Miałam ostatnio egzamin zerowy z filozofii.Godzina przed egzaminem, ludzi tłum i każdy z pomocą naukową. Przy wejściu do sali mało tłum Cię nie stratował, w samej sali...bitwa o miejsce. Zgrozo! czegoś takiego dawno nie widziałam.Zajęłam miejsce z koleżankami w drugim rzędzie, bo tylko takie pozostały.Oczywiście nie obeszło się bez komentarzy Pani dr, która oceniła nas jako "nieprzystosowanych społecznie" trudno się dziwić. Reszta egzaminu jakoś poszła, trzy pytanka dziękuje do widzenia...
Wspominałam Wam o statystyce.Kobieta wymyśliła sobie żeby z każdego rozdziału zrobić po kilka zadań, a następnie w ustalonych dniach i godzinach przychodzić na konsultacje w sprawie zaliczenia przedmiotu, właśnie z tych zadań i teorii.Z naszego roku jest VI grup ćwiczeniowych po jakieś 30 osób w każdej, nie liczę jeszcze studentów pierwszego stopnia oraz studentów zaocznych,którzy w tych samych terminach zaliczali.Było nas dużo, za dużo.Stałam/ siedziałam w zależności od okoliczności na to zaliczenie.Było ciężko. Nie raz miało się ochotę wykrzyczeć tej babie do słuchu, gdy się czeka kolejne 8 godzin, a ona wychodzi na kawkę i ciasteczko, a Ty studencie stój! Tobie zależy.
Czekałam na wpis,mimo humorów owej Pani zostałam "zaproszona do środka" zapytała mnie na wejściu a ta brygada studentów na co jeszcze czeka? bez większego zastanowienia powiedziałam: nie wiem, ale być może chcą zaliczyć u Pani dr materiał ze statystyki..Na co Pani dr się uśmiechnęła i drwiąco powiedziała:"Oni to może i chcą...ale ja nie muszę ich przyjąć."
Na szczęście zaliczyłam i mam ogromną nadzieję,że z tą Panią nie będę miała przyjemności więcej się spotykać
Oby ta sesja szybko się skończyła, POZYTYWNIE!
piątek, 25 stycznia 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łączna liczba wyświetleń
Archiwum bloga
-
►
2019
(4)
- października (1)
- sierpnia (1)
- lipca (2)
-
►
2016
(24)
- grudnia (1)
- listopada (2)
- września (1)
- sierpnia (3)
- lipca (2)
- czerwca (1)
- maja (2)
- kwietnia (2)
- marca (6)
- lutego (2)
- stycznia (2)
-
►
2015
(62)
- grudnia (9)
- listopada (6)
- października (4)
- września (2)
- sierpnia (2)
- lipca (5)
- czerwca (3)
- maja (3)
- kwietnia (8)
- marca (9)
- lutego (7)
- stycznia (4)
-
►
2014
(62)
- grudnia (5)
- listopada (8)
- października (8)
- września (4)
- sierpnia (3)
- lipca (3)
- czerwca (5)
- maja (5)
- kwietnia (3)
- marca (8)
- lutego (7)
- stycznia (3)
Bo to wykładowcy są królami świata, to co oni chcą musi być. A Ty biedny studencie rób sobie co chcesz... To co się dzieje jest po prostu nie z tej ziemi
OdpowiedzUsuńmasakra...takim popychadłem trochę jesteśmy.
UsuńCóż chyba nic z tym nie da się zrobić
Usuńnie bardzo
UsuńTrzeba cierpieć
Usuńja już swoje przecierpiałam, wystarczy mi
UsuńTeraz już będzie z górki
Usuńoby oby :)
Usuńfilozofia była moją zmora w czasie studiów, nie znosiłam tego przedmiotu ;D
OdpowiedzUsuńteż go nie lubię.
UsuńWłasnia taka postawa niektórych profesorów sprawiła, że zrezygnowałem ze studiów. W sumie to była pochodna tego, że ja język za zębami trzymać nie potrafię^^ A tobie gratuluje :)
OdpowiedzUsuńuwierz mi na słowo,że ja cudem to zniosłam..nie wiem jak można tak ludzi lekceważyć.Trzy razy prosiłam ją o wpis i za każdym razem mnie wypraszała.
UsuńLudzie bez pasji tak już mają.
Usuńmi się wydaje,że jej takie podejście daję satysfakcje.
UsuńZapewne masz rację. Nie ma innej pasji to sobie odbija na innych ludziach, ale powiem bez skrupułów, że to typowo polskie podejście.
Usuńtylko,że ona nie jest polką. Bardziej mi na Ukrainkę zalatuje jej akcent :)
UsuńTo musiała niestety nauczyć się coś od Polaków;p
Usuńświetnie jej to wychodzi ;/
UsuńJa na swojej uczelni miałem również babę profesorkę, która była dodatkowo obarczona moim nazwiskiem, a suka z niej była nieziemska. Aż głupio mi było, że nosimy to samo nazwisko, ale na szczęście nei byliśmy spokrewnieni ;D
Usuńchociaż tyle,że nie byliście spokrewnieni.Pewnie wszyscy jednak myśleli,że jest inaczej :D
UsuńW sumie to z moim nazwiskiem było trzech profesorów, co w sumei dziwne, bo nie należę do Nowaków czy Kowalskich xD
Usuńi bez tego widocznie jest popularne :D
UsuńDużo jeszcze egzaminów masz do końca?
OdpowiedzUsuńjeszcze jeden! :)
UsuńEe, no to już końcówka :D.
Usuńcałe szczęście :)
UsuńNa pewno wszystko pięknie zaliczysz!
OdpowiedzUsuńA niestety i tacy wykładowcy się trafiają, którzy myślą, że są najważniejsi i nie liczą się ze studentami.
Mam taką nadzieję, bo już mam dość...chcę ferie :)
UsuńNie mam co do tego wątpliwości i doczekasz się swoich upragnionych ferii :)
Usuńmarzy mi się tak przespać cały dzień :)
Usuńja filozofię miałam na 1 roku . uczyłam się cały tydz, nie zdałam. a laski były co wszystko zerżnęły. efekt - 5. i gdzie tu sprawiedliwość ..:) Ważne Ty zaliczyłaś :))
OdpowiedzUsuńDlatego ja bez ściemy poczytałam i zrobiłam ściągi :) przydały się..
Usuńja nie robiłam nigdy ściąg;p nie umiem chyba ściągać :D
UsuńJa też nie umiem...ale jak widać można się nauczyć :)
Usuńja się zawsze bałam że mnie znajdą na ściąganiu xd a w ogóle jak raz ściągnęłam to wyobraż sobie że nie zdałam tego egzaminu bo ściągłam źle;p
Usuńno to nieźle, a ja dopiero w tym roku zaczęłam z nich korzystać i często mam tak, że umiem i nie muszę ściągać,a ona jest tylko tak profilaktycznie gdyby w razie wu dopadła mnie jakaś amnezja. wolę się nauczyć niż kombinować :)
UsuńRaz, że studenci czasami zachowują się właśnie jak 'nieprzystosowani społecznie', dwa, że wykładowcy też bywają różni. Obyś jak najmniej miała z takimi do czynienia i oczywiście jestem pewna, że wszystko zaliczysz śpiewająco! :*
OdpowiedzUsuńPowiem Ci,że wszystko co napisałaś to prawda, tylko wykładowcy od nas wymagają a sami nie zachowują się w porządku wobec nas bez sensu. Tak póki co ODPUKAĆ ze wszystkim jest OK. dzięki za wsparcie :*
Usuńu nas wejście na wykład przypomina koncert rockowy ;) ja tam mam doświadczenie, więc umiem sobie poradzić ;) pooozdrawiam! =)
OdpowiedzUsuńto fajnie jak dajesz sobie z tym radę :)
Usuń...oj rozumiem cię, na drugim roku w sesji zimowej miałem 16 egzaminów...
OdpowiedzUsuńporażka...
UsuńSzkoła przetrwania =)
OdpowiedzUsuńpóźniej będzie co wspominać.
Powodzenia
nie dziękuje! :) oj będzie będzie
UsuńZauważyłam pewną tendencje, że im wyższy stopień (pseudo)naukowy tym człowiek bardziej chamski ;/ oczywiście na szczęście nie dotyczy to wszystkich inaczej bym pewnie na studia mgr nie poszła .
OdpowiedzUsuńPzdr, Biedronka
bez wątpienia! choć miałam styczność z prawdziwymi wykładowcami z powołania :)
UsuńMatko, jak nie znoszę wykładowców, którym się, za przeproszeniem, w dup*ch poprzewracało...
OdpowiedzUsuńa takich nie brakuje...niestety
UsuńJa dopiero we wtorek mam 1 egzamin i na szczęście żadnego ustnego.
OdpowiedzUsuńNiektórzy dr trochę przesadzają z tym wywyższaniem się.
Myślą, że jak mają tytuł to wszystko im wolno, a tym samym pokazują, że im wyższy tytuł tym człowiek mniej ludzki.
Pozdrawiam i życzę zdania wszystkich egzaminów oraz mniej takich ludzie na Twojej studenckiej drodze:)
Ja w tej sesji też nie mam żadnego ustnego egzaminu :) może to i dobrze, bo przy ustnym człowiek bardziej się stresuje, Tobie również samych 5 w indeksie i upragnionych dni wolnych :)
UsuńPisałam ogólnie. Przecież studenci niestacjonarni nie posiadają zajęć w poniedziałek, o którym w notce wspominam.. :)
OdpowiedzUsuńwszystko rozumiem :) ja tylko wspomniałam o stacjonarnych bo sama dziennie studiuję :)
Usuńwykładowcy myślą, że są nie wiem kim, bo mają te trzy literki przed nazwiskiem ;/
OdpowiedzUsuńtaka władza! :)
Usuń