Nie ma mnie tutaj. Tak naprawdę siedziałam i wgapiałam się w pustą białą tafle ekranu nie wiedząc od czego mam zacząć pisać. Jakoś straciłam wenę do tego miejsca. Nie raz tęskniłam... ale odczuwam jakąś blokadę. Może potrzeba czasu?
We wrześniu stuknie nam 2 lata po ślubie. Spytacie jak się nam układa? Mogłabym napisać, że jest super i rewelacyjnie, ale to wszystko kwestia dogadania. W małżeństwie częściej dochodzi do nieporozumień, sprzeczek i kłótni, ale grunt to być za sobą, kochać się nawzajem i wspólnie rozwiązywać problemy. Co w pracy? Pewnie Was nie zaskoczę, ale pracuję w tej samej szkole na tym samym stołku.Wkrótce jednak dojdą mi nowe obowiązki. Będę "sekretarko-świetliczanką :D jak to brzmi... Nie wiem czy dam radę, ale nie poddam się bez walki. Na razie jestem zadowolona. Oprócz pracy czeka nas remont domu, na który z pewnością zabraknie nam kasy. Taki los małżeństwa na dorobku.
no i no i... jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, przyjdę do Was znów z kolejnymi nowościami.
Ściskam Was mocno.
Pamiętająca Labrava.
No popatrz...
OdpowiedzUsuńCzęściej są sprzeczki, bo ludzie są ze sobą cały czas. Ot i cała zagadka 😝
Jedni wracają, inni kończą https://myslinieskrywane.blogspot.com/2018/06/to-juz-jest-koniec.html
dokładnie tak :)
Usuńwow 2 lata... a dopiero co się hajtaliście:)
OdpowiedzUsuńtak czas zapierdziela :D w dodatku się starzejemy
UsuńCzyli co, nie żenić się?
OdpowiedzUsuńżenić się jak najbardziej. to trzeba przeżyć 😊
UsuńKtóż to wrócił! Serio myślałam, że się przewidziałam, gdy zobaczyłam Twoje komentarze na innych blogach. I już 2 lata małżeństwa? Gratulacje!
OdpowiedzUsuńZ tej strony oczywiście Blacky, która postanowiła porzucić swój nick i od paru miesięcy bloguje pod nowym adresem :)
podaj proszę adres do bloga 😊
UsuńAle ten czas leci u nas już będzie 4 lata a jakby to było wczoraj 🙂 W żadnym małżeństwie nie jest idealnie, ale cóż zrobić takie życ uuu e i trzeba sobie jakos radzić 😁 a ty to o mnie widzę już całkiem zapomniałas 🤔🙄
OdpowiedzUsuńDziś odgrzebałam linka do Twojej strony, a tu proszę post. Ciesze się że jesteś
OdpowiedzUsuńOto jak można skrócić rok nieobecności w kilku zdaniach :) Ale i tak Cię podziwiam, bo ja od dwóch dni wróciłam na bloga, a na nową notkę się jeszcze nie zdecydowałam :D
OdpowiedzUsuń