wtorek, 7 kwietnia 2015

po świętach.

Nie wiem jak Wy, ale ja się cieszę, że już te święta dobiegły końca. Pogoda pogodą, ale powoli kończyły mi się argumenty w odmowie kolejnego kawałka placka czy sałatki. Towarzystwo przy stole mi się zmieniało, ale jedzenia było coraz to więcej i więcej. Czuję, że mnie też zrobiło się 'więcej'. Jak to w każde święta bywa, wywiad środowiskowy trwał. A Wy kiedy w końcu planujecie swój ślub? - kolejne pytanie skierowane w moją jak i Lubego stronę. Nie byłabym sobą, gdybym się na takie pytania wcześniej nie przygotowała. Już nie pomagają słowa: mamy jeszcze czas! Jak to w żartach bywa... mówiłam, że mój przyszły Mąż ma straszny dylemat jaki mi to pierścionek sprezentować, stąd tak zwleka. Na co on jeszcze dopowiadał, że czeka na mój pasek z wypłaty :) śmiechu nie było końca. Rodzina moja w tym roku mi darowała, ale z Lubego strony już lekko nie było. Maglowali Go bardziej i kazali podjąć męską decyzję. O!
Teraz wracamy do codzienności ;-) pozdrowienia dla Was gorrrące! :)

22 komentarze:

  1. My w sobotę byliśmy na pizzy a w niedzielę zrobiłam z rana hamburgery (namówili mnie, miały być na kolację) zjedliśmy barszcz biały w chlebie i potem znów zrobiłam hamburgery, a wczoraj była pizza :) Mama się śmiała,że bardzo tradycyjnie :)
    Nie mam też wielkiej rodziny i był tylko ukochany i moi rodzice. Więc było bardzo przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A widzisz, mi w te święta wyjątkowo nikt o to nie suszył głowy :P Dobrze, że udało się uniknąć wspólnego obiadu z rodziną Ciacha :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Na wszystko jest odpowiednia pora, po za tym obie strony muszą być gotowe, ale byleby nie zwlekać też niewiadomo ile ;) A mnie denerwuje już, że to wolne tak szybko się kończy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie już nie pytają kiedy kogoś sobie znajdę chyba stracili wiarę choć może i to bardziej prawdopodobne myślą że jestem lesbijką

    OdpowiedzUsuń
  5. Może w końcu się zdecyduje? :P
    Buziaki dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie na szczęście oszczędzono uwag, że nikogo nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  7. no cóż taki urok krępujących rozmów z rodziną, na szczęście ja już podjąłem męską decyzję o oświadczynach i nie miałem w te święta gości

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj pamiętam jak to nas maglowali, pytań ze strony rodziny i bliskich nie było końca.
    Uściski poświąteczne! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. I właśnie z powodu takich pytań nie lubię świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Każda z nas musi to Kochana przejść niestety. Nas też wypytywali o ślub za każdym razem. A teraz gdy jesteśmy po ślubie to wypytują o dziecko... eh

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie święta nie były tradycyjne, więc ani się nie przejadłam, ani nie zmęczyłam, tylko wypoczęłam w różnorodnej w naszym mieszkanku atmosferze. Więc ja żałuję,że to już koniec i dzisiaj musiałam wracać do roboty:)
    To mnie męczą już tylko pytaniami kiedy dzieci...cóż. Nigdy :D

    OdpowiedzUsuń
  12. A u mnie w tym roku obyło się bez wścibskich pytań :)
    Szybko te święta zleciały..
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślę, że na te pytania nikt odpowiedzi nie oczekuje a jedynie chce "zagadać" przy stole :)

    OdpowiedzUsuń
  14. OJ te pytania rodzinki są, straszne.... też to przerabiałam i końca nie widać ;0

    OdpowiedzUsuń
  15. Najlepiej wybrnąć żartami właśnie :> I może to pobudzi Lubego do działania, kto wie? :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój kolega zawsze a pytanie o ślub zawsze odpowiadał że diament do pierścionka już płynie do portu w Gdańsku ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. najbardziej męczy to jedzenie właśnie...

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie wiem jak ciebie, ale mnie zawsze te pytania o slu strasznie drażniły, czułam się wtedy zażenowana i tak jakby ktoś wymuszał na nas ślub. Rzeczywiście najlepiej takie pytania potraktować ze śmiechem. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. ja też się cieszę, trzeba iść naprzód ;) a za atmosferą świąt nigdy nie przepadałam.

    OdpowiedzUsuń
  20. u mnie to samo, kiedy, kiedy... na szczęscie nie ma takich rodzinnych spotkań i jeśli ktoś pyta, to pojedynczo, a nie taki zmasowany atak połowy rodziny;o

    OdpowiedzUsuń
  21. Mi się jeszcze nie zdarzyło, żeby ktoś mnie maglował, kiedy ślub. :D

    OdpowiedzUsuń
  22. ja też się ciesze, że już koniec świa chociaz nie jadłam w sumie aż tak dużo ;D
    U mnie nowy post i zapraszam :*
    buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń


Łączna liczba wyświetleń