Usuń:)))
UsuńBo zasadniczo nie wiem, jak wykształcenie może świadczyć o człowieku. O człowieku najbardziej świadczy to, jak traktuje innych:)
OdpowiedzUsuńI zawsze jak pracowałem jeszcze w barze to mnie panie z wieczorów panieńskich przerażały nieraz zachowaniem...XD Ale wtedy była zabawa na topie "poderwij barmana"XD
no właśnie... :) o widzisz! to już norma, to był mój 4 wieczór panieński to wiem do czego te babki bywają zdolne :D
UsuńNo tak, nie wątpię że ta wiedza nie jest ci obca XD
Usuńchociaż ta :D
UsuńPopieram Puelle ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle i tak chyba przywykłam do swojej "sfery".
Usuńwiadomo :)
UsuńNie wiem jakoś ciężko mi porozumieć się z innymi ;)
Usuńczemu? trzeba nawiązywać nowe relacje, mimo wszystko :)
UsuńNiby jestem otwarta, ale mówię Ci niektóre osoby tak niesamowicie działają mi na nerwy, że na dzień dobry wiem, że się nie zaprzyjaźnimy.
UsuńTrzeba być sobą, pamiętać o tym. :)
OdpowiedzUsuńwiem ;-) ale w niektórych sytuacjach może jednak nie.
UsuńNiektórzy przez swój status uchodza za nie wiadomo kogo i tak też chcą być odbierani. Szkoda, że ludzie tak rzadko potrafią być po prostu sobą....
OdpowiedzUsuńchyba, że one takie są :) nie wiem, za krótko je znam, żeby oceniać
UsuńNie mówię o nich, tylko ogólnie. Bo tak się najczęściej niestety wydaje.
Usuń:)
Usuńja tam zawsze jestem crazy nie umiem udawać damy nawet w towarzystwie którego nie znam :D:D
OdpowiedzUsuń:D ja nie zawsze
Usuńa szkoda :D
Usuńpeszy mnie zachowanie innych w niektórych sytuacjach
Usuńhm nawet po % ?:D
UsuńZastanawiam się czy to był wieczór panieński czy bardziej stypę przypominał. ;)
OdpowiedzUsuńteż nad tym myślałam ;-)
UsuńSzkoda tylko, że się tak wymęczyłaś, zamiast dobrze bawić :)
OdpowiedzUsuńnie było aż tak źle ;-)
UsuńJa właśnie mam problem z nawiązywaniem od razu dobrych relacji, zwykle na początku są u mnie trudności z tym. :) Ja nigdy nie byłam na wieczorze panieńskim, no coż, wszystko przede mną. :)
OdpowiedzUsuńwszystko przed Tobą, to był mój czwarty wieczór także wiem jak to wszystko wygląda :)
UsuńJestem bardzo ciekawa jak to wygląda więc obowiązkowo kiedyś musze się o tym przekonać. :)
UsuńDostosować się do każdej sytuacji to wielka sztuka. Przynajmniej tak mi się wydaje :) a kiedy weselisko? :)
OdpowiedzUsuńmoże i masz rację :) w tą sobotę.
UsuńI jak? Gotowa już jesteś? Sukienka? Buty? Te sprawy? :)
Usuńtak wszystko mam :)
UsuńPartnera też? Czy idziesz sama? :)
Usuńidę z chłopakiem ;) wiadomo.
Usuńna wesela sama to ja nie znoszę chodzić, wolę już wcale nie iść :)
UsuńI jak po weselu ? :))
UsuńMyślę, że to już tryb życia. Ktoś chce wypadać jak najlepiej w każdej sytuacji i może taka "drętwość" sprawdza się w pracy, ale nie w codziennym życiu.
OdpowiedzUsuńsama nie wiem co o tym myśleć już teraz ;)
Usuńkomenatarze namieszały? ;)
Usuńnie ;-) tylko nie znam ich na tyle dobrze,żeby oceniać.
UsuńCiekawe jak zachowują się w najbliższym gronie
Usuńchyba podobnie - tak obstawiam
UsuńPrzy okazji dowiedziałaś się czegoś o szwagierce bo w końcu... z kim się przystaje takim się staje ;)
OdpowiedzUsuńOna też się dostosowuje do koleżanek :) bo jak jesteśmy same to jest inna
Usuńna pewno lubi te koleżanki?
Usuńtak przyjaźni się z nimi :)
UsuńNo to nie wiem :P Bo chyba nie lubiłabym osób, przy których muszę udawac kogoś innego :P
Usuńalbo to ja źle je odebrałam, nie wiem
UsuńZ pewnością masz lepszy punkt widzenia niż ja :P Ważne, że wieczór panieński mimo wszystko się udał :) To teraz w sobotę bawisz się na weselu? :)
Usuń:) tak bawię
UsuńAle Ci dobrze :P
Usuńświadkiem jestem drugim jakby nie było :)
UsuńNo to jeszcze lepiej :D Chociaż już trochę więcej stresu będziesz miała :P
Usuńostatnio to jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów - tak stwierdziła moja mama podczas ostatniego weekendu w domu.
UsuńMówiła ogólnie czy o samych przygotowaniach do ślubu?
Usuńwszystkiego po trochę
UsuńA poza ślubem o co więc chodzi?
UsuńMnie tez czeka wieczór panieński niebawem. Podejrzewam że języki rozwiąże dziewczynom alkohol, chociaż może się mylę. Taka po ważność jest nudna i lekko nieadekwatna do sytuacji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Biedronka
u mnie nie bardzo rozwiązał, także życzę żeby u Ciebie było inaczej.
UsuńWielu ludziom brakuje dystansu. I tego do świata, i tego do samych siebie.
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie wszystkim :)
Pozdrawiam.
są jeszcze dobre strony, na szczęście :)
UsuńNajważniejsze jest to, jakimi jesteśmy ludźmi a nie - jakie mamy wykształcenie. Możemy mianować się kilkoma tytułami naukowymi - ale co z tego, kiedy nie będziemy dla innego człowieka?
OdpowiedzUsuńno właśnie... to chciałam przekazać :)
UsuńHurra! Jeszcze potrafię odpowiednio interpretować posty :)
UsuńMądre podejście! Takich ludzi lubię i cenię.
OdpowiedzUsuńdziękuje, miło mi ;-)
UsuńMyślałam, że wieczór panieński jest po ot, żeby zaszaleć... Nie lubię zbyt poważnych ludzi. Każdy powinien czasem wyluzować. :)
OdpowiedzUsuńteż jestem tego zdania :)
UsuńPoważnym trzeba być ale jak sytuacja tego wymaga ;) a wieczór panieński jest od tego, żeby sie zabawić ;) nie przejmuj się :*
OdpowiedzUsuńI dlatego, że masz pokorę jest ponad takie osoby :) Ja doceniam bardzo takich ludzi. Zazdroszczę takiej przyjaciółki - to skarb :)
OdpowiedzUsuńO jak mnie drażnią takie zmanierowane paniusie które wyżej srają niż dupe mają... brrr
OdpowiedzUsuńwydaje mi sie ze tu nie problem tkwi w wieku czy w tym jakie szkoly sie skonczylo
OdpowiedzUsuńjak ktos jest dretwy to nic go nie zmieni, z tym trzeba sie urodzic
No ale ...w zasadzie o czym rozmawiały? I dlaczego osoby komentujące krytykują wykształcenie i pieniądze? Oraz co ma z tym wspólnego pokora?
OdpowiedzUsuńNie jest istotne w takim razie jakie mam wykształcenie :D, ale nie ukrywam, że czasem mnie męczy, gdy moje znajome (też mniejsza o to, jakie mają wykształcenie) poruszają na każdej imprezie oraz te same ... wyluzowane tematy. Kiedy się człowiek chichra tak samo z tego samego non stop, to powiem ci, że trzeba coś wypić, żeby zaczęło się wydawać, że to nie jest drętwe:).
moim zdaniem wiekszość z tych poukładanych panien po prostu przybiera taką pozę bo chce za taką uchodzić ale w domu chodzi w szlafroku i kapciach..
OdpowiedzUsuńTego jestem pewna. One tak tylko w towarzystwie pewnie ;)
UsuńPozdrawiam,
Zamyślona
ja bym się na pewno z Tobą dobrze bawiła :D nie lubię takiej poważnej atmosfery.. nie dorosłyśmy? ee tam, bedzie jeszcze na to czas ;)
OdpowiedzUsuńOj, pomysł, jak one się musiały mordować tak siedząc i udając wielką, odpowiednią do szacownego wieku (taaaak!) powagę. Kolejnym razem napij się ze mną ;)))
OdpowiedzUsuńWarto być sobą i niczego nie udawać.
OdpowiedzUsuńPięknie to ujęłaś, że wykształcenie to nie wszystko, że trzeba mieć swoją wartość i nauczyć się pokory ..... Najważniejsze zachowywać się naturalnie, a takie osoby jak Ty chyba najbardziej lubię, z którymi można się pośmiać, pożartować, ale też porozmawiać poważnie :) Tak trzymaj, nie zmieniaj się :*
OdpowiedzUsuńChociaż bywają też takie, z którymi nie idzie się dogadać po studiach, bo myślą, że wszystkie rozumy pozjadali :/ ale to na szczęście tylko jednostki.