Miałam kiedyś przyjaciółkę.Niestety... nasze drogi się rozeszły.Dziś ukradkiem spojrzę na nią wychodząc z kościoła i przywitam się chłodnym słowem: cześć.Smutne, ale prawdziwe.Nie ważne...
Miałam też kolegów i koleżanki z miejscowości w której mieszkam. Oj nie raz, płakaliśmy ze śmiechu, imprezowaliśmy i piliśmy wódkę.Wszystko było super do czasu, gdy zostałam sama, a Luby odszedł. Odsunęłam się od ludzi, a oni nawet nie napisali, jak się czuję, jak sobie radzę. Po co! widocznie to byli znajomi Lubego nie moi. Część wyjechała za granicę, część studiuje w innym mieście a kolejna część udaje,że Cię nie zna...Nie ważne.
Zadręczałam się dość długo, aby w końcu powiedzieć : koniec.
Ważne jest to,że mam namiastkę ludzi, którym mogę powiedzieć wszystko, którzy się nie odwrócili i nie pozwolili o sobie zapomnieć - to są prawdziwi przyjaciele.
wtorek, 27 sierpnia 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łączna liczba wyświetleń
Archiwum bloga
-
►
2019
(4)
- października (1)
- sierpnia (1)
- lipca (2)
-
►
2016
(24)
- grudnia (1)
- listopada (2)
- września (1)
- sierpnia (3)
- lipca (2)
- czerwca (1)
- maja (2)
- kwietnia (2)
- marca (6)
- lutego (2)
- stycznia (2)
-
►
2015
(62)
- grudnia (9)
- listopada (6)
- października (4)
- września (2)
- sierpnia (2)
- lipca (5)
- czerwca (3)
- maja (3)
- kwietnia (8)
- marca (9)
- lutego (7)
- stycznia (4)
-
►
2014
(62)
- grudnia (5)
- listopada (8)
- października (8)
- września (4)
- sierpnia (3)
- lipca (3)
- czerwca (5)
- maja (5)
- kwietnia (3)
- marca (8)
- lutego (7)
- stycznia (3)
Masz rację Kochana :*
OdpowiedzUsuńchoć nie ukrywam,że jest mi przykro.
UsuńDobrze, że masz takich ludzi.Bo ja się nawet zawiodłam ostatnie 2 lata na tych właśnie 3 najbliższych , którzy przez wiele ładnych lat byli oparcie w najgorszych momentach życia i ja dla nich. Dalej mam u nich oparcie - u 2 (oprócz jednej osoby, która skreśliłam ze swojego życia)Mimo to moje patrzenie na przyjaźń całkowicie się zmieniło. Nie wiem czemu , ale łatwiej mieć przyjaciół przy sobie jak jest się singlem, jak Ci źle w życiu lub jak wszyscy studiują albo uczą się.
OdpowiedzUsuńpo części masz rację :) wtedy "przyjaciel" za bardzo Ci zazdrości...cieszę się,że ich mam
UsuńJa kiedyś też cieszyłam - kiedyś czułam że nie ważne czy jestem sama czy mam kogoś oni są przy mnie i nigdy nie będę czuć się samotna.
UsuńTo się zmienił po tym jak zamieszkała na jakiś czas z chłopakiem. Nigdy w życiu nie czułam się tak samotna i olana - gdyby nie wsparcie mojego faceta pewnie bym się załamała. Bo nie mogła tego zrozumieć. Nie wiem czemu ludzie myślą, że jak masz miłość to nie ma co cie zapraszać itp. Tym bardziej, że mój facet rozumie, że czasem muszę pobawić się w gronie babskim/wygadać , a nawet mogła do jego mieszkania zapraszać koleżanki.
Przed urodzinami wygarnęłam przyjaciołom co o nich myślę i że cierpiała przez nich. 2 osoby mnie przeprosiły i jak na razie lepiej lub gorzej próbują to naprawić. Czas pokarze. Ale podejście się zmieniło na bardziej chłodne
sorry ze ci się rozpisałam - uważam podobnie jak ty lepiej mieć namiastke ludzi nam przychylnych niż tłum fałszywch ludzi
ps. źle napisałam - Moje podejście to przyjaciół zmienił się na bardziej chłodne
UsuńJa mam to samo :) zakończyłam stare znajomości, przyjaźnie,które nie były tego warte... szkoda nerwów - tylko ja jestem taka,że po kilku dniach żałuje, i zwyczajnie jest mi przykro. Także doskonale Cię rozumiem...
UsuńTeż mam/ miałam taką przyjaciółkę. Teraz to nawet się cieszę, że nasze drogi się rozeszły. Nie chcę już mieć do czynienia z takim toksycznymi ludźmi.
OdpowiedzUsuńWażne, że masz tych prawdziwych przyjaciół, to bardzo ważne ;)
a ja długo żałowałam, że wyszło jak wyszło.
UsuńLepsza jedna bliska, serdeczna osoba, na której można polegać bez względu na wszystko, niż wiele, którzy w ważnym momencie i w potrzebie odwrócą się dupą.
OdpowiedzUsuńCiesz się, że masz tą garstkę i pielęgnuj to, co między Wami jest :)
Też miałam przyjaciółkę... ale po tym jak oznajmiła mi, że nie będzie jej u mnie na ślubie i weselu, podając powód, zawiodłam się i nigdy jej tego nie wybaczę :( Szkoda tylko, że znamy się od dziecka, przeżyłyśmy wspólnie całą masę przygód... ale ona wybrała faceta, z którym co chwilę schodzi się i rozchodzi... :/ Jej wybór.
cieszę się, ciesze...
Usuńfakt nie zasługuje na miano "przyjaciółki"
Myślę podobnie jak Kasia. Lepiej jest mieć jednego najprawdziwszego przyjaciela niż całą gromadę ludzi, którzy odchodzą i bawią się naszymi uczuciami. Ja mam grupę najwspanialszych ludzi na świecie, nie wiem, co bym bez nich zrobiła. Straciłam jedną "przyjaciółkę", ale po czasie, wiem, że nie zasługiwała na to miano, bo udawała przede mną kogoś, kim naprawdę nie jest.
OdpowiedzUsuńTo super jak masz taką grupę najwspanialszych osób pod słońcem :)
UsuńTak też miałam, koleżanka wyjechała kontakt się urwał a jak przyjeżdża do domu nawet nie ma czasu się do mnie odezwać. Na szczęście mam garstkę osób z którymi mogę się spotkać i pogadać a jedną z którą mogę wszystko :* Domyśl się o kogo chodzi :))
OdpowiedzUsuńhmm pewnie masz na myśli swojego Lubego? :) dobrze,że my możemy zawsze pogadać
UsuńOh, jakbym czytała coś o sobie...
OdpowiedzUsuńco zrobić...życie nie rozpieszcza
UsuńTo prawda...
UsuńTak, trzeba zawsze pamiętać o tym kto był gdy nikogo nie było ... Dosyć często zauważam, że moi "przyjaciele" pojawiają się tylko gdy czegoś potrzebuję, ech jednak to jest przykre.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ;*
to nie przyjaciele... to ludzie,którzy mają do Ciebie jakiś interes. nie warto się w to angażować.
Usuń:* pozdrawiam również
Niestety zdaję sobie z tego sprawę :( Może rzeczywiście byłoby lepiej gdybym zmieniła towarzystwo, hmmm ....
UsuńMiłego wieczoru.
...bo prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie...
OdpowiedzUsuńdokładnie tak!
Usuńprawdziwi nie dają o sobie zapomnieć, fakt.
OdpowiedzUsuńnie odsuwaj się od ludzi, to kuszący test. ale nieznośny (własnie, nieznośny dla prawdziwych)... ;)
już tego nie robię, zrobiłam to dokładnie rok temu i nie wyszło mi to na dobre jak widać.
UsuńU mnie też ostatnio zweryfikowało się kilka znajomości...
OdpowiedzUsuńwidocznie nie byli warci...
UsuńOch, ilu ludzi także i w moim życiu już nie ma. Ale nie żałuję. "To co szczere zawsze będzie, pozostaną Ci co byli" <3
OdpowiedzUsuńZ przyjaźnią właśnie tak jest, że dopiero po dłuższym czasie okazuje się, kto tak na prawdę jest. Myślę, że każdy miał w życiu takiego 'przyjaciela'..
OdpowiedzUsuńWspomnienia pozostają na zawsze. :) <3
OdpowiedzUsuńTo banalne stwierdzenie, ale najwartościowsi są Ci, którzy przy Tobie zostali ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety tak już jest, w życiu przewija się wiele osób, niektórzy pojawiają się tylko na chwilę mimo, że na początku może wydawać się inaczej.
OdpowiedzUsuńWiem jak to jest. Nieraz miałam różne ciężkie sytuacje rodzinne ( i inne ) i Ci, którzy chciałam, żeby byli wtedy przy mnie, nawet nie zainteresowali się jak się czułam. Potem czułam jakiś niedosyt, że byli wtedy jak mnie potrzebowali.
OdpowiedzUsuń