wtorek, 20 maja 2014

awaria sprzętu

Moją nieobecność sponsorował mój laptop,w którego musiałam zainwestować, żeby znów zaczął działać jak należy. Co u mnie? juwenalia minęły z wielkim hukiem (mimo brzydkiej pogody) i już niebawem znów trzeba będzie zjawić się na uczelni.Praca mgr już prawie napisana, jeszcze tylko wstęp zakończenie i małe poprawki.Mam tylko nadzieję, że promotor nie będzie robił problemów..choć różnie z tym może być.Nie ukrywam, że chciałaby ten cały uczelniany rozdział zamknąć w lipcu na dobre. Zobaczymy... :-) A co u Was? :)

40 komentarzy:

  1. czyli już tylko obrona i będzie po wszystim ;p u mnie w sumie w porzadku, natłok dnia codziennego, praca i czekanie na kolejny weekend;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze egzaminy przed :) mam nadzieję, że wszystko zdam

      Usuń
    2. czas zleci kochana:) ja już od obrony ponad rok ;p

      Usuń
    3. mam taką nadzieję, bo już mi się nic nie chcę...

      Usuń
    4. :* mi by się tez nie chciało znowu to pisać..

      Usuń
    5. mi to się już nic nie chcę...nawet studiować.

      Usuń
    6. mi się pracować nie chce xd

      Usuń
  2. Zleci raz dwa i będzie po wszystkim :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oby, bo już mnie to wszystko zaczyna przerażać.

      Usuń
  3. Czasem mam ochotę na taką awarię sprzętu. Może wreszcie dobrowolnie zabrałabym się za naukę nie czekając na absolutnie ostatnią chwilę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eee ja powiem Ci tak szczerze, że byłam wtedy w domu i w ogóle nie myślałam o nauce. niestety.

      Usuń
    2. Ja w domu bywam bardzo rzadko więc żeby zabić nudę pewnie siadłabym do książek :)

      Usuń
    3. ja teraz ostatnio też ;/ bardziej gość jak domownik

      Usuń
    4. Z tym, że mnie to nie przeszkadza. Polubiłam to... :)

      Usuń
    5. mnie w sumie też nie przeszkadza :) ale nie ma jak w domu

      Usuń
  4. Ja miałam pracę inżynierską napisaną na początku listopada, ale moja promotorka pizdraczyła się do stycznia xD I ciągle mi się czepiała o jakieś kropki, przecinki, spacje... masakra, no, ciągle coś xD Ale jakoś dobrnęłam. A za Ciebie trzymam kciuki. Mooocnooo! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie dziękuje! właśnie tego się obawiam... bo ten nasz promotor do tej pory nie robił problemów... a teraz może zacząć je robić.

      Usuń
    2. Końcówki zawsze są najgorsze. Człowiek myśli, że już wsio gra, a tu zawsze coś się znajdzie. Ale mam nadzieję, że nie będzie się za dużo czepiał :)

      Usuń
    3. wczoraj byłam, niby nic nie mówił... oddałam 3 rozdział i niech się dzieje wola nieba :)

      Usuń
  5. Juwenalia, może we Wrocławiu? Mam nadzieję, że promotor nie będzie robił problemów. Powodzenia życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  6. powodzenia w szlifowaniu pracy magiisterskiej :3 to tak dojrzale brzmi!

    OdpowiedzUsuń
  7. Te juwenalia zniszczyły mi życie bardzo mocno :o Ale były z przytupem, nie da się zaprzeczyć :)
    Trzymam kciuki za powodzenie z tym promotorem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje :) juwenalia mają to do siebie... że jest dużo %.

      Usuń
  8. U mnie mogłoby być lepiej. Poczytaj ostatnie notki i komentarze, to odwiesz się więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobra w wolnej chwili tak zrobię :)

      Usuń
    2. Wtedy mniej więcej zorientujesz się o co chodzi. A za chwilę lub po południu wyślę maila to opowiem więcej.

      Usuń
    3. dobrze ... współczuje Ci, ale z drugiej strony pocieszaj się tym,że dobrze że zrobił to teraz niż nie daj Boże po ślubie...

      Usuń
    4. Tak, dokładnie. A najgorsze jest to, że mówi jedną śpiewkę, a każdy by się domyślił, że chodzi o coś innego. Bo nikomu tak nagle się nie odwidzi, że nic nie czuje. Bo można kogoś przekonać do poglądów, a nie do uczuć.

      Usuń
    5. może kogoś poznał...

      Usuń
    6. Wiesz jakoś nie specjalnie mnie to obchodzi. Sam nie chce nic wyjaśnić no to ja go na siłę nie będę zatrzymywać.

      Usuń
    7. ale wiesz po tym czasie spędzonym z Tobą należy Ci się choć odrobina wyjaśnienia :)

      Usuń
    8. Też tak myślę ( każdej osobie, która znalazłaby się w takiej lub podobnej sytuacji ), ale on tak nie myśli. Po prostu go nie poznaję. Ostatnim razem był zupełnie inny.

      Usuń
    9. może pod wpływem kogoś tak bardzo się zmienił.choć trudne do uwierzenia, że w takim szybkim tempie.

      Usuń
    10. Nie wiem, po prostu nie wiem. To jest tak dziwne... że sama nie wiem co powiedzieć.

      Usuń
    11. powiedzmy, że rozumiem...

      Usuń


Łączna liczba wyświetleń