Potrzebowałam tygodnia, aby dojść do siebie. Wyjazd w pełni udany ;-) Choć ponad 40*stopni w ciągu dnia to zdecydowanie za dużo jak dla mnie.. Najgorzej było zasnąć w nocy, ale dałam radę i po powrocie do domu stwierdziłam, że tu takie zimno O_o
a teraz foto ;-)
Balaton, który urzekł mnie swoją niezwykle ciepłą wodą jak i płytkością przynajmniej od naszej strony jeziora. Spokojnie mogą się tam kąpać małe dzieci. Woda czysta ;-)
Na takiej kwiecistej ulicy mieszkaliśmy.
od czasu do czasu pojawił się też ten towarzysz.
langosz placek węgierski z serem lub śmietaną. Jadłam jeden i drugi ;-) nawet dobry.
Labrava - mały/ wielki człowiek/ turystka.
A tu już piękny i uroczy Budapeszt.
Można było wybrać droższą i wygodniejszą wersję zwiedzania.
widok na Budapeszt.
przepyszne, schłodzone w nagrodę.
yyy.. dla najbliższych.
Foto- relacja w pigułce.
ściskam! :*
Widać że wyjazd udany
OdpowiedzUsuńto prawda ;-)
UsuńWidzę, że urlop się udał! :)
OdpowiedzUsuńnie mogę narzekać :)
UsuńAle najważniejsze, że zadowolona i w dobrym humorze :)
Usuńjak zawsze masz rację :)
UsuńE tam :p
Usuńtak jest ;-) nie ma co się upierać.
Usuńfajne zdjęcia, Węgry z opowieści innych wydają się przyjemnym miejscem do zwiedzania i odpoczynku
OdpowiedzUsuńprzyjemnie, spokojne, można tam odpocząć i naładować akumulatorki ;) pod warunkiem, że nie będzie koszmarnych upałów ;-)
Usuńczyli wypoczęci :) to najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńtak w pewnym sensie tak ;-)
UsuńSprawdź maila :)
OdpowiedzUsuńjuż sprawdziłam, dziękuje, że o tym przypomniałaś.
UsuńSiatki pełne przyjemności dla innych mówisz :P Super, że wyjazd udany :)
OdpowiedzUsuńtiaaa... same wina :D
UsuńNo to pysznie :D
UsuńMnie też w takie upały chyba najgorzej się śpi, a raczej zasypia.
OdpowiedzUsuńmam to samo, czułam, że nic nie robiąc się pociłam.
Usuńja bym się stopiła w takie gorączki ;p ledwo w polsce wytrzymałam a co dopiero za granicą xd
OdpowiedzUsuńteż to cudem znosiłam, ale dobrze,że było jezioro w pobliżu to się jakoś do wody wskoczyło i było inaczej ;-)
Usuńbyłaś dzielna jednym słowem mówiąc:)
UsuńUrlopy zawsze kończą się zdecydowania za szybko;)
OdpowiedzUsuńnoo tak przeważnie jest, wszystko co dobre szybko się kończy ;-)
UsuńTo ja marzyłam o przeprowadzce do piwnicy, a Ty bez problemu się smażyłaś - zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę na zdjęciach to mimo upałów urlop się udał :D Z resztą musisz chyba przyznać, że o wiele lepiej już się zwiedza w upały niż jakby miało cały czas lać ;p
OdpowiedzUsuńZimne piwo i urokliwe miejsce. Czegóż chcieć więcej, skoro i na brak towarzystwa nie mogłaś narzekać?
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że urlop się udał :) Chociaż lubię upały to te 40-stopniowe jednak mnie przerażają :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wyjazd się udał. ;)
OdpowiedzUsuńAle świetna relacja. Najważniejsze że oderwałaś się od codzienności i wypoczęłaś. :)
OdpowiedzUsuńMoja mama dziś wróciła z wakacji i też mi co chwile powtarza, że tutaj jakoś zimno mamy. :D
Urlop, wypoczynek, oderwanie...wspaniała rzecz. Cieszę się, że wypoczęłaś i że wyjazd się udał:)
OdpowiedzUsuńJakie ładne miejsce :) Widzę, że wyjazd ciekawy, atrakcje były, widoki tym bardziej, i wypoczęta jesteś :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wróciłaś :)) oraz iż wyjazd się udał.
OdpowiedzUsuńhttp://delikatnamateria.blogspot.com/
Zdjęcia mówią wszystko :)
OdpowiedzUsuńBudapeszt to miasto, które kiedyś chciałabym odwiedzić. :)
OdpowiedzUsuńPS. Piękne zdjęcia! :*
Super fotki, musiało być fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńJak tam Pani Narzeczono? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
(http://delikatnamateria.blogspot.com/)
To widzę, że urlop udany to super :)
OdpowiedzUsuń