Denerwuję się.. bardzo. Podobno to normalne. Powoli przymierzam się do izolacji od ludzi, telefonu, internetu. Żałujcie, że nie widzieliście mnie wczoraj u lekarza. Na sam koniec tak się zbłaźniłam, że lepiej nie mówić. Oprócz tego usłyszałam, że jest silną zdrową dziewczynką i łączy nas już taka więź, którą już podczas badania usg można zaobserwować. Dla mnie jako przyszłej matki to miód na sercu.
Bardzo bym chciała ją przytulić i ucałować. Jeszcze chwilkę... Jeszcze troszeczkę.... Wytrzymamy? - musimy.
Do następnego!
Ps. Nie biegaj w 9 miesiącu ciąży po schodach! no cóż... za często to słyszę... nic nie poradzę, że mnie ciąża uskrzydla...
Ja jakos nie odcięłam się od ludzi i internetu ;) a mały prawie nie śpi od początku, zęby męczą odkąd skończył 3 miesiące... Zwariujesz. Pamietaj, że oprócz matką jesteś żoną i kobietą, angażuj meza, korzystaj z pomocy jak będzie to mozliwe i czasem wyrwij sie sama chocby do sklepu :) A jaki porod bedzie? Rodzinny? Masz dodatkowa polozna? Czy totalny spontan? A moze w wodzie? 😁
Ja bardzo chcialam rodzinny, spanikowalam jak wyprosili meza, duzo mi pomogl, masowal. A potem na koniec wpuscili go to wiem, ze bez niego nie dalabym rady 💜 i to wiele w naszym zyciu zmienilo. Milo wspominam bardzo. Jakos jak piszesz to tak sama wracam wspomnieniami 😁 Ja z racji, ze maly byl w inkubatorze to mialam wiele "pomocy" i rad od pielegniarek... kazda co innego :/ opieprzaly, pouczaly... Masakra. Cieszylam sie jak wyszlismy i bylismy w trojke i moglismy zajac sie soba.
A ja się boję że mój mąż to zw wrażliwy jest... nie będę mogła się skupić na porodzie tylko na nim czy aby mi tam gdzieś nie mdleje. Muszę poradzić sobie sama... No napewno i ja dostanę takie "fachowe" rady...
Moj byl przerazony, w ogole myslal, ze zartuje bo wody polecialy jak w filmie a dzien wczesniej sie smialam, ze go wkrece... No i syn chyba za powaznie to wzial do siebie 🤣😂 ale ogarnal sie. Ten moment zapamietam jak mi glowe potrzymywal i reke, a potem na minute dali nam malego i sie zryczelismy oboje 🤗 az lezka mi sie zakrecila teraz :D ja tak co miesiac przezywam ale jak opowiadam to bardziej 😁😂 a jak emocje troszke opadly i mogl do mnie na chwile wrocic to prosilam by podal mi snickersa 🤣😂 pokryjomu bo dostalam pomidorowa. A rady... od kazdego teraz bedziesz dostawac ;p trzeba dozowac.
chyba bardziej będzie po terminie. Spacery codzienne nie pomagają.jeżdże codziennie na ktg, a w pon. juz mam być przyjęta na oddział. tzw. "wczasy w ciechocinku". Nie chce mi się córka urodzić w terminie...
tak mi mówili. nie wiem co ze mną zrobią... ruchy tylko każa liczyć i jezdzic na ktg. I codziennie inna zmiana i codzienny wywiad. zmiany nastrojów są od płaczu po histeryczny śmiech. Nie wiem czy wytrzymam..
Czyli trzymasz się dzielnie :) uważaj na siebie i dbaj też o swoje samopoczucie psychiczne PS. a ten teledysk do piosenki Someone You Loved widziałaś : https://youtu.be/bCuhuePlP8o Ja płakałam...
zaraz go zobaczę, bo chyba nie. Wogóle lubię tą piosenkę... uspokaja mnie. Właśnie to robię i znajomi mają zdziwione miny jak widzą mnie jeszcze w sklepie na zakupach. powtarzam to cały czas ciąża to NIE choroba nigdy jej nie wykorzystywałam nawet stojąc w kolejce w sklepie czy gdziekolwiek.
Ja jakos nie odcięłam się od ludzi i internetu ;) a mały prawie nie śpi od początku, zęby męczą odkąd skończył 3 miesiące... Zwariujesz. Pamietaj, że oprócz matką jesteś żoną i kobietą, angażuj meza, korzystaj z pomocy jak będzie to mozliwe i czasem wyrwij sie sama chocby do sklepu :)
OdpowiedzUsuńA jaki porod bedzie? Rodzinny? Masz dodatkowa polozna? Czy totalny spontan? A moze w wodzie? 😁
pełen spontan. rodzinny nie będzie. chodziło mi bardziej o te setki pytań przed, później będzie inaczej. wszystko wróci do normy.
UsuńJa bardzo chcialam rodzinny, spanikowalam jak wyprosili meza, duzo mi pomogl, masowal. A potem na koniec wpuscili go to wiem, ze bez niego nie dalabym rady 💜 i to wiele w naszym zyciu zmienilo. Milo wspominam bardzo. Jakos jak piszesz to tak sama wracam wspomnieniami 😁
UsuńJa z racji, ze maly byl w inkubatorze to mialam wiele "pomocy" i rad od pielegniarek... kazda co innego :/ opieprzaly, pouczaly... Masakra. Cieszylam sie jak wyszlismy i bylismy w trojke i moglismy zajac sie soba.
A ja się boję że mój mąż to zw wrażliwy jest... nie będę mogła się skupić na porodzie tylko na nim czy aby mi tam gdzieś nie mdleje. Muszę poradzić sobie sama... No napewno i ja dostanę takie "fachowe" rady...
UsuńMoj byl przerazony, w ogole myslal, ze zartuje bo wody polecialy jak w filmie a dzien wczesniej sie smialam, ze go wkrece... No i syn chyba za powaznie to wzial do siebie 🤣😂 ale ogarnal sie. Ten moment zapamietam jak mi glowe potrzymywal i reke, a potem na minute dali nam malego i sie zryczelismy oboje 🤗 az lezka mi sie zakrecila teraz :D ja tak co miesiac przezywam ale jak opowiadam to bardziej 😁😂 a jak emocje troszke opadly i mogl do mnie na chwile wrocic to prosilam by podal mi snickersa 🤣😂 pokryjomu bo dostalam pomidorowa.
UsuńA rady... od kazdego teraz bedziesz dostawac ;p trzeba dozowac.
macie wspaniałe wspomnienia, których nikt Wam nie zabierze 😊 mam nadzieję że My też będziemy mieć.
UsuńNa pewno będą, zawsze są. To są przeżycia i takie przełomowe chwile ;)
Usuńnapewno 😊
UsuńMasz jakiś plan na "przeterminowanie"? ;)
Usuńchyba bardziej będzie po terminie. Spacery codzienne nie pomagają.jeżdże codziennie na ktg, a w pon. juz mam być przyjęta na oddział. tzw. "wczasy w ciechocinku". Nie chce mi się córka urodzić w terminie...
UsuńTo szybko przyjma. Zazwyczaj wywoluja po 7 dniach... Zazwyczaj pierwsza ciaza przenoszona 😁 to mi sie trafili grubo przed termin... 🤷♀️
Usuńmoże przez to że "nas" łączy pępowina dwunaczyniowa..
UsuńW sensie dlatego wczesniej przyjmuja? A jakies skurcze? Jak samopoczucie? Na koncowce najgorzej chyba. Juz deprecha lapie 😂🤣
Usuńtak mi mówili. nie wiem co ze mną zrobią... ruchy tylko każa liczyć i jezdzic na ktg. I codziennie inna zmiana i codzienny wywiad. zmiany nastrojów są od płaczu po histeryczny śmiech. Nie wiem czy wytrzymam..
UsuńWytrzymasz ;) jeszcze troche! Wiem, ze ciezko ale zaraz bedziesz miec coreczke przy sobie ;)
UsuńCzyli trzymasz się dzielnie :) uważaj na siebie i dbaj też o swoje samopoczucie psychiczne PS. a ten teledysk do piosenki Someone You Loved widziałaś : https://youtu.be/bCuhuePlP8o
OdpowiedzUsuńJa płakałam...
zaraz go zobaczę, bo chyba nie. Wogóle lubię tą piosenkę... uspokaja mnie. Właśnie to robię i znajomi mają zdziwione miny jak widzą mnie jeszcze w sklepie na zakupach. powtarzam to cały czas ciąża to NIE choroba nigdy jej nie wykorzystywałam nawet stojąc w kolejce w sklepie czy gdziekolwiek.
Usuńtrzymaj się;) ja się zastanawiam jak ja będę znosić ów stan jak przyjdzie na mnie kolej xd
OdpowiedzUsuńnie dziękuję.. ja sama nie wiem czy wytrzymam to wszystko.
UsuńNie pozostaje nic innego jak odliczam i czekać na to aż pierwszy raz zobaczysz maleństwo i nareszcie będziesz je mogła przytulić :)
OdpowiedzUsuńI jak? Juz na pewno masz najslodszy skarb przy sobie ;) odezwij sie jak jest.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby wszystko poszło jak najlepiej :)
OdpowiedzUsuń