środa, 15 sierpnia 2012

Zbędne kilogramy oddam w każde ręce.

Jestem chyba największą ględą jakiej świat nie widział. Wstałam rano z myślą..." dobra koniec, po raz kolejny czas się za siebie wziąść" żadnej nadwagi nie ma, a mimo to weszło mi od tygodnia w nawyk grymaszenie przy jedzeniu, wybieranie, zamienianie i przeliczanie kalorii. Zero alkoholu zero słodyczy. Nie czuję się jak piórko...A mimo to chcę zgubić parę kg. dla siebie nie dla faceta. On z tegoż pomysłu zachwycony nie jest, ale przynajmniej trochę na mnie zaoszczędzi... z bólem serca na początku zamieniałam piweczko zimniutkie pyszniutkie na wode mineralną niegazową. O!

Jeśli macie jakieś cenne rady, diety cud (przetestowane i skuteczne) to chętnie poczytam i wprowadzę w życie.

49 komentarzy:

  1. Ja mam dietę cud. Dość czasochłonna, ale skuteczna - schudłam na niej ponad 7kg ostatnio.
    Polecam trwałą zmianę nawyków żywieniowych. Nie jakąś wielką wywrotkę - stałe pory posiłków (co około trzy godziny), ostatni posiłek trzy godziny przed snem. Zero podjadania, a jeśli to dwa okienka czekolady wystarczą - nie musi być cała.
    No i najgorsze - ruch. U mnie to były dwie godzinny dziennie szybkich spacerów, ale może być wszystko - bieganie, pływanie, kręcenie hula-hoop.
    Niecałe trzy miesiące i powitałam 7kg szczupleją Puellę :)

    Powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I przy tym nie piłaś żadnych %?

      Usuń
    2. Z zasady nie piję alkoholu od prawie trzech lat więc przynajmniej nie musiałam 'rzucać' ;d

      Usuń
    3. A ja lubię się napić piwka :)

      Usuń
    4. Za piwkiem nie przepadałam, ale wszelkie słodkie alkohole wchodziły łatwo i bez protestów ;P

      Usuń
  2. Ja dużo zrzuciłam w ciągu tygodnia. Ale o tym może w kolejnej notce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy przejść na normalne jedzenie, nie przetworzone. :)

      Usuń
    2. w sumie coś w tym jest :)

      Usuń
    3. No, ja tak zrobiłam i w tydzień dużo zrzuciłam.

      Usuń
  3. No cóż... zrzucenie wagi, to wyrzeczenia... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety...albo 'stety'jak kto woli

      Usuń
    2. Nie wiem, czy wiesz kim jestem. Domini z onetu :) Akurat na temat odchudzania mogę powiedzieć dość sporo, bo schudłam 40 kg :)

      Usuń
    3. ooo jak miło,że jesteś! :) to doradź mi :)

      Usuń
    4. To chyba nie jest dobre miejsce na doradzanie. :) Mogę ci podesłać e-mail, ale naprawdę nie napiszę niczego odkrywczego :)

      Usuń
  4. Ja mam super diete :) Musisz zaczac normalnie jesc i bedzie super :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam żadnej dobrej diety, ale mnie tak teraz naszło, że chyba też muszę schudnąć..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. początki bywają trudne, ale podobno dla chcącego nic trudnego :)

      Usuń
  6. Podziwiam za determinację :) Ja nie potrafię zrezygnować ze słodyczy :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak będziesz znać jakiś dobry przepis na odchudzanie, to zdradź mi :D też chciałabym trochę zrzucić, z jakieś 3-5 kg :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak narazie tworzę :) wybieram ciemne pieczywo piję dużo wody i muszę w końcu zacząć więcej się ruszać :)

      Usuń
  8. Ja nigdy nie stosowałam diety, a nawet wręcz przeciwnie po prostu się obiadam! Ale dla mnie ważny jest ruch, np. ćwiczenia z Ewą Chodakowską są bardzo fajne:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ech ja nie znam żadnych diet bo nigdy nie stosowałam;) Ale życzę wytrwałości:**

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj ja raczej też żadnej diety nie znam. Jak dla mnie najlepszy jest wysiłek fizyczny, można spalić co nie co i do tego jeszcze wyrzeźbić daną partię ciała. No i wzrastają endorfiny, czyli sama radość z życia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja jakoś ostatnio nie mam apetytu przez tą tęsknotę całą, no i stresuje się trochę, bo ogarniam swoją pracę mgr do końca i jakoś nie bardzo mi to idzie i chodzę zła na siebie i podenerwowana i to się odbija na apetycie.
    Ale przynajmniej brzuszek płaski :))
    A pofolgowałam sobie przy Michale, więc czas wrócić do poprzednich rozmiarów:)

    Co do diet, to słyszałam tylko o Dukanie. Ale niektórzy chwalą inni krytykują. Jak dla mnie najważniejsze to jeść małe porcje, dużo warzyw i owoców, nic smażonego. Sama jakiś czas temu zrezygnowałam z makaronów, ryżu i ziemniaków. Przerzuciłam się na ciemne pieczywo woda niegazowana. Alkoholu mało piję więc nie było problemów, słodyczy też mało jem więc pod tym względem nie cierpiałam katuszy.
    Słyszałam też, że dobrze jest przed posiłkiem wypić szklankę wody dzięki temu żołądek się napełnia, szybciej czujemy sytość:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie ja też o tym słyszałam i staram się to robić piwo wody dużo niegazowanej i muszę w końcu zacząć biegać jak kiedyś :)

      Usuń
    2. Ja nie biegałam, ale współlokatorka próbowała mnie namówić.
      Na pewno jakby Michał był na miejscu to zdecydowalibyśmy się na jakiś sport, ostatnio myśleliśmy o rolkach. Ale jak on tak rzadko bywa, to nawet nie opłaca się rolek kupować. Bo nie lubię sama coś robić, wolę w parze:D

      Usuń
  12. Ja byłam na montignacu, ale średnio mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Te rady i ja chętnie poczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja jadłam biały ser, albo twaróg albo grani i pomidory i schudłam bardzo dużo.

    OdpowiedzUsuń
  15. Gdzieś ty znalazła tą motywację?
    jestem tu : http://monolog-stanu-skupienia.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. ja tam chętnie przygarnę parę kilo :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja się nie odchudzam, więc nie pomogę :P

    OdpowiedzUsuń
  18. ja właśnie napisałam notkę o świetnych ćwiczeniach, polecam!
    I chętnie pomogę w doborze ćwiczeń:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Widze ze nie tylko mnie naszlo na takie pomysly :D

    OdpowiedzUsuń
  20. jesli chodzi o dietę, mi pomogło niejedzenie słodyczy oraz jedzenie śniadań oraz zrezygnowanie z kolacji (lub lekka kolacja).
    shadowofasoul.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń


Łączna liczba wyświetleń