Jak wiecie, ostatnio mam więcej czasu wolnego. Wiosnę już czuć w powietrzu, więc wzięłam się za porządki w szafie. Jestem trochę takim chomikiem. Lubię oszczędzać, zbierać grosik do grosika, żeby potem móc wszystko przepuścić na ubrania, kosmetyki, buty i zachcianki. Uwierzcie mi na słowo, że nie przychodzi mi to łatwo, bo wiem ile mnie to zbieranie czasu i wyrzeczeń kosztuję. Stąd moja szafa i komoda z ubraniami poszła na odstrzał. Nie pomógł tym razem mój wewnętrzny głos, który lubi się rozczulać nad kolejną bluzką: a to się jeszcze może przydać!
Zrobiłam porządną selekcję. Część do wyrzucenia, część do rozdania (moje młodsze kuzynki się ucieszą), a część moja. Już w planach mam mały shopping z ostatnich oszczędności pod ten dzień kobiet - a co! trzeba sobie jakoś umilić czas i poprawić humor.
u Was już selekcja była? ;-)
piątek, 6 marca 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łączna liczba wyświetleń
Archiwum bloga
-
►
2019
(4)
- października (1)
- sierpnia (1)
- lipca (2)
-
►
2016
(24)
- grudnia (1)
- listopada (2)
- września (1)
- sierpnia (3)
- lipca (2)
- czerwca (1)
- maja (2)
- kwietnia (2)
- marca (6)
- lutego (2)
- stycznia (2)
-
▼
2015
(62)
- grudnia (9)
- listopada (6)
- października (4)
- września (2)
- sierpnia (2)
- lipca (5)
- czerwca (3)
- maja (3)
- kwietnia (8)
- marca (9)
- lutego (7)
- stycznia (4)
-
►
2014
(62)
- grudnia (5)
- listopada (8)
- października (8)
- września (4)
- sierpnia (3)
- lipca (3)
- czerwca (5)
- maja (5)
- kwietnia (3)
- marca (8)
- lutego (7)
- stycznia (3)
Owszem :)
OdpowiedzUsuńJa to raz na jakiś czas robię generalny porządek i wtedy nie ma zmiłuj :P Pozbywam się bez sentymentu :P
Już sobie nie wmawiam tekstów typu: " aaaa schudnę i ubiorę latem" :P I tak nie chudnę więc nie chomikuję :P
Ściskam :*
Zazdroszczę Ci, że potrafisz oszczędzać. Ja do takich osób nie należę i bardzo żałuję...
OdpowiedzUsuńRobiłam wcześniej takie porządki i parę rzeczy pozbyłam się ze swojej szafy. Oczywiście, moja mama uznała, że część z tych rzeczy założy albo się do czegoś przyda i ostatecznie wylądowały na strychu. Na szczęście w mojej szafie już się nie gnieżdżą :D
U mnie w tym roku jeszcze selekcji nie było, ale też zawsze przekazuję ubrania młodszej kuzynce - i tym sposobem obydwie jesteśmy zadowolone, ona - bo ma coś "nowego", a ja - bo ona się cieszy, no i mam więcej miejsca w szafie ;]
OdpowiedzUsuńja postanowiłam sobie że w marcu nie kupię sobie nic z ubrań :D muszę zrobić porządki i nie mam miejsca na nowe ciuchy ...
OdpowiedzUsuńJa też chcę wiosnę! A mam śnieg, wczoraj znowu spadł.
OdpowiedzUsuńZ pierwszym słonecznym dniem w tym roku zrobiłam takie czystki, że szok! W końcu odrzuciłam sentymenty, udałam, że są mi obojętne... I moja szafa w końcu wygląda w miarę :D
OdpowiedzUsuńJa do selekcji podchodzę w ciągu roku wiele razy. Jednakże nie do końca mi to potem wychodzi. Zamiast wyrzucić 20 bluzek i 4 pary butów jak zamierzałam, kończy się na jakimś dziurawym podkoszulku i starym swetrze. To dla mnie naprawdę bolesna sprawa, ale czasem się zdarza, że jestem bardziej zmotywowana i wory ubrań zawożę potrzebującym. W ciągu miesiąca przybywa mi kilka nowych rzeczy.. I gdzie ja to potem mam mieścić? Najgorsze są potem przeprowadzki.. Już wiele razy tego doświadczyłam. Weź potem to wszystko ze sobą zabierz.. Ale wiosna na pewno mnie w tym roku zmotywuje do porządnej selekcji :).
OdpowiedzUsuńA teraz z innej beczki.. Wraz z koleżankami z uczelni założyłam bloga o różnych różnościach. Poszukujemy stałych czytelniczek, żeby było do kogo pisać. Także serdecznie zapraszam: Koooty-za-ploty . Paulina
Moja mama ma tak, że uważa, że wszystko może się przydać:p
OdpowiedzUsuńMoja szafa wciąż na mnie czeka. Obiecałam sobie w tamtym tygodniu wreszcie zrobić w niej porządek, ale czas zabrała mi uczelnia, a dokładnie praca magisterska. Musze skończyć i oddać pierwszy rozdział i wtedy porządnie wezmę się za szafę :)
OdpowiedzUsuńU mnie porządki dopiero w planach, ale jak co wiosnę - pewnie wyrzucę połowę szafy. Też jestem strasznym zbieraczem... Do tego stopnia, że raz złamałam tył szafy, bo była tak wypchana. Czasem człowiek nie może wybrać z czym powinien się rozstać i w efekcie zostaje ze wszystkim.
OdpowiedzUsuńCo jakiś czas robię selekcję i to, co jest w dobrym stanie, ale za małe/za duże/już mi się nie podoba oddaję na zbiórki, które jakoś kilka razy w roku urządzają w mojej dzielnicy, a resztę w stanie nienadającym się do innego użytku niż jako "ciuchy po domu" wyrzucam albo ewentualnie zostawiam... żeby je spożytkować jako te "ciuchy po domu" :) Chociaż i tak pomimo tego mam sporo ubrań. Ale póki nie wypadają z szafy, to znaczy, że jeszcze nie mam ich za dużo :D
OdpowiedzUsuńMuszę wziąć się za porządki w szafie, ale na razie kompletnie nie mam na to czasu ;)
OdpowiedzUsuńPorządki w szafie robię stosunkowo rzadko, zbyt wiele wysiłku kosztuje mnie odłożenie ubrań, w których już nie chodzę.
OdpowiedzUsuńJa kiedys gromadzilam ciuchy... A teraz juz wyrzucam z szafy ;p ciezko jest nie gromadzic. No ale nowe sie przydaja i lepiej je sie znajduje w poukladanych rzeczach niz pelnej szafie i pudlach pod lozkiem :)
OdpowiedzUsuńja robię selekcję przy każdym układaniu, i ostatnio doszłam do wniosku że ostatnio wywalilam tyle, że teraz na porządne zakupy iść muszę ;o jak nie było potrzeby wychodzenia codziennie z domu to jakoś tak dużo się tego wydawało, a tu pod koniec tygodnia mały wybór zostaje. ;O
OdpowiedzUsuń