Czarna koszulka z wydrukiem na piersi, czarna skórzana kurtka, spodnie skóropodobne dobrze dopasowane, buty czarne za kostkę,które nie tak dawno zakupiłam,rękawiczki,niepełne tzw. bez palców,granatowa chustka na szyję, włosy związane w kitkę lub upięte w niskiego koka.Kask na głowę i w drogę... Zajmuję miejsce z tyłu na motocyklu jako czcigodny pasażer, a właściwie pasażerka.Adrenalina pojawia się wtedy,gdy osoba prowadząca chcę Ci udowodnić,że jednak się boisz, po czym klepie Cię ręką po nodze mówiąc : wiem,że i tak się nie boisz.Dziwne uczucie ogarnia Cię, gdy słyszysz tylko szum wiatru i uzmysławiasz sobie,że Twoje życie zależy tylko i wyłącznie od osoby,która siedzi przed Tobą. Mimo to pokochałam tą Jego pasję bez wyjątku i gdy słyszę : może motorem? pojawia mi się ten specyficzny błysk w oku,który widzą wszyscy tylko nie ja.
Tymczasem miłej niedzieli robaczki :*
....odwiedzą Wasze blogi wkrótce.
niedziela, 11 sierpnia 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łączna liczba wyświetleń
Archiwum bloga
-
►
2019
(4)
- października (1)
- sierpnia (1)
- lipca (2)
-
►
2016
(24)
- grudnia (1)
- listopada (2)
- września (1)
- sierpnia (3)
- lipca (2)
- czerwca (1)
- maja (2)
- kwietnia (2)
- marca (6)
- lutego (2)
- stycznia (2)
-
►
2015
(62)
- grudnia (9)
- listopada (6)
- października (4)
- września (2)
- sierpnia (2)
- lipca (5)
- czerwca (3)
- maja (3)
- kwietnia (8)
- marca (9)
- lutego (7)
- stycznia (4)
-
►
2014
(62)
- grudnia (5)
- listopada (8)
- października (8)
- września (4)
- sierpnia (3)
- lipca (3)
- czerwca (5)
- maja (5)
- kwietnia (3)
- marca (8)
- lutego (7)
- stycznia (3)
O, a ja się motorów boję gorzej niż diabłów ;)
OdpowiedzUsuńKocham motory i ich prędkość. Dają poczucie takiej, jakby wolności. Już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła go mieć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A ja jeszcze nigdy w życiu na motorze nie jechałam. ;)
OdpowiedzUsuńUczucie jazdy na motorze jest cudowne, ale w mojej głowie zawsze pojawia się zwrot 'dawca narządów'. Każdy ma swoje lęki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Szkoda, że nie zajęłam tego miejsca z tyłu u jego boku.
OdpowiedzUsuńChciałabym Was zobaczyć w akcji :)
OdpowiedzUsuńOh, jak ja zazdroszczę Ci tego, że jeździsz jako pasażerka na motorze. Chciałabym poczuć tę adrenalinę ;)
OdpowiedzUsuńPrzerażają mnie motory. Ale może po prostu tego nie doceniam ;)
OdpowiedzUsuń...kiedyś jeździłem motorem z ojcem, ale teraz chyba bałbym się...
OdpowiedzUsuńTo wspaniałe móc się dzielić z ukochaną osobą swoją pasją
OdpowiedzUsuńNiesamowite są takie pasje :)
OdpowiedzUsuńAdrenalinkaa yay :D
OdpowiedzUsuńO motor, aż mi się przypomniały szaleństwa ze ślubu związane z motorami, które przygotował mi mój brat :)
OdpowiedzUsuńJuż chciałam pytać, jak możesz się tak ubierać w taki upał, ale motor wiele wyjaśnia. :D Ja nawet na rowerze nie jeżdżę...
OdpowiedzUsuńOooo motory są świetne, aczkolwiek lekko mnie przerażają. Najważniejsze jednak jechać z osobą, przy której czujesz się bezpiecznie, nie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ooo motor fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńMam awersję do motorów. Mój Krzyś dwa razy miał wypadek na motorze, z czasów gdy go jeszcze nie znałam, ale jeden omal nie zabrał mu życia. patrząc w niektórych miejscach na jego blizny... cud, że wyszedł cało...
OdpowiedzUsuńA ja się zaczęłam bać jazdy motorem,od czasu gdy mój mąż miał wypadek - od tego momentu, nie wsiądę na motor za żadne skarby.
OdpowiedzUsuńNiedziela, niedziela i po niedzieli ... Motory uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTo prawie i Twoja pasja :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie jechałam na motorze... :(
OdpowiedzUsuńPodzielam tę miłość do szybkiej jazdy. Uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńteż bym tak chciała...;)
OdpowiedzUsuń