czwartek, 2 kwietnia 2015

kwiecień plecień.

Nieświadoma co mnie czeka później pojechałam dzisiaj do kościoła. Msza trwała wyjątkowo półtorej godziny, gdy wyszłam od razu poczułam zimne krople na moim nosie spadające prosto z nieba. Brr! znów pada deszcz. Rany julek był już śnieg, grad, a teraz deszcz do wyboru do koloru. Aż trudno uwierzyć, że to 2 kwiecień. Weszłam do domu i od razu chciałam zaparzyć sobie herbaty, gdy zaczął dzwonić mój telefon. No nic herbata musi poczekać. Dzwoni mój chłopak. Ciska w złości wyzwiska, opowiada wszystko co i jak - chodzi o mojego brata. Wysłuchałam wszystko, trudno cokolwiek się wypowiadać, bo mnie tam nie było, ale nie byłabym sobą, gdybym nie powiedziała co myślę. Każe Mu się wyluzować, nie brać wszystkiego do siebie i odpocząć, odkładam telefon. Co ja to miałam robić? - pytam Mamy. Kiedy idę po wodę do czajnika, znów dzwoni mi telefon. Kurdę! A dokładnie wczoraj narzekałam, że nikt do mnie nie dzwoni. Znów biorę telefon do ręki. I tu Was zaskoczę... dla odmiany, teraz dzwoni Mój brat. No tak... teraz muszę wysłuchać drugiej relacji. Spokojna szczegółowa relacja, ze stwierdzeniem na końcu: On już pewnie zadzwonił do Ciebie i wszystko Ci powiedział. Jemu natomiast radzę, że ów poprzedni Pan miał zły dzień i nie ma się czym przejmować. Minął nerwy i wszystko sobie wyjaśnią, mimo, że w tej chwili nie chcą siebie znać.
A potem całkowicie oddałam się mojej pysznej herbatce z sokiem malinowym. ;-)
Musicie przyznać, że bycie między młotem, a kowadłem nie jest łatwe?

mój nowy trafny zakup. 

10 komentarzy:

  1. Ja mam podobnie będę musiała jednak wybrać po której stronie rodziny stanąć

    OdpowiedzUsuń
  2. Super jest ten przepiśnik! No a wczoraj też u mnie była beznadziejna pogoda.

    OdpowiedzUsuń
  3. ale już się sytuacja uspokoiła?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie jest łatwe, zwłaszcza, gdy każdy wręcz żąda, żebyś była po jego stronie i to taki trochę szantaż emocjonalny wręcz, bo obie osoby się kocha...oj, nie masz ty lekko...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dwie bliskie osoby, ciężko jest być obiektywnym.
    Przepiśnik także kupiłam jakiś czas temu ale z myszką Minnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Panowie postawili Ciebie w niezbyt komfortowej sytuacji, ale wybrnęłaś, Kochana! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurczę, to nie fajnie być między młotem, a kowadłem ;/
    Kupiłam sobie jakiś czas temu przepiśnik i jestem z niego bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Musisz mieć bardzo dobry kontakt z bratem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. skądś to znam.. kiedyś stałam tak pomiędzy dwojgiem przyjaciół, którzy byli właśnie jak młot i kowadło :D
    mam nadzieję, ze sytuacja się uspokoi i Panowie się dogadają.

    OdpowiedzUsuń
  10. super jest, też myślałam, czy by nie kupić, ale mam już pół zwykłęgo zeszytu zapisanego i pewnie by mi się nie chciało przepisywać:P

    OdpowiedzUsuń


Łączna liczba wyświetleń