środa, 24 lipca 2013

Warmia i Mazury

Mam zabrać ze sobą tak niewiele...Same najpotrzebniejsze rzeczy i broń Boże nie wszystkie buty. Przed nami ponad 600 km do pokonania motorem. Życzcie mi pogody na te kilka dni i cierpliwości  do moich 4 liter. Jutro uśmiechnę się do Was po raz drugi - ahoj!  Mazury ;-)

piątek, 19 lipca 2013

wizyta u dentysty.

Kilka dni temu burknęłam do mojego partnera na dobre i na złe,że wybrałabym się do stomatologa, skontrolować moją zębatkę, gdyż dawno byłam i trochę mam wyrzuty sumienia. Spojrzał na mnie podejrzliwie po czym dodał: A do kogo chodzisz? Jak się okazało mamy wspólną dentystkę, która jest naprawdę wyrozumiała, delikatna i jej ufamy.Od słów do realizacji jest niedługa droga.Jeden telefon do swojej mamy wykonał i wizyta załatwiona, bo ja kręciłam nosem i szukałam wykrętów.Zadecydował szybko teraz może i dobrze.Jestem już po wizycie.Nie było tak źle,ale jak zwykle panikowałam przed drzwiami.Mam tylko do usunięcia jedną ósemkę, która w niczym jest mi nie potrzebna.Reszta ząbków zdrowa.W końcu zębatke ma się jedną, więc staram się o nią dbać.

Tymczasem czytam Pięćdziesiąt twarzy Greya (która wciąga z każdą kolejną stroną coraz bardziej) i szykuję się na wyjazd motocyklowy,ale o tym będzie później. 

dobrej nocy robaczki:* 

poniedziałek, 15 lipca 2013

krótko i zwięźle.

Ja z natury jestem uparta.Przykładam ogromną wagę do tego co się mówi i jak się mówi. Potrafię naprawdę dużo zmilczeć,dusić w sobie, a potem z bezsilności wypłakać w samotności.Kiedy jednak pałka się przegnie - nie odbieram telefonów, nie odpisuję na smsy i chcę być sama, dodam,że z wielkim trudem mi to przychodzi, bo nie lubię, nawet wręcz nie znoszę się gniewać, fochać, dąsać. Ale, gdy metoda wcześniejszej rozmowy,prośby nie przynosi skutku, delikwenta pozostawiam z własnymi myślami, wyrzutami sumienia i pokutą.Przy tym sama się zastanawiam czy dobrze robię i czy metoda milczenia przyniesie skutek.Stosuję tę metodę bardzo rzadko,ale jeszcze mnie nie zawiodła. Nawiązując do powyższego, moja połówka rozpatruje mój każdy argument,a ja w duchu bardzo Mu kibicuję :-)

___________________________
- Ale bym z Tobą pojechał...
* Ale gdzie? 
- Gdziekolwiek, tylko z Tobą i tak nie wychodził z łóżka przez 3 dni.

PS.Widziałam Go wczoraj, a już za Nim tęsknie. wzięło mnie wiem! :) 

/ dobranoc :*

niedziela, 14 lipca 2013

rozmówki niekontrolowane.

Wszystko zaczęło się od tego. 

Ja: Mogę sobie coś sprawdzić? 
On:  5 min. temu sprawdzałaś.
Ja: wiesz ile mogło się wydarzyć w ciągu tych 5 min? 
On: nie wiem. masz swój tel. na swoim sprawdź.  
Ja:  Ja muszę za to zapłacić :( daj daj nie bądź taki.
On: (głęboki wdech) masz! 
Ja: dziękuje Pysiu xD 

3 minuty później:
Ja: kurde, głupie te telefony dotykowe. On sobie, ja sobie, jeszcze się coś włączyło...aaa tego nie chciałam! wyjdź mi z tego! 
On: więcej już nie dostaniesz. 

Doigrałam się do tego stopnia, że posiadam dwa telefony w tym jeden znajdujący się na poniższym zdjęciu. Tak dobrze widzicie, jest dotykowy na wypasie przed, którym broniłam się rękami i nogami. Tak tak teraz sobie co minutkę sprawdzam co słychać w sieci i jak COŚ włączę to mam pretensję tylko i wyłącznie do siebie. Niektórzy przy tym mają ubaw po same pachy. dziękuje fest, miłej niedzieli :* 





środa, 10 lipca 2013

każdy jest inny.

"Każdy z nas jest inny" - to słyszę zbyt często i tym samym wbijam to sobie do głowy skutecznie i dokładnie. Dobrze wiecie jaki miałam poprzedni związek,oparty na całkowitym zaufaniu,tęsknocie i szacunku.Z przyczyn ode mnie niezależnych zostałam sama, do czasu, gdy na mojej drodze pojawił się chłopak,z którym jestem do dzisiaj.Nigdy nie zakładałam,że będę ich do siebie porównywać.Nieświadomie jednak to robiłam.Złościłam się,że nie należy do osób wylewnych,że nie mówi mi jak mnie kocha, jak bardzo tęskni i że nie przeprosi jak u mnie podpadnie...częściej żartuje niż powinien,nie lubi tańczyć w porównaniu do mnie,wkurza się częściej jak ja i nie adoruje mnie jak bym tego oczekiwała.Nie chwali się mną wśród kolegów.Moje dobre koleżanki już dawno by zakończyły ten związek...bo jak tu z kimś być kto Ci nie napisze,że kocha...nie poskarbkuję, pokotkuję. co to za chłopak? A no mój..Pozwoliłam,żeby był sobą,troszkę się przy tym zmieniłam.Może z czasem to wszystko zaakceptuję, na dzień dzisiejszy nie ukrywam jest mi ciężko. Macie na to jakieś cenne rady?

poniedziałek, 8 lipca 2013

Prosto do nieba...

Ładna pogoda u nas wczoraj była podobnie jak dzisiaj.Postanowiłam wykorzystać ten wolny dzień.Pożyczyłam rower mamy założyłam koszyk z przodu na kierownicy, spakowałam znicz,zapałki i w drogę.Nie spieszyłam się nigdzie, lansowałam się w końcu jazdą na rowerze...a nie tylko samochód i samochód, który nie ukrywam lubię.Przyjechałam do Ciebie, jak zwykle mama dba o świeże kwiaty na Twoim grobie,w ogóle mnie to nie zdziwiło.Zapaliłam znicz i zobaczyłam,że w moim kierunku idzie Twoja ciocia i wujek.Znów ciocia się rozpłakała widząc mnie stojącą nad Twoim grobem.Uśmiechnęłam się do Niej,komunikując,żeby nie płakała.Pomodliłam się, w duchu pożaliłam, pochwaliłam, zamieniłam z Twoim wujostwem kilka słów i poszłam na grób babci. Dziś odwiedziłam Twoją mamę.W końcu jak wszystkich to wszystkich.Masz naprawdę kochaną mamę, bardzo lubię do Niej jeździć.
Na dobrą sprawę nie wiem dlaczego tutaj o tym piszę, skoro Ty to wszystko widzisz mój Ty Aniołku :) 

Tymczasem idę poleniuchować :) miłego dnia robaczki :* 

niedziela, 7 lipca 2013

zły dzień.

Uwierzcie mi na słowo,że bardzo chciałabym się nie przejmować, nie brać niektórych słów do siebie - od osób,które kocham.Wiem,że żaden facet nie jest wart kobiecych łez...ale dziś to jest silniejsze ode mnie.



Po za tym wakacje w pełni, indeks w dziekanacie złożony :) i czego chcieć więcej? 

Łączna liczba wyświetleń