sobota, 12 maja 2012

prosto z mostu.

- Jak Ty to robisz? jeszcze kilka miesięcy temu straciłaś bliską Ci osobę,nie umiałaś sobie z tym poradzić, a dziś potrafisz się śmiać i cieszyć...tak szybko zapomniałaś?
- Nie zapomniałam i nie zapomnę.Uśmiecham się, żartuję, słucham, mówię, tęsknie, kocham - tak jak trzeba.Daję dwa razy więcej od siebie.Żyję za Nas dwoje. Nikt na to nie zasługuje tak jak On ♥ Co nie zmienia faktu,że powinien być ze mną i mocno trzymać mnie za rękę, żebym nie zwątpiła w samą siebie.

59 komentarzy:

  1. ścisnęło mnie w sobie.
    tym bardziej, że również słyszę takie pytania..

    3maj się mała :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam :) Aż mnie zatkało.
    Szkoda, że ja idę w przeciwnym kierunku, no ale może kiedyś ciebie w tym dogonię ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale podziwiasz moją odpowiedz? :) chciałabym,żebyś wziął ze mnie przykład.

      Usuń
    2. Odpowiedź nie, raczej postawę ;)

      Usuń
    3. to jest jak odbicie się od samego dna.

      Usuń
    4. Nie raz sie słyszy, że aby człowiek miał się odbić musi spaść na sam dół, aby mieć podłoże od którego się odbije.

      Usuń
    5. dokładnie tak. Ja się z tym zgodzę :)

      Usuń
    6. To może mi się uda odbić od dna ;]
      PS. Z góry przepraszam za tonę tekstu xD

      Usuń
    7. będę za Ciebie trzymać kciuki :)

      Usuń
  3. Nie rozumiem, ludzie myślą, że ci co stracili bliskie osoby mają już nigdy się nie uśmiechać, mają cały czas cierpieć żeby inni mogli patrzeć i współczuć?? Trzeba się podnieść, żyć dalej, cieszyć się bo ten ktoś na górze by tego chciał :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie.ludzie tego nie rozumieją :( a szkoda. dla Niego to robię :*

      Usuń
    2. Dobrze robisz, na innych nie patrz.
      Ludzie by chyba woleli żeby człowiek popadł w depresję, dla nich byłoby to zrozumiałe i lepiej by to pewnie zrozumieli. Szkoda gadać. :/

      Usuń
    3. dokładnie, tak staram się robić :)

      Usuń
    4. Brawo :D
      Martwiłam się o Ciebie na początku, chyba jak każdy, ale widzę, że jest ok:)Tak trzymaj :)

      Usuń
    5. Hmmm... Tobie też wyskakują błędy na blogspot??
      opublikowałam komentarz, błąd wyskoczył i chyba nie zapisało go :/

      Usuń
    6. A jednak jest :) Także widzę, że nie ma co się przejmować :)

      Usuń
    7. to dla mnie dużo znaczy,że ktoś potrafi się o mnie tak martwić jak Ty i wszyscy których tu spotkałam :) staram się cieszyć z tego co mam.Po za tym ktoś życzliwy mi w tym pomaga.

      Usuń
    8. Dobrze jest mieć przy sobie wspierające osoby i kogoś życzliwego :)

      Usuń
    9. to prawda :) doceniam to każdego dnia. a przynajmniej się staram :))

      Usuń
    10. Jesteś naprawdę silna z tego co widzę :)

      Usuń
  4. Przecież, o tym nigdy się nie zapomni. To nie było złe ... Zatem uśmiechaj się dużo i jedz w ilościach ogromniastych kiwi ;D
    Biedronka

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja uważam, że trzeba żyć dalej, a Ty zachowasz wspomnienia. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bo zycie potrafi zaskakiwac jak widac. A On napewno cieszy się że Ty zachowujesz sie tka jak sie zachowujesz i trzyma napewno kciuki i pcha Cię w dobra strone :):*

    OdpowiedzUsuń
  7. Co za pytanie w ogóle...
    A Ty masz rację, że się uśmiechasz. Uśmiech nie oznacza niepamięci. Uśmiech oznacza, że żyjesz, zamiast zakopać się w próżni.

    OdpowiedzUsuń
  8. Melduję ze dotarłam :*
    najwazniejsze ze sie usmiechasz i nadal kochasz:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. barrrrrrdzo mnie to cieszy :*

      Usuń
    2. pomimo iz sama na razie zaprzestałam pisanie to u Ciebie bede byweała tak czesto jak tylko mi czas na to pozwoli.

      Usuń
    3. bardzo mnie to cieszy,że mimo wszystko będziesz do mnie zaglądać :*

      Usuń
  9. Może to brutalne co napiszę, ale to jego życie się skończyło, nie Twoje. Ty możesz go wspominać - wszystkie te chwile, które z nim spędziłaś, ale przecież trzeba żyć dalej.
    Ja Cię podziwiam, że dałaś radę, że odnalazłaś w sobie siłę, żeby iść dalej :) :*

    OdpowiedzUsuń
  10. odnalazłam siłę dzięki jednej osobie,która intensywnie próbuje mi wmówić,że całe życie przede mną i że jestem fajna mimo takie bagażu doświadczeń.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zawsze podziwiałam Twoją siłę, wiarę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj kochana! czasami było naprawdę ciężko...uciekałam z problemami w alkohol. wstyd się przyznać,ale to nie dawało mi ulgi...musiałam się wziąść w garść

      Usuń
  12. Nie może przecierz caly czas się smucić nawet On by tego nie chciał

    OdpowiedzUsuń
  13. Siła jest najważniejsza i to żeby się nigdy nie podaać..:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie...ja miałam na początku ochotę się poddać,ale jednak się podniosłam.

      Usuń
  14. ludzie maja na prawdę beznadziejnie w głowie poukładane zeby zadawać takie pytania. kiedy straciłam brata wszyscy ode mnie wymagali abym była wesoła i nie zamykała się w sobie dzisiaj i po części rozumiem bo próbowali mi pomóc. Wiem jednak ze żałobę nosi się w sercu a nie na pokaz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem tu: monolog-stanu-skupienia.blog.onet.pl

      Usuń
    2. dokładnie tak...dlatego boję się tych wszystkich pytań dalej.

      Usuń
  15. I ja wierzę, że już zawsze tak właśnie będzie. =*

    OdpowiedzUsuń
  16. Twoja wiara jest naprawde WIELKA :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozumiem cię. Ja też straciłem kiedyś bliska osobę był nim dziadek. To właśnie on zajmował się mną od najmłodszych lat. Pamiętam do dziś jak krzątał się po swoim mieszkaniu i robił mi herbatę w szklance i smarował masłem bułkę. Był dla mnie kimś ważnym, też myślałem, że się nie pozbieram. Mi siły dodała muzyka i mądry nauczyciel, który potrafił mnie zrozumieć i przelać mój ból na ćwiczenia gry. Pomogło, a o dziadku pamiętam i uśmiecham się na wspomnienie chwil z nim spędzonych... no i się pobeczałem...

    OdpowiedzUsuń
  18. fakt rozumiesz mnie jak mało kto!

    OdpowiedzUsuń


Łączna liczba wyświetleń