Pamiętacie o moim kursie florystycznym, który nie tak dawno skończyłam i który był moim kompletnym spontanem? Dziś odebrałam wyniki z egzaminu zawodowego.Powiem Wam szczerze,że nie byłam zadowolona z części praktycznej.Z części pisemnej z resztą też, ale byłam bardziej spokojniejsza.Z części pisemnej trzeba było uzyskać co najmniej 50% punktów możliwych do uzyskania, aby zdać.Ja uzyskałam
78%.(woooow!) Z części praktycznej trzeba było uzyskać 75% punktów możliwych do uzyskania, aby zdać. Ja zdobyłam
94% (wielkie woooow!) I pomyśleć, że mój kosztorys, wybór kwiatów jak i sam bukiet ślubny się spodobał komisji mimo,że ja takiego na własnym ślubie bym nie chciała.Chyba wobec siebie pod tym względem byłam/jestem za bardzo wymagająca. Tak czy siak: Zdała egzamin potwierdzający kwalifikacje w zawodzie technik florysta w zakresie kwalifikacji :Wykonywanie kompozycji florystycznych.
Brzmi fajnie co nie? ;-)