środa, 25 marca 2015

domowy szpital.

Mam tutaj małe zaległości, bo w domu mam totalną gorączkę, dosłownie i w przenośni. Moja zakręcona rodzinka mi się rozchorowała. Jedni drugich zarażają, tylko ja póki co jestem odporna na wirusy. Oby tylko tak zostało. Biegam do każdego z syropkiem, tabletkami i herbatkami. Mierzę temperaturę i kategorycznie zabraniam wychodzić z łóżka.
Musicie przyznać, że dobre ze mnie stworzenie ? hu hu :) teraz ja rządzę! ;-)

źródło: pl.clipart.me

piątek, 20 marca 2015

pytanie mam.

Tak sobie przeglądam internet. Planuję założyć konto w banku, bo moje studenckie konto już zlikwidowałam. ale nie wiem na jakie się zdecydować. Pytanie do Was mam ... jakie konto bankowe warto założyć? Co by mój portfel nie ucierpiał na jego utrzymaniu.
Za każdą radę, dziękuje! ;-)

źródło: wiadomości.wp.pl

środa, 18 marca 2015

zakupy.

Robię co mogę, żeby tylko nie myśleć. Czekam i czekam na dobrą wiadomość.. Pogoda za oknem ładna, więc wzięłam się za mycie okien. Później powiesiłam firanki, wyprane, bieluteńkie. Ostatnio nawet zaszalałam i kupiłam sobie nową czarną, większą, torebkę. Do tego sukienkę w sam raz będzie dobra na lato i dwie bluzeczki. Płaszczyk dostałam w prezencie, co bym do całej reszty ładnie się prezentowała. Torebka to mój zakup na allegro, który w pełni mnie zadowolił ;-)

bohaterka w roli głównej: 

jak się Wam podoba? 


PS. bardzo się cieszę, że niektóre z Was znalazły pracę i tak na wiosnę spełniają się zawodowo. Jeszcze raz gratuluję i życzę powodzenia! 

czwartek, 12 marca 2015

Halo!? z urzędu dzwonię.

Co z moim stażem? sprawa jest w toku. Najpierw Pani z urzędu wydzwania do mnie z samego rana z jakimiś pretensjami, nie pozwalając dojść do słowa. Po jej telefonie dzwonię lekko poddenerwowana, do swojego pracodawcy, mówiąc mu o wszystkim. On udaję się do urzędu, wyjaśnia sprawę i dzwoni do mnie, żeby mnie uspokoić i zawiadamia, że wszystko jest w porządku, trzeba czekać na decyzję.. Mija kilka dni...dzwoni telefon, ten sam numer! Tym razem miło się mnie Pani z urzędu pyta co załatwiłam, bo jeśli nic, to ma dla mnie inną ofertę pracy. Kiedy mówię, że moje dokumenty są złożone, wszystko jest wyjaśnione wtedy ona długo nie czekając z wyższością w głosie mówi: A to ja nie wiem, muszę zapytać koleżanki... O! można? można! 
A potem mi się wszyscy dziwą, że jestem taka niespokojna.
W Waszych urzędach też tak jest, czy tylko w moim? 

wtorek, 10 marca 2015

po weekendzie.

Dzień Kobiet spędziłam ze swoim prywatnym Panem "niewylewnym", który zaskoczył mnie życzeniami i pięknym bukietem róż. Ależ się ucieszyłam! ;-) Później zabrał na dłuugi spacer, drinka i pizzę. Był miły, zabawny i żartował jak zawsze, więc byłam pewna, że nikt Go nie podmienił. Na koniec dnia, zasnęłam w Jego ramionach, zadowolona całym dniem ;-) Proszę o więcej.

a tu moja prywatna wiosna i krokusy w roli głównej:

niedziela, 8 marca 2015

8 marca

Kochane Moje Kobietki! 
Z okazji naszego święta życzę Wam, żebyśmy zawsze były takie piękne, kochane, cierpliwe i doceniane przez swoich Mężczyzn, nie tylko w dniu 8 marca, ale każdego dnia w roku! 

źródło: www.dziedziczak.pl 


piątek, 6 marca 2015

porządki w garderobie.

Jak wiecie, ostatnio mam więcej czasu wolnego. Wiosnę już czuć w powietrzu, więc wzięłam się za porządki w szafie. Jestem trochę takim chomikiem. Lubię oszczędzać, zbierać grosik do grosika, żeby potem móc wszystko przepuścić na ubrania, kosmetyki, buty i zachcianki. Uwierzcie mi na słowo, że nie przychodzi mi to łatwo, bo wiem ile mnie to zbieranie czasu i wyrzeczeń kosztuję. Stąd moja szafa i komoda z ubraniami poszła na odstrzał. Nie pomógł tym razem mój wewnętrzny głos, który lubi się rozczulać nad kolejną bluzką: a to się jeszcze może przydać! 
Zrobiłam porządną selekcję. Część do wyrzucenia, część do rozdania (moje młodsze kuzynki się ucieszą), a część moja. Już w planach mam mały shopping z ostatnich oszczędności pod ten dzień kobiet - a co! trzeba sobie jakoś umilić czas i poprawić humor.
u Was już selekcja była? ;-)
źródło: www.maximus.pl

poniedziałek, 2 marca 2015

o blogowaniu.

Nie wiem czy Wam kiedyś wspominałam, ale o moim pisaniu tutaj jak i samym blogu nie wie nikt z mojej rodziny czy też bliskich mi znajomych, co nie oznacza, że nie lubię ich sprytnie podpytać co sądzą o blogowaniu w sieci. Nie raz się śmieję z ich wypowiedzi, jak wymyślają, że pisanie bloga jest dla ludzi sławnych, bo mają barwne życie, o którym warto i można opowiadać, a przecięty Kowalski nie ma o czym pisać. No tak...Nie raz jednak jest mi przykro jak słyszę ludzie piszą bloga: bo im się nudzi, szukają nowych atrakcji w sieci, mają za dużo czasu wolnego, są samotni itp.
Ja piszę wyłącznie dla siebie. Nie robię tego pod publikę, nie śledzę codziennie statystyk czy też nie ścigam się sama ze sobą na ilość Waszych komentarzy. Jestem z siebie zadowolona. Moje zdania nie są jakoś super składne, ale jak potrafimy się dogadać to nie pozostaje mi nic innego jak się cieszyć, prawda?
A Wy spotkaliście się z podobną opinią?

na lepszy humor

niedziela, 1 marca 2015

Nowy miesiąc, nowe możliwości!

Wstałam dziś w lepszym humorze jak wczoraj. Umyłam się, zrobiłam lekki makijaż, włożyłam okulary. Założyłam moją granatową spódniczkę przed kolano. Ja nie przepadająca za spódnicami zrobiłam mały wyjątek. Do spódniczki dobrałam czarne rajstopy, ładną białą bluzkę i czarny rozpinany sweterek. Uczesałam włosy w kucyk, dobrałam kolczyki, łańcuszek. Zanim stanęłam przed lustrem wsunęłam czarne botki z błyszczącym przodem na nogi. Uśmiechnęłam się do Pani w odbiciu lustra i z dumą stwierdziłam: No w końcu wyglądasz jak człowiek! 

Miłego niedzielnego leniuchowania! ;-) 

Łączna liczba wyświetleń