Ładna pogoda u nas wczoraj była podobnie jak dzisiaj.Postanowiłam wykorzystać ten wolny dzień.Pożyczyłam rower mamy założyłam koszyk z przodu na kierownicy, spakowałam znicz,zapałki i w drogę.Nie spieszyłam się nigdzie, lansowałam się w końcu jazdą na rowerze...a nie tylko samochód i samochód, który nie ukrywam lubię.Przyjechałam do Ciebie, jak zwykle mama dba o świeże kwiaty na Twoim grobie,w ogóle mnie to nie zdziwiło.Zapaliłam znicz i zobaczyłam,że w moim kierunku idzie Twoja ciocia i wujek.Znów ciocia się rozpłakała widząc mnie stojącą nad Twoim grobem.Uśmiechnęłam się do Niej,komunikując,żeby nie płakała.Pomodliłam się, w duchu pożaliłam, pochwaliłam, zamieniłam z Twoim wujostwem kilka słów i poszłam na grób babci. Dziś odwiedziłam Twoją mamę.W końcu jak wszystkich to wszystkich.Masz naprawdę kochaną mamę, bardzo lubię do Niej jeździć.
Na dobrą sprawę nie wiem dlaczego tutaj o tym piszę, skoro Ty to wszystko widzisz mój Ty Aniołku :)
Tymczasem idę poleniuchować :) miłego dnia robaczki :*
znowu mam łzy w oczach :*
OdpowiedzUsuńwzruszyłam się..
OdpowiedzUsuńrozkleiłam się..
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńPiękny post...
Jak zawsze muszę sobie popłakać...
OdpowiedzUsuńłezka się w oku kręci.;*
OdpowiedzUsuń...oni (Aniołki) czuwają nad nami, sam tego doświadczyłem...
OdpowiedzUsuńDziękuje , że jesteś ze mną w nowym miejscu :) Zaglądam do Ciebie jak często tylko mogę :*
OdpowiedzUsuńw tym momencie głupio mi za każdą chwilę, w której narzekam na swoje życie.
OdpowiedzUsuńZawsze, jak czytam takie wyznania, to mam wyrzuty sumienia i płaczę. Wyrzuty sumienia, że nie potrafię pójść na cmentarz.
OdpowiedzUsuńBardzo uczuciowy, wrażliwy wpis.
OdpowiedzUsuńOn za zawsze będzie w pamięci Twej. Dobrze że jakoś sobie z tym poradziłaś i wspierasz Jego rodzinę:**
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, popłakałam się..
OdpowiedzUsuńWow. Chyba nic wiecej pisac nie musze.
OdpowiedzUsuńSerce mi scisnelo.
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać...
OdpowiedzUsuń