Dacie wiarę, że pół roku jestem już żoną? Czy coś się zmieniło? Z pewnością oprócz miejsca zamieszkania, to na pewno to, że ciągle uczę się nie zwracać uwagi na niektóre zagrywki Męża. Skarpetki same nadal nie chcą wchodzić do kosza na pranie, a łóżko po wstaniu nie jest ładnie pościelone na pstryknięcie palcem. Żarty żartami, ale gdyby nie moja praca, zwariowałabym, z nadmiaru wolnego czasu i nudy. Dlatego bardzo swoją pracę szanuję i lubię. To są pierdoły, o które niekiedy się spinamy. No dobra...ja się spinam. Ale to takie codzienne i niecodzienne kiedy wracasz do domu, a ktoś w nim na Ciebie czeka z obiadem. W tym tygodniu jednak się mijamy. Kiedy On wraca ja śpię, kiedy ja wychodzę z domu, On śpi. Ok przyznam się Wam,że jedno się nie zmieniło...
nadal śpiewam piosenki lecące w radiu, jadąc samochodem i wcale nie robię tego cicho ;-) czubek to mało powiedziane,.
Wiem, że jest mnie tutaj tak mało, że aż mi wstyd. Odwykłam od siedzenia przed laptopem w domu. Wystarczająco mam go na co dzień w pracy. Wasze blogi nie raz poczytam pośmieję pod nosem i dobra jest ;-)
Trzymajcie się.
Zawsze odnosiłam wrażenia, że im mniej jest kogoś na blogu tym szczęśliwszy jest w życiu i w Twoim przypadku to się chyba zgadza :)
OdpowiedzUsuńDobrze robisz, warto w sobie zachować ten pierwiastek szaleństwa :)
OdpowiedzUsuńU nas minęło już.. 3,5 roku od ślubu! Czas pędzi nieubłaganie.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego na kolejne lat i .. żeby te skarpetki same wskakiwały do pralki i wyskakiwały z nich w idealnych parach :P
Czas ucieka jak szalony...
OdpowiedzUsuńMija ten czas tak szybko, że trudno nadążyć...
OdpowiedzUsuńCzas tak ucieka. Ostatnio złapałam się na tym iż sądziłam, że dalej mamy luty. Szczęśliwych kolejnych dni !
OdpowiedzUsuńNiestety dobrze rozumiem te Twoje spinky. Ja mieszkam ze swoim nazyczonym juz ponad 2 lata i tez się oto klocimy. Faceci zapominają ze po sobie powinno się sprzątać i jakieś obowiązki spełniać tez w domu. Tym bardziej ze gdy oboje pracują .
OdpowiedzUsuńHmmm jest tu ktoś ?
OdpowiedzUsuńtaaak
Usuń