Tyle chciałabym powiedzieć, wykrzyczeć. Czuję się taka nijaka. Nie jestem spełniona, tak jakbym tego chciała. Żyję sobie z dnia na dzień. Brakuje mi motywacji, do tego, żeby wstać rano z łóżka. Nie wiem do czego mam dążyć. Za dużo emocji tłumię w sobie, a to kompletnie do mnie nie podobne...
to byłoby na tyle, trzymajcie się.
sobota, 18 kwietnia 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łączna liczba wyświetleń
Archiwum bloga
-
►
2019
(4)
- października (1)
- sierpnia (1)
- lipca (2)
-
►
2016
(24)
- grudnia (1)
- listopada (2)
- września (1)
- sierpnia (3)
- lipca (2)
- czerwca (1)
- maja (2)
- kwietnia (2)
- marca (6)
- lutego (2)
- stycznia (2)
-
▼
2015
(62)
- grudnia (9)
- listopada (6)
- października (4)
- września (2)
- sierpnia (2)
- lipca (5)
- czerwca (3)
- maja (3)
- kwietnia (8)
- marca (9)
- lutego (7)
- stycznia (4)
-
►
2014
(62)
- grudnia (5)
- listopada (8)
- października (8)
- września (4)
- sierpnia (3)
- lipca (3)
- czerwca (5)
- maja (5)
- kwietnia (3)
- marca (8)
- lutego (7)
- stycznia (3)
Kiedyś też tak miałam, że tłumiłam wszystko w sobie. Ale trzeba otwarcie mówić o co chodzi, bo inaczej emocje będą się piętrzyć. Najlepiej się rozładować, albo iść na spacer gdzieś w ustronne miejsce i się wykrzyczeć. Najgorzej jest udawać, że wszystko jest w porządku, a tak naprawdę jest problem. Nie można tego bagatelizować. A najgorsze jest to, że osoby, które nas powinny rozumieć, nie widzą naszych problemów.
OdpowiedzUsuńtrafiłaś po raz kolejny w sedno. Każdy sobie myśli, że ja się nie przejmuję... a w głowie mam istny armagedon i do tego muszę robić dobrą minę do złej gry.
UsuńCzęsto wśród rodziców moich znajomych spotykałam się z myśleniem, że ludzie młodzi to jakie oni mogą mieć problemy. Ale dość istotną różnicą są czasy, w których żyją młodzi obecnie.
Usuńwszyscy bez względu na swój wiek mają tam jakieś problemy duże czy też małe, ale mają...
UsuńNo właśnie, ale najbardziej mnie denerwuje takie beznadziejne gadanie.
Usuńmnie też to dobija. nie pomogą, a utrudniają...
UsuńLudzie zawsze wiele mają do powiedzenia jak się nie znają na niczym.
UsuńJa też tak się czuję już od roku i mam nadzieję że w końcu to minie
OdpowiedzUsuńpaskudne uczucie.
UsuńTak, jak napisałaś, każdy ma czasem gorszy dzień. Ostatnio sama mialam spaek formy, kompletny, ale w końcu wyszło słońce. I dla Ciebie też wyjdzie! Trzymaj się, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńobyś miała rację, bo te moje "grosze" dni trochę już trwają...
UsuńPewnie, że każdy miewa gorsze dni, ale najgorzej jest, kiedy one trwają u na za długo, czyż nie? Więc życzę Ci , żeby szybko minęły!
OdpowiedzUsuńwszystko się zgadza...
Usuń:* !
Usuńtrzymaj się:*
OdpowiedzUsuń:*
Usuńlepiej?
UsuńMoże porozmawiaj o tym z kimś bliskim? Nie tłum tego w sobie.
OdpowiedzUsuńnie umiem się jeszcze przełamać
UsuńW końcu i tak wybuchniesz :P Ale ważne by porozmawiać...
Usuńtak na pewno... ciężko bez rozmowy u mnie.
Usuńja cenię sobie rozmowy, wczoraj polepszyło mi się w pracy jak porozmawiałam z moim :) Mamy niedzielę, umów się z kimś z kim chcesz porozmawiać i usiądźcie przy kawie, czy winie i pogadajcie. Zaczniesz lepiej tydzień jutro :)
UsuńKochana myślę, że przydałby Ci się odpoczynek. :)
OdpowiedzUsuńTaki dzien,czy dwa dni totalnego Chill out-u.
Żeby nabrać siły, energii i motywacji :)
Każdemu z Nas zdzdarzają się takie dni, kiedy wszystko jest do bani. Ale zła passa nigdy nie trwa wiecznie, zawsze po burzy wychodzi słońce! :)
Także trzymam kciuki! :*
Dobrze jest się czasem wyżyć twórczo, jeśli masz jak. To pomaga nawet, jeśli się uważa, że "nie ma się talentu". A motywacja lubi przychodzić z czasem, więc życzę cierpliwości.
OdpowiedzUsuńzupełnie jak ja sprzed dwóch miesięcy... mogłabym całe dnie leżeć w piżamie gdyby nie głupie docinki i awantury w domu.
OdpowiedzUsuńdo niczego się zebrać nie mogłam mimo, że był On, była masa ksiażek i innych zajęć.. oby i Tobie szybko minęło. I nigdy nie wracało!
Każdego dopadają czasem takie gorsze chwile i momenty.
OdpowiedzUsuńWażne żeby im nie ulec i nie poddawać się mimo wszystko.
Czasem lepiej jest się wygadać i dać upust tym emocjom niż dusić wszystko w sobie.
Życzę Ci żeby ten zły okres minął, a na jego miejscu pojawił się uśmiech, zadowolenie i życiowy optymizm.
Ściskam! :*
przesilenie wiosenne pewnie ma też swój udział w tym Twoim nastroju, polecam sport, bieganie, spacery mi to pomaga, pomagało
OdpowiedzUsuńTo może ruch by Cię wprawił w lepszy nastrój? Na mnie zawsze pozytywnie działa muzyka i taniec :D
OdpowiedzUsuńTakie uczucie jest okropne. Oby szybko minęło ;)
OdpowiedzUsuńchyba kazdy miala takie chwile ze nie mial sil wstac z lozka ze nie wiedzial co z swoim zyciem zrobic ale w koncu znajduje sie rade wskazowke od zycia i wie sie co zrobic dalej i mam nadzieje ze i Ty szybko znajdziesz odpowiedz na to co dalej zrobic z swoim zyciem by Cie satysfakcjonowalo ;)
OdpowiedzUsuńJakbym czytała własne myśli... Ale podobno to cecha charakterystyczna naszego wieku.
OdpowiedzUsuńto ja się chyba dzisiaj pod to, niestety, mogę podpiąć...
OdpowiedzUsuńRozumiem o co chodzi. Trzeba w takim momencie jednego wielkiego bum, zmiany, czegokolwiek co sprawi, ze zycie ruszy naprzod.
OdpowiedzUsuńGorsze dni są i być muszą, są częścią naszego życia i już. Ale po każdej burzy wschodzi słońce i tego Ci życzę- by Twoje wzeszło jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńJa też chyba za dużo emocji w sobie kumuluję.. Obym nie pękła.. od ich nadmiaru.. ;]
OdpowiedzUsuńTrzymaj się..
Dzisiaj miałam właśnie jeden z tych gorszych dni. Niby nic się nie dzieje, ale jednak wszystko Cię smuci lub denerwuje...
OdpowiedzUsuńTakie dni się zdarzają chyba każdemu i trzeba je po prostu przetrwać, a kolejny dzień starać się przeżyć jak najlepiej ;)
Mam nadzieję i trzymam kciuki, żeby u Ciebie wszystko się ułożyło!
Zgaduję, że ten brak pracy tak frustrująco na Ciebie działa..
OdpowiedzUsuńPowinnaś wykrzyczeć i wyrzucić z siebie te wszystkie emocje. Może wtedy ta cała zła energia by Cię opuściła. Tak czy inaczej - jutro będzie lepiej. :* Staraj się znaleźć chociaż małą pozytywną iskierkę w każdym dniu. :)
Czasem przychodzi takie coś... sama ostatnio przez to przeszłam.
OdpowiedzUsuńKażdy ma gorsze dni, gorsze miesiące, ba, u niektórych nawet przeradza się to w gorsze lata...ale zawsze jest nadzieja na to, że może być lepiej. Na pewno jest niejeden sposób, by obudzić w tobie radość, żebyś poczuła się jak wyjątkowy człowiek. I każdego dnia ochoczo wyskakiwała z łóżka. Ważne to nie poddać się w pełni temu marazmowi, a gdzieś tam pozwolić sobie szukać tego, co sprawi, że będzie lepiej. Trzymam za ciebie kciuki mocno :*
OdpowiedzUsuńCiężko jest znaleźć sens.. życia, jednak właśnie tego Ci życzę.
OdpowiedzUsuńCzasami tak bywa, zwłaszcza, po tym co cię spotkało. Minie trochę czasu, nabierzesz dystansu i obudzi się w tobie duch walki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż tak czasem mam, szczególnie jak nikogo nie ma wokół mnie i nie ma mi kto otworzyć oczu żebym sie ogarneła.
OdpowiedzUsuńBędzie odbrze :)
Jak sama piszesz, każdy ma czasem gorszy dzień. Ale jak to mówią, po burzy wyjdzie słońce. Bądź cierpliwa. Ale zaufaj też nam, blogowej rodzince, która zawsze tu jest.
OdpowiedzUsuńPrzychodzą takie okresy, czasami odchodzą, czasami nie. Życzę Ci, aby jednak odeszły ;)
OdpowiedzUsuńPo nocy przychodzi dzień... ;*
OdpowiedzUsuńhttp://www.julinkowo.pl/
Mam dokładnie tak samo. Gdyby nie mój P., który trochę mnie jednak mobilizuje, to w ogóle bym nie wstawała rano...
OdpowiedzUsuń